Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Hej Aguś! Mam nadzieje, że czujesz się lepiej i mróz też Ci za bardzo nie dokucza!
U mnie tak nasypało, jak jeszcze nigdy, ale w słońcu nawet na mrozie powoli topnieje. Myślę, że ten mróz mniej zaszkodzi niż tamten poprzedni, wtedy na tym polarnym wietrze w -13 lawendy zaczęły mi umierać, a miały już puszczone nowe listki ;:131
Obiecałaś wywieźć na taczce tą okropną zimę, Aga już czas to zrobić! :lol: Widać, że sama nie wyjdzie :;230
A czemu auto przykryłaś na ten pierwszy pszczeli oblot?;> Jakoś brudzą, czy jak?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

A ja :cry: :wit
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Jeżuuuu Marysiu droga :oops: :oops:
Wybacz , nieprzytomna jestem bo kuchnia i rodzinny obiad mnie pokonały.
Era wiecznych urodzin ;:224
Tak Marysiu, przesiadłam się na taczkę, podobnie, jak moje talenty plastyczne sprowadziły się tylko do malowania drewnianych części i zabaw kwiatami. :roll:
Ale ja lubię w sumie jeździć taczką, tylko nikomu nie mów :;230
Za każdym razem, gdy pozbędę się górki odpadów czuję ulgę. :D
Mówisz ,że Małżonek się denerwuje ,jak patrzysz na doniczki z roślinkami :lol:
U nas jest różnie, choć Z. lubi rośliny to czasem udaje ,że nie.
Np. mieczyki choć są miododajne Go denerwują chyba i na pewno floksy - te na pewno.
No i trawy oraz pnącza. Z tymi muszę się kryć :;230
Wczoraj wpadłam do Litla i od razu łup wpakowałam się na regał z roślinkami.
Echchch kasa na jedzenie przeznaczona, ale jak tu nie przejrzeć cebul premium...
No i mam nowe mieczyki ''Passos'' oraz ciemnolistne eukomisy.
A ile musiałam odłożyć :evil:
Hiacyntków już nie kupujemy bo nie ma miejsca, rozsada ważniejsza.

Ago
Napiszę kolokwialnie - te małe owady sr.... ą po całej zimie nie wychodzenia z uli :(
Odchody są bardzo trudne do odczyszczenia, w przypadku np. powieszonej pościeli to już koniec - nie odpierze się.
Z szyb i auta trzeba od razu usuwać, auta dwa na złość białe :roll:
Więc sąsiedzi mają prawo się burzyć, jak a razie nic nie mówili.
W tej chwili w siedlisku jest bardzo dużo uli, potem je powywozimy na pożytki.
Przylatują też chętnie do mojego warzywnika, grzeją się na czarnej włókninie i folii.
Mnie to nie cieszy bo muszę bardziej uważać, żeby żadnej nie przycisnąć - wtedy łapka załatwiona na parę dni ...
Przykro mi ,że tak Wam na koniec zima dała w kość.
U nas to samo, wiatr silny i duży mróz, straty będą.
Jak podlewałam zimozielone to piły, nic z donic nie wyleciało.
Obiecałam wywieźć zimę... a wczoraj w pierwszy dzień wiosny śnieżyca na całej trasie aż do morza :roll: Na szczęście dziś śladu śniegu nie ma.
Myślę, że Kierownictwo tam na górze powinno się się nad nami Sybirakami zlitować i pozwolić na ocieplenie.
Dziś słonko świeci, rozsada zadowolona, czas iść trochę liści z orzecha zutylizować. ;:224
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Witaj :wit . Piękne te hiacynty w wielu kolorach ;:oj .W sumie to ja też lubię jeździć taczkami więc sama nie jesteś :;230 . Właśnie nie mogę doczekać się aż będę mogła ich użyć ;:306 . Kosiarką też lubię jeździć :lol: . U mnie zima na całego więc czekam cierpliwie na wiosnę, może w końcu się pokaże. Chorób nie zazdroszczę ale w sumie ciężko przetrwać skoro najpierw jest sporo na plusie i potem zaraz minus ;:222 .Ja również kupiłam mieczyki Passos tyle, że nie w Lid a w sklepie internetowym więc obie będziemy podziwiały ;:224 . Pojęcia nie miałam, że lokatorzy uli bywają tak uprzykrzający ;:218 . Na szczęście ja w najbliższej okolicy uli nie mam ale za to wróbli od groma :;230 . Pozdrawiam i wiosny życzę, takiej prawdziwiej :wit .
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko nie przejmuj się ja się zawsze upomnę, bo wiem że to przez nieuwagę :D
Mam nadzieję, że i u Ciebie kierownictwo z góry zabrało mróz i zimę, bo mimo że u nas jeszcze przymrozki, to w dzień wiosną pachnie ;:224 Rozgrzana słońcem porządkuję obejście i obserwuję rośliny i szukam objawów wiosenki! Niestety też kupuję...chociaż miałam już tego nie robić ;:223
Zamówiłam coś ładnego i jak przyślą to się podzielę :D i może Z. na darowane popatrzy łaskawym okiem ;:306
Mam też te ciemne eukomisy, ale mieczyków nie wzięłam bo i tak mam dużo do wykopywania :oops:
Życzę pięknej wiosny i właściwych wyborów ;:306 ;:196
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Ewelinko
To jest tak,że jak się jest po za domem to człowiek tęskni i wolał by już nawet liście sprzątać ;:224
Mam tak nawet, jak jeden dzień jestem w mieście.
Tobie współczuję uziemienia w sanatorium ;:196
Z hiacyntami to było tak ,że zaczęło się od kupienia mojej Mamie na urodziny, Zbyszek przypomniał sobie ,że kocha hiacynty i ,że większość naszych wymarzła w 2015 r.
Zaczął masowo wykupywać w dyskontach spożywczych :;230
Stało się to już manią :;230
Sporo się tego uzbierało, więcej niż sfotografowałam.
Postawił nawet pszczołom ,żeby pyłek zebrały ;:224
Mieczyki ''Passos'' są wyjątkowe, ale szybko się uwsteczniają i potem nie są łaciate.
Tak lokatorzy uli są bardzo uprzykrzający. Muszę chodzić w chustce przez cały sezon.
Chwila nieuwagi i wplątują się we włosy.
Czasami są złe i strach wyjść z domu. :evil:
U nas są wróbelki też, ale nie brudzą. Gołębie też raczej nie, siedzą na dachu.

Marysiu
Nie źablało :( :(
Biało jest kurcze i zimno.
Niedziela Palmowa za pasem a tu śnieg.
Wczoraj jeszcze nazbierałam suchych liści i badyli i marzyłam o ognichu ;:224
Dziś pozostało jeno śnieg razem z listkami pokornie zgrabić i wywieźć.
Od paru dni poczułam w powietrzu jak by zapach wiosny. Na razie musimy się zadowolić zapachem i klangorem żurawi :D
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko u mnie śliczny dzień, słoneczny i jak na ostatnie warunki dość ciepły. Popracowałam pilnując grasujące prawie luzem kurki. Miałam ruch, a zatem i zadowolenie :tan
Ja też porządkuję bez przerwy, chyba wiejskie ogrody już tak mają ;:306
Czas robić palmy i różne ozdoby wielkanocne, dzisiaj kupiłam sobie baranka z białej czekolady...produkt polski, niestety nie ma chorągiewki, ale może dorobię :lol: Mam cukrowego baranka po mojej babci, nie nadaje się nawet do pokazania a co dopiero do święcenia ale jest mi drogi, nawet nie wiem ile ma lat.
Ja też czuję zapach wiosny, a znikający śnieg daje nadzieję nie tylko na zapach!
Pozdrawiam serdecznie i nieustannie życzę znikającego śniegu i ;:3 ;:196
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Florian Silesia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2712
Od: 3 lip 2016, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Czosnek z różowymi zakończeniami liści piękny!
Widzę, że nadal gustujesz, a teraz to w zasadzie - gustujecie w hiacyntach ;:333 Mi część zgniło w ziemi, a część zjadły robaki i zabrakło ich u mnie. Ale do dziś pamiętam te białe, które miałem od Ciebie ;:196 Gdy mi wyginęły - zostało kilka maleńkich cebulek-dzieci; skrupulatnie je sadzę co roku i powolutku rosną. Mam nadzieję, że kiedyś doczekam się kwiatów na nich ;:173
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
Cieszę się, że miałaś słoneczny i udany dzień :D
Rozczuliłaś mnie tym zabytkowym barankiem. :)
Chyba kiedyś cukier twardszy był, sprzedawali w głowach.
Ten baranek to musi wiekowy być. Cud ,że go nic nie podżarło.
To zachowanie w moim stylu, sentyment do pamiątek po Babci i Prababciach bez względu na ich stan.
Te baranki do Święconek zawsze mi się podobały, mają w sobie coś staroświeckiego ;:224
W zeszłym roku miałam baranka z masła w koszyczku :D

Florku
Wzruszająca jest dbałość Twoja o te maleńkie cebulki. ;:180
Pamiętam, to był jeden hiacynt w 2009 r. Kopę lat :!:
Niestety u nas hiacynty bardzo zima w 2015 przetrzebiła.
Kiedyś miałam ich sporo. Zobaczymy ,jak zachowają się cebulki kupione kwitnące.
Z. kupił też kilka cebulek przecenionych z kiełkami, nawet je maścią sadowniczą posmarowałam bo plamy miały na cebulach :roll: I te mają się najgorzej, chyba kwiatków nie otworzą.
Za długo w sklepie leżały.
Przekwitnięte przesadzamy do większych doniczek.
Hiacynciki w ogrodzie ledwo z ziemi wystają. Ale to dobrze, bo czubki tulipanów i irysów pomarzły a niektóre śnieżyce i przebiśniegi wiszą jak by zwiędnięte od mroźnego wiatru.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko mam parę takich wspomnień i ciekawa jestem czy ktoś coś z tego zostawi czy pójdą na śmietnik. Na wszelki wypadek opowiadam moim dzieciom przy okazji świąt i pokazuję, a co z tym zrobią ich sprawa.
Takie większe baranki szły pamiętam do kompotu, bo ja żywego cukru nigdy nie lubiłam ;:185 a dzieci w domu więcej nie było. Widziałam nawet w markecie maślane baranki i nigdy takiego nie miałam. Mam jeszcze baranka z wełny owczej kupiliśmy go jeszcze w Cepelii i przez lata siadał w koszyczku, ale jakoś mi się już znudził :D Mam nadzieję, że się u Was ociepliło i wiosna wdziera się do ogrodu :D
Miłej i pogodnej niedzieli życzę ;:196
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
Cepelia to była super sprawa :!:
Do dziś mam kilka rzeczy z tamtąd .
Lubię ogromnie takie wspomnienia.
Ja też jestem ciekawa, czy coś z moich pamiątek ocaleje. Młodzież teraz jakaś mało romantyczna jest.
Wystarczy spojrzeć na mój stary ogródek w S. :roll:
U mnie każdy przedmiot np. deska do krojenia emaliowana czy garnuszek gliniany na sól po Prababci to prawie relikwie, trzęsę się ,żeby nie zniszczyć.
A szafa secesyjna po Pradziadku bogaczu stoi w kawałkach nie złożona :evil:
Tutaj muszę nadmienić, że mam w domu prywatnego baranka, bynajmniej nie wielkanocnego i On wczoraj postanowił mi podstemplować wiekową szklarnię.
Boszszsz od początku miałam złe przeczucia. :evil:
Baranek zodiakalny Z. na dzień dobry dokonał tam demolki, podeptał tam, gdzie posiane, połamał paliki, zrzucił stempel a na koniec zdemontował część jednego okna... po czym po ochrzanie obraził się i teraz mam stan jeszcze gorszy.
Co prawda jeden stempel wstawił, ale to za mało.
Posiałam tam już w pojemnikach rzodkiewki, Twoją kapustkę, szpinak i sałaty oraz pietruszkę i Twój koper - ten od ogórków - pachniał wspaniale :!:
Marysiu dzięki ;:196 Pogoda dziś super ;:3 Idę zrobić zupę porową wg. przepisu Asi - asmy.
Pory przykryte przezimowały ,ale czas je zużyć, zresztą mare były.
Kilka porów tniemy w plastry i smażymy. Do tego wrzucamy po trochu mięsko mielone.
Jak wszystko się posmaży wrzucamy do garnka, zalewamy wodą, gotujemy chwilę i dodajemy na koniec parę serków topionych śmietankowych. Pycha :!:
Szybko i smacznie.
Może uda się w końcu posadzić bratki do pojemników. Czekam aż ziemia w nich rozmarznie.
Za tydzień Święta a tu smutek, nic nie kwitnie przy domu.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Aguś ale Cepelie jeszcze da się spotkać i zdaje mi się, że we Wrocławiu niedaleko placu orląt Lwowskich wciąż sobie taka funkcjonuje. Nie byłam w środku, a tych starych i tak nie pamiętam, więc w sumie nie wiem, czy jest podobna do tych dawnych Cepelii. No wiesz, takie remonty w naszych ogrodach to sprawa delikatna niczym operacja na otwartym sercu i jak ktoś nie napracował się w ogrodzie przy każdej małej roślince, to nie rozumie nawet jak boli zdeptany krzak albo rozgrzebane sadzonki ;:218 Współczuję Ci nerwów, bo znam i ja temat ;:224 Dość wspomnieć, że nigdy o nic nie pokłóciliśmy się z M. tak, jak o rózne ogrodowe szkody, które ja ciężko przeżywałam, a mąż bagatelizował ;:174
Ja też zapragnęłam takich bratków, jakie wszędzie w wątkach oglądam, brakuje mi chyba właśnie tego przy domu! Niedługo rozkwitną jakieś cebulowe, u mnie się pchają jako pierwsze cebulice i tulipany, ale nim to wreszcie nastąpi to przydałby się jakiś umilacz dla oczu ;:173
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Aguś
Ostatnio byłam w przybytku sztuki ludowej z 15 lat temu.
Było to w Gdańsku -Wrzeszczu, później nie widziałam więcej nigdzie Cepelii.
Było trochę więcej komercyjnych przedmiotów, tych z duszą już mniej.
U nas jest tak, że każdy ma swój rejon i swoje uprawy.
Tylko ,jak ja wkraczam na teren Z. to pielę a On...
On też kocha roślinki i hoduje z nasion.
Wczoraj mieliśmy przywóz drewna i jak już przeżyłam sprzątanie po i urwane drzwiczki od drewutni to zaczęły się korowody z wężem przyłączonym do kranu w budynku gospodarczym.
Chciałam zrobić pranie a tu okazało się ,że musiałam się w Pana hydraulika zabawić :;230
Zaczęła się manipulacja złączkami, wężami , w końcu zaczęłam zawory przynosić i dopasowywać do starego kranu. :roll: Wizyta Zbysiulka zaowocowała oblaną pralką i podniesionym ciśnieniem.
Adam Słodowy by to zrozumiał ;:306 Zawsze zabraniał używania przedłużaczy do sprzętu a co dopiero moczenia pralki :evil:
Najgorzej, że my jesteśmy dwa szczury z chińskiego horoskopu.
Echchch....
Właśnie mi Z. doniósł, że zakwitły, tzn. rozwinęły się iryski danforda.
U nas zimno, dziś tylko jeden stopień na plusie.
Aaaa jeszcze muszę napisać o tym ,że gościmy na naszym terenie kunę ,- łasicę.
Nie było by w tym nic dziwnego bo są ich dziesiątki , ale to zwierzątko jest wyjątkowo psotne i złośliwe. Poznaliśmy po śladach na śniegu.
Stwór rozgrzebuje korę, ściółkę z gołębnika, którą rabarbar okryłam.
Chodzę i poprawiam. Nie raz cały ogródek jest zdemolowany.
Na żywołapkę nie daje się złapać.
Myślałam też, że to wiewiórka szuka orzechów zakopanych, ale łapki ma mniejsze.
Co dzień nasze sąsiadki 40 plus rekreacyjnie chodzą z kijkami na trasie owijającej wstęgą nasz teren.
I za każdym razem widzą kobiecinę w ludowej chuście na głowie z taczką, pochyloną i sprzątającą liściuchy. Powiedziałam Z. ,że musi się też dać im pokazać w tej roli bo ja już się wstydzę. :oops:
:;230
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

;:306 ;:306 Aguś uśmiałam sie do swoich myśli bo zobaczyłam obrazek jak przed chałupą siedzicie z Z.na ławeczce Ty w chuścinie i zapasce a Z w kapelutku z sumiastym wąsem ...pyka fajeczkę i poprawia gumiak, a sąsiadki wiejskie gospodynie po 40 zasuwają z kijkami pozdrawiając i kiwając głowami ;:306 Świat się wywraca do góry nogami!
Dobrze, że nie macie kur bo kuna już by je załatwiła...a jak z gołąbkami? zamknięte?

p.s. w Sukiennicach są resztki dawnej Cepelii, a była 4 razy większa za komuny. Zaglądam tam jak ktoś przyjeżdża do Krakowa to kupuję tam drobiazgi dla gości. Coś na kształt Cepelii jest w środku Sukiennic na kramach i wokół w czasie targów, ale to już nie spółdzielnia tylko prywatne kramy. Towary od prywatnych małych i większych wytwórców.
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
Wczoraj schowałam się za różanecznik przy domu , ale one zmieniły trasę.
Te babki są bardzo fajne, znam je wszystkie i same mają też porządek na podwórku.
Ale to uczucie ,że ja sprzątam a one maszerują i sobie gadają... Zresztą są przy kości a ja mam zakaz kijków ;:306
Fajne skojarzenie z tym sielskim obrazkiem z czasów rozbiorów, tylko ,że Z. musiała bym przykleić bo On nigdy nie siada siada sobie w te sposób, zresztą ja również, a szkoda.
Jak krzesełko wyciągnę to rzadko przysiądę , a fajnie tak z kawą i kotem czasem usiąść.
Życie tak szybko mija, człowiek tylko w pędzie cały czas. ;:224
Otoczenie mamy zresztą piękne.
Gołębie Z. czasem wypuszcza, przeważnie, jak jest dysc, bo wtedy jastrzębi nie ma.
Na parapecie okna od gołębnika, tam są wyżej wlotki, postawiłam doniczki z rutą w celu odstraszenia drapieżników. :)
Marysiu będąc w klimatycznym Krakowie zapamiętałam te kramy cepeliowe przy Sukiennicach.
Kupiłam tam dzbanki mleczniki na prezenty.
Były też cudne chusty, które mi się od dziecka podobały, właśnie takie prawdziwe krakowskie - tak mi się wydaje , teraz noszę.
Mam też taką wielką po Cioci, ma kilkadziesiąt lat. :D
Wczoraj pomstowałam na zimno bo pościągałam z donic ocieplenie a tu wieczorem minus pięć :evil:
Musiałam latać i chować roślinki, przykrywać wrażliwce.
Jeszcze tak nie było w mojej karierze ogrodniczej ,żeby w kwietniu prawie krokusów ani nic nie było.
Dwa iryski danforda stulone, nie rozwinięte. Irysy reticulata nawet pączków nie pokazały jeszcze.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”