Witajcie
Byłam dziś na małych zakupach no i oczywiście kupiłam co nieco...
Te nasionka będą siane w końcu lutego lub na początku marcu w domu i zajmą zaszczytne miejsce na parapetach...
Werbenę siałam w zeszłym roku ale jakoś nie mam przekonania ,że się znów teraz wysieje...
Na wszelki wypadek wzięłam nasionka.Najwyżej będzie jej więcej.
Gazania , szałwia i dmuszek pięknie rosły , więc trzeba powtórzyć.
Te paczuszki natomiast będą wysiane prosto na rabacie...
I z nasion w tym roku to chyba tyle, jedynie jak spotkam niecierpka waleriana i kobeę to kupię.
Nie sieję wszystkiego co popadnie , zachłannie ,bo wiem już co u mnie urośnie a co nie...
Ale za to kupiłam jeszcze taką prymulę w kapersie. I nie wiem co z nią teraz zrobić.
Wypuściła już dość duże listki i jak ją teraz przetrzymać aby się nie zniszczyła.
Wysadzić do doniczki i dać do piwnicy? Tam mam chłodno ale dość ciemno. Jest małe okienko i słabe światło dociera. W altance natomiast boję się że zmarznie...Co robić ?
Małgosiu Clem masz rację latem jest to bardzo utrudnione...
My też mamy psa ale w kojcu na dworze. Z niego to już 12 letni staruszek i nawet czasami nie zwraca na moją Daisy uwagę...Ale u mnie jest to problemem , że mam dość duże odstępy w ogrodzeniu i nasza sunia jakby się postarała to by mogła spokojnie wyjść do kawalerów. A i jakby się napatoczył jakiś mniejszy to też się wciśnie na ogród...Na szczęście takie pomysły wychodzenia , to Daisy miała tylko raz , jak miała może rok. Chciała za mną iść do pracy.

Teraz to się nie zdarza ale w takim czasie pilnować trzeba...
Jadziu te aksamitki miałam takie duże tylko w tym miejscu. Na tej rabacie bardzo im spasowało i rosły jak szalone...Gdzie indziej już takie dorodne nie były. U mnie nawet w tym roku ślimaków za dużo nie było...Na noc jak jeszcze siewki były małe zasłaniałam doniczkami albo pojemniczkami...
Amanita witaj u mnie kochana
Jak się cieszę że jakieś nowe twarze zaglądają do mojego wątku...Zapraszam cię serdecznie , wpadaj kiedy tylko chcesz...
Mój mąż podpytuje ale nie ma znów tak źle. Wie, że i tak bym sobie kupiła co chcę albo potrzebuję...
Kasę trzymam ja i tak muszę rządzić aby miesięcznie wyjść dobrze a nawet na plusie...
Więc sama wiem na co mogę sobie pozwolić i kiedy przystopować.
Ale po co ma głupio gadać i mnie denerwować. Lepiej jak za dużo nie widzi...
Maryniu właśnie napisałam wyżej Dominice jak to jest z moim M....Musi coś powiedzieć bo by był chory . Ale zawsze to jest raczej wyrażone w żartach...Wie ,że jak kupiłam to miałam taką potrzebę...
Ale za dużo też nie musi widzieć...prawda?
Miłego wieczoru wam życzę . Ja zaraz uciekam spać , bo rano muszę bardzo wcześnie wstać....
