Daysy doszłam do wniosku /na razie / że w tym szaleństwie też musi być metoda.Ja zaczynam się skracać bo się nie wyrabiam z robotą.Niestety jakoś nie przybywa sił do pracy, chociaż myślałam że będę orlicą przynajmniej do 100.A potem trochę zwolnię tempo.Naiwna.
Moja na razie tylko na podpórkach, bo nie było potrzeby ją wyżej podpierać, a może ona na to czeka
Karolciu nie da się ukryć że to robisz,bo róża aż kipi i widać że jest szczęśliwa u Ciebie.

Blisko mojej mieszka sobie jodła kalifornijska może w tą stronę skieruje swoje pędy.Byłoby super.
Gosiu u mnie rośnie tylko na obręczy, ale jak wykaże zdolności pienne to coś jej wymyślę.
Majeczko Dopiero wygrabiłam trawnik i odkryłam rabatę różanecznikową. Jutro wezmę się za cięcie bylin.Posadziłam też byliny i lilie do doniczek które już zostały przysłane.Wczoraj się wygrzewały na słoneczku, a dzisiaj pokropił je deszczyk.Chyba są zadowolone.
Ja z Rostockami odwrotnie, w pierwszym roku pięknie kwitła i zrobiła duży krzaczek.Więc dokupiłam,ale kto wie jak te dokupione teraz wypadną.
Róże już ruszyły, gdy trochę obeschnie zacznę odkrywać. Canary Bird zaczyna rozwijać listeczki.Ciekawe czy pobije swój rekord wczesnego kwitnienia.Najwcześniej kwitła w 2014 ..30.04.
