Witam w słonecznym, pięknym dniu

Mam nadzieję, że i u Was taki jest.
Wczorajszy dzień poświęciłam na odchwaszczanie rabat. Nie pamiętam ile ja taczek zielska wywiozłam. Pewnie milion

Potem przesadziłam klona japońskiego, bo jak go sadziłam, to nie pomyślałam, ze on przecież urośnie. No i zrobił to...a jednocześnie róże w jego sąsiedztwie również. Klon wyleciał, bo rabata różana. Brakuje teraz tam róży, ale to żaden problem. Coś się wymyśli

Wieczorkiem zamierzałam odwiedzić Wasze ogrody i zobaczyć, co nowego, ale jako dobra ciocia ( mam na kilka dni siostrzenicę ) poświęciłam cały wieczór na ...oglądanie horrorów
Marysiu - No to jak to mówią...każdemu według zasług

Bo u mnie słoneczko i wczoraj było i dzisiaj jest
Co do normalności...no to mnie znokautowałaś. Bo czym jest norma? Oto jest pytanie

Ja lubię busz , lubię taki przypudrowany chaos, ale....u mnie chyba wyszło to już spod kontroli. Co prawda, na niektórych rabatach nawet chwastów nie widać. Widocznie mam takie angielskie zapędy ogrodnicze. Tylko czasami pstrokata dusza sarmacka się odzywa

Czytałam rano co Ci się przytrafiło. Straszne niedopatrzenie. Mam nadzieję, że będą potrafili naprawić swój błąd.
Aniu - Cieszę się, że zostałam tak cieplutko przywitana.

Ale żebym była motorem ruchu tutaj....oj przesada. Ale miło i łechce
Nagietki tylko raz zaproś do siebie, a będziesz miała je już na zawsze. Ja mam corocznie w różnych miejscach. Lubię je za te kolory. Zbiorę nasionka i dostaniesz, żebyś się wiosną nie nudziła. Czarnuszka już się suszy.
Zuza - Psycholog bardzo zadowolony

Za rok dostanie ode mnie te same wytyczne
Hortki muszą sporo pić, i moje w zeszłym roku były mizerniejsze, oj dużo im brakowało do jako takiego wyglądu. Dostały sporą dawkę kompostu, dobrze je ogoliłam wiosną i podlewałam, podlewałam. Jestem zadowolona. A nawet bardzo, bo jedną z nich muszę przesadzić, bo krzaczki się za mocno zagęściły.
Aniu - Daj im dużo kompostu i sporo lej wody, a wiosną dobrze przytnij. Potrzebują trochę czasu na pokazanie swoich wdzięków. Ja kocham bukietówki, a najbardziej Anabelki. Mają w sobie coś takiego. Posadziłam zeszłej jesieni 12 sztuk w rzędzie wzdłuż mojego kopca ( oczyszczalnia) i czekam na nie. Na razie to maluchy, ale już niektóre zawiązywały kwiatki, które z bólem serca obcinałam. Nie mogą kwitnąć w pierwszym roku, bo się osłabią. Takie mam przykazania i tego się trzymam. Wszystkim posadzonym u mnie hortkom nie pozwalałam na kwitnienie w pierwszym roku.
Czyli za rok Aniu pławisz się w uroczym lenistwie na Santorini? Fakt, te miejsca jest nad wyraz urocze i warte odwiedzenia. Ale tydzień bezczynności Anka? Niepodobne do Ciebie.
Krysiu - Ja tak mam....często wyjeżdżam, ale zawsze tęsknię za moimi krzakami. Jak to mówią, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

Ta fioletowa dalia i mnie zauroczyła. Kolor ma ciekawy, ale jej kwiat jest ogromny. I długo kwitnie.
Florianie - Ta inna perspektywa właśnie mnie przeraziła. Może jednak lekko wyretuszuję te moje rozbuchane rabaty. Lekki ład i umiarkowanie ...tego mi potrzeba. Cóż, cały sezon zimowego lenistwa przed nami. Przemyślę.
Zacznę od tego, że rzepak za bramą został skoszony...widok raczej smutnawy.
Za bramą wita nas piękny zapach.
A po wkroczeniu do ogrodu dzieje się tak
