Lucy - jak mnie cieszy fakt, że i Tobie się podoba
A nie przyznawałam się wcześniej, bo wszystkie maluchy siedziały
sobie razem w jednej doniczce i sobie rosły, więc to się nie liczy
Monika - skrajności się przyciągają, to pewnie dlatego
Z jednej strony papirusy, które uczę pływać
a z drugiej sucholuby i pustynia
Justynko - bardzo Ci dziękuję
Basiu - według mnie to ja mało ich mam, i w dodatku większość po ... dwa
Bo dopóki nie nauczę się ich wszystkich synonimów i nazw handlowych,
to pewnie jeszcze nie raz zdubluję sobie roślinkę
Kasiu - bardzo dziękuję
Senecio nadal jest, nawet stoi sobie grzecznie na regaliku
Tylko nie jest zbyt duży, bo w zimie różnie to z nim bywało,
a teraz na wiosnę go przycięłam i zagęściłam.
Może teraz ruszy.
Kasiulka - dziękuję bardzo
Ale u mnie to Ty chyba nie masz aż tyle podziwiania, co ja u Ciebie
I to by było na tyle, jeżeli chodzi o tą część wątku
Sama nie wiem, kiedy zleciało te 70 stron
Dziękuję Wam bardzo za obecność w drugiej
i serdecznie zapraszam do trzeciej części moich doniczkowych perypetii,
czyli tutaj --> Zielonych Historii cz. 3
a Moderatorów proszę o zamknięcie wątku.