Ewa-Pashmina, w pieleniu żaden z chłopaków mi nie pomoże. Co to, to nie

Ale w pracach ciężkich jak najbardziej

Teraz co prawda, jakoś poluźniło się męskie towarzystwo wokół mnie, ale i to, co najważniejsze zostało już zrobione. Z koszeniem sobie poradzę, chociaż za tym nie przepadam. Całą dzisiejszą noc też u mnie padało, nareszcie rośliny dostały dużą porcję wody. I to nie z węża
Maryniu, parasol stosuję już od jakiegoś czasu i bardzo mi to odpowiada. A i stołeczek do pielenia mam

Jest widoczny na zdjęciu. To dla mnie bardzo wygodna pozycja do pielenia. Klęczeć nie lubię i a i pleców nadwyrężać też nie. Moi sąsiedzi już przyzwyczaili się do moich pomysłów. Sami nie przyznają się do odpoczynku w ogrodzie, ale już przestali komentować, że zamiast robić, leżę sobie na leżaczku i czytam. Ale kiedyś ich to w oczy kłuło. Pracę mam jaką mam i jak przyjeżdżam na działkę po nocnym dyżurze, to niewiele pracuję. Zazwyczaj wypoczywam, bo do pracy po nieprzespanej nocy, najzwyczajniej się nie nadaję.
Danusiu, ślimaki i bez soli są paskudne

Rozgniatać ich nie lubię, a do soli się przyzwyczaiłam. Staram się każdego dnia je wyrzucać

Jeszcze mogłabym robić, jak doradził mi syn: zbierać, a potem wynosić do lasu
Nad orlikiem jest szafirek Comosum Plumosum, ale szczerze mówiąc niewiele przypomina tego ze zdjęcia. Chyba, że jeszcze się będzie rozwijał. Nie wiem, czy one takie są późne, ale wszystkie inne szafirki już dawno przekwitły, a te dopiero teraz się pokazały. Muszę jednak zmienić im miejscówkę, bo tu gdzie rosną są prawie niewidoczne. Natomiast pod orlikami jest kwiat hortensji dębolistnej. Ostatniej rośliny o jaka pytasz nie znam z imienia. na pewno nazwa była, ale nie pamiętam. W każdym razie są to kwiatki jednoroczne.
Czy jadę rowerem, czy też autobusem, zajmuje mi to mniej więcej tyle samo czasu. Ale przyjemność z przejażdżki rowerowej jest nieporównywalnie większa
Ewelinko, wszelkie latające jakoś w tym roku nieskore są do współpracy. Ani myślą o pozowaniu

Może jeszcze potrzebują czasu, żeby napełnić brzuszki. Jak się zorientują, że jedzenia w końcu jest w bród, to na pewno zwolnią obroty i łatwiej będzie cyknąć im fotkę. Może jak będę na emeryturze, to założę sobie i warzywnik, ale póki co, nie ma na to szans
Aniu, już przywykłam, że na działce zazwyczaj jestem sama. A chłopaków też czasami kuszę grillem lub chociażby kiełbaskami z ogniska

Też jeździłam z rodzicami do pielenia i szczerze tego nie lubiłam. Teraz podchodzę do tego inaczej

Za uznanie zdjęć

Twoim trudno dorównać, ale staram się, jak mogę.
Natalko, parasol nie tylko daje cień, ale i chroni przed oparzeniami. W upalne dni jest nie do zastąpienia

Działkę na pewno mogłabym kupić gdzieś bliżej domu, ale po tylu latach, byłoby mi żal opuszczać to, co mam. Może kiedyś przyjdzie pora na zmiany, ale na pewno ten czas jeszcze nie nastał. Kolory na działce dopiero się rozkręcają
Florek, ona sama taka wyrywna
Elu, gdybym ich wcześniej nie wsadziła do doniczek, to o kwiatach mogłabym tylko pomarzyć. W ubiegłym roku zrobiłam tak po raz pierwszy i byłam zachwycona długością kwitnienia

. Kilka dali posadziłam bezpośrednio do ziemi dopiero w połowie maja i te też dopiero wychodzą z ziemi. Chwasty doskonale radzą sobie przy każdej pogodzie. Rosną aż ziemia drży

Stawiaj parasol i korzystaj z cienia

Wtedy łatwiej dasz zielsku radę.
Bea, rodgersja rośnie na patelni, tam cienia nie ma nigdy

Ale chyba jej to pasuje, bo z roku na rok jest coraz większa. W tym roku znowu bardzo ja uszczupliłam, a jej odrosty powędrowały do kilku ogrodów. Uwielbiam ją, nawet jak nie kwitnie. Może wiosenne przymrozki załatwiły w tym roku jej kwiaty?
Dalie były pędzone w doniczkach i teraz odwdzięczają się za wczesne zainteresowanie i opiekę. EM o nie zadbał w pracy i przywiózł mi już ładnie wyrośnięte roślinki

Chyba będę musiała pomyśleć o nowym parasolu, bo ten jest już mocno zdezelowany. za każdym razem muszę doprowadzać go do stanu używalności
Małgosiu, pokaż sąsiadce jak zachowuje się prawdziwa hrabina

Delikatną, białą skórę wysoko urodzonych, należy chronić przed słońcem

Widzę, że nasze ogrody zamienią się w nadmorskie plaże zapełnione kolorowymi parasolkami
Ewa-ewka36jj, u mnie cienia właściwie nie uświadczysz, dlatego muszę sobie radzić

A o szerokości się nie obawiaj, cienia jest aż nadto

Do niektórych miejsc na działce, też jeszcze nie dotarłam. Ale to dlatego, że to taki najmniej reprezentacyjny zakątek. muszę jednak się za niego zabrać i oczyścić z chwastów.
Od kilku dni mam przymusowy urlop od działkowania, ale liczę na to, że już w piątek będę mogła pojechać. Działeczka podlana, znowu będę miała co robić

Chwaściki na pewno nie pozwolą o sobie zapomnieć.
Dobranoc
