Pada, pada i leje, a czasami mży

I nadal zimno
Siedzę w domku i kuruję się. Pogoda również na moje gardło źle podziałała (oj te przemoczone buty wychodzą).
Jadziu, myślałam, że podkuruję się domowymi sposobami, ale niestety... dzisiaj odwiedziłam lekarza i antybiotyk musiała mi przepisać. Ale cóż... posiedzę trochę w domku i szybko się "naprawię".
Deszcz w maju potrzebny, ale teraz to już trochę przesada, strasznie zimno...
Aniu, oj nie nastraja, gdyby nie te odcienie zieleni, to można by pomyśleć, że listopad
Iwonko, i jak u Ciebie? Był przmrozek? Mnie ominęły, ale to chyba dlatego że deszcze, jednak oglądając w poniedziałek niecierpki mam wrażenie, ze kolor ich liści zmieniony mrozem
Marysiu, podobno od czwartku ciepło....

Podobno...
Ewelina dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej

Ja o herbatce z forsycji pierwszy raz dowiedziałam się w ub. roku. Smak ma mało wyrazisty, ale mnie odpowiada. W przyszłym roku mam nadzieję, że uda Ci się zebrać
Daysy, sporo jest mszyc, póki co zbierałam palcami, ale od dwóch dni nie chodzę w ogóle po ogrodzie. I jeszcze skoczek różany się pojawił, więc koniecznie trzeba będzie oprysk zrobić. Może uda się w sobotę? Żeby pogoda wreszcie się zrobiła...
Martusiu, u mnie też centralne odpalone, bo zimno i wilgoć. Może jak ta Zośka sobie pójdzie, to zimnica wraz z nią... Zaległości okropne!