
ogród,dawno musiałam tamtędy jechać bo jeszcze nie widziałam Twoich nowych
nasadzeń.
Małgosiu

się powstrzymać i co mi wpadnie w ręce to zaraz do ziemi a ukorzeniacza
też nie używam.
Misiu u mnie też kilka doniczkowych fuksji padło,dlatego moimi
ulubionymi są te gruntowe,ta obiecana żółtolistna już się ukorzeniła i kilka
innych też ale nie miałam jak podjechać pod Igiełkę,żeby się z Wami podzielić,
postaram się jakoś je podrzucić.