Witajcie.
Po raz pierwszy prognoza nie sprawdziła się i był dzień bez deszczu jak do tej pory.
W ogrodzie nadal bardzo mokro.
Gdyby jutro też było ładnie, to mam zamiar chociaż z chodnika oplewić grządki , które od początku roku nie zdążyłam przejść z motyką.
Owoce, które drzewka zawiązały niestety zaczęły opadać nagminnie.
Zatem chyba z owoców w tym roku nici.
Izuniu - masz pw.
Bożenko - to tylko pojedyncze egzemplarze.
W zeszłym roku były całe bukiety a w tym trzeba się cieszyć nawet pojedynczym kwiatkiem.
Igorze - dobrze widzisz.
Jedna już okwitła / jednym kwiatkiem / a niedługo będą następne.
Nie będzie w tym roku kwitnienia jak w zeszłym, ale po kilka pąków na każdej może zakwitnie.
Jolcia - już piszę.
Na czwartym to rdest, bardzo wdzięczna nie inwazyjna roślina.
Dobrze się rozrasta i nie choruje nawet w tak trudnych warunkach jak w tym roku.
Na 11 jest kwiat kaliny o liściach wiecznie zielonych.
Też mało wrażliwa roślina a kiedy zimą liściom zdarzy się przemarznąć, wiosną szybko i bez problemów robi nowe.
Grażko - no pewnie.....czosnki też mi się potraciły.
Te kupione w zeszłym roku też znikły, więc chyba nie do mojej ziemi.
Izuniu - na pewno twoja.
Jako, że młoda i tylko jednym pąkiem mnie zaszczyciła w tym roku, to może i płatki były podwójne.
Czosnkom liście też zagniwają i właściwie to wszystkie leżą na ziemi.
To tylko pojedyncze kwiatki.
Za bardzo nie ma czemu robić fotek w tym roku..
Andrzeju - witaj.
Miło, że wpadłeś.
Tak, mimo deszczu czasem pokaże się jakiś kwiatek.