Och,
Elwi, jak ślicznie zaczęłaś Nowy rok i wspominki minionego.
Optymistyczne nastawienie i twórcze plany na przyszłość są zaraźliwe. Od razu radośniej robi mi się na duszy.
Widoczna wiara w przyszłość ma źródło w ogrodowych osiągnięciach, a wnioski są inspiracją do zmian, pomagają w planowaniu ulepszeń, poprawek.
Jest takie stare i znane chińskie powiedzonko, powtórzę:
" Jak chcesz być szczęśliwy przez godzinę - napij się wina,
jak chcesz być szczęśliwy przez rok - ożeń się,
jak chcesz być szczęśliwy przez całe życie - zostań ogrodnikiem".
Twoje medalistki bardzo mi się podobają.
Pashmina (Pompon Flower Circus)

cudowne kolory, lekko zielonkawe przez kremowy przechodzą łagodnie do jasnego różu - wyjątkowo przepiękna.
Fotki też ładne, jak obrazy starych mistrzów.
Róże z Serii Flower Circus - Tima Hermanna Kordesa, budzą duże uznanie wśród wielbicieli tych kwiatów. Słyną z tego, że utrzymują krzewy w rozkwicie przez cały sezon.
Nostalgiczne, romantyczne kwiaty, zebrane w okazałe grona kwitną od czerwca do pierwszych przymrozków.
Kompaktowy wzrost umożliwia posadzenie róż w małych ogródkach, czyli w moim, to też zaleta. Prócz 'Pashminy - Pompon Flower Circus', w marzeniach moich tkwi 'Salmon Flower Circus', 'Lavender Flower Circus' oraz 'Cream Flower Circus zwana 'Garden of Roses'.
'Eden Rose' - Meilland, na szczęście zdobi mój ogród, więc nie muszę zazdrościć. Też ma u mnie wysokie notowania.
'Pastella' - Tantau, to klasyka, status quo, perfekcja. Również cudne kolory kremowo różowe, ale jakże inne od Pashminy i Edenki.
152 odmiany róż to niemała kolekcja. Jest co robić i czym się zajmować , ale i na co czekać.