
Gdzieś tam na końcu świata...
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu przychodzę Cię pozdrowić zimowo i przedświątecznie ...


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8537
- Od: 31 paź 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu ja jeszcze raz zajrzałam popatrzeć na piękny ogród i te ładne czarne garnce, oj przydały by mi się .
Miłego dnia
Miłego dnia

- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Witam tak znamienitych gości w moich skromnych progach
Rzadziej wpisuję się w swój wątek bo i też pokazywać nie ma co. Ogród śpi, przedświątecznych stroików nie robię bo nie mam do tego smykałki, za to sprzątam, sprzątam, sprzątam. Lubię tę przedświąteczną krzątaninę. Chociaż w moim przypadku wszystko skupia się głównie na myciu kwiatów
Dwa dni zajęły mi zielone na dole-część udało mi się wpakować pod prysznic, a część dziubałam listek po listku, ale udało się-jeszcze tylko góra została. To jednak pikuś. Muszę wszystko skończyć przed poniedziałkiem bo od poniedziałku przez cały tydzień gmina we współpracy z energetyką będzie wymieniała oświetlenie uliczne. Wiąże się to z brakiem prądu (a więc w moim przypadku i wody) w godzinach od 7.00 do 17.00. Nie wydaje Wam się to naszym polskim kolejnym wariactwem? Jakby nie można było takiej akcji zaplanować na lato, kiedy długo jest widno i można pobyć na dworze. W zeszłym tygodniu mieliśmy taką sytuację przez 3 dni,
a teraz znów. No cóż - będziemy z Kubą chodzić na spacery, po szyszki, ciekawe badylki, gałązki świerkowe....może jednak zrobię jakiś stroik
Renatko - Oj zmieniło się zmieniło
A widziałaś swoją/moją rabatkę? Mam plan na jej poszerzenie, bo coś czuję że liliowce od Ciebie dadzą czadu. Już zdążyły się bardzo rozrosnąć, ale żaden nie zdążył zakwitnąć. Nie mogę się ich doczekać, oj nie mogę. Czekam na nie z ogromną niecierpliwością
Renatko mam u Ciebie ogromny kwiatowy dług wdzięczności
Danusiu-Już mi się zdarza narzekać na brak miejsca na rabatach, ale mam jeszcze sporo trawnika i głowę pełną planów do realizacji wiosną. A może jeszcze teraz coś zdążę pokopać. Pogoda zdecydowanie sprzyja i oby taka pozostała. Tylko narcyzy mi wychodzą bo ziemia rozmarzła po moich dosyć silnych mrozach i znów wróciło względne ciepło.
Jadziu-Witaj Kochana
Cieszę się z wizyty tak wspaniałej forumki i zapraszam jak najczęściej, chociaż teraz zwolniłam nieco swoje tempo wpisów. Twoje chryzantemy mną wstrząsnęły i jestem dla nich pełna podziwu dlatego tak chętnie obejrzałabym Twoje wcześniejsze wątki bądź letnie zdjęcia. Jadziu te garnki to złom ze skupu, dziurawe i poobijane, które odmalowałam i dałam im nowe życie. Teraz stoją w salonie z kwiatkami domowymi
a na dwór muszę kolejne zdobyć
Violu dziękuję za takie miłe pozdrowienia
Poczochraj ode mnie Kokosa. Wygląda zjawiskowo na Twoich ostatnich zdjęciach. Jestem u Ciebie codziennie, choć ostatnio cichutko....takie jakieś zimowe rozleniwienie mnie dopadło 
Dla Was kilka kolejnych ogrodowych porównań.
Może nie są to klimaty przedświąteczne, ale ja Wiosny już chcę 



i kolejne...



i jeszcze jedno



Miłego weekendu


a teraz znów. No cóż - będziemy z Kubą chodzić na spacery, po szyszki, ciekawe badylki, gałązki świerkowe....może jednak zrobię jakiś stroik

Renatko - Oj zmieniło się zmieniło



Danusiu-Już mi się zdarza narzekać na brak miejsca na rabatach, ale mam jeszcze sporo trawnika i głowę pełną planów do realizacji wiosną. A może jeszcze teraz coś zdążę pokopać. Pogoda zdecydowanie sprzyja i oby taka pozostała. Tylko narcyzy mi wychodzą bo ziemia rozmarzła po moich dosyć silnych mrozach i znów wróciło względne ciepło.
Jadziu-Witaj Kochana



Violu dziękuję za takie miłe pozdrowienia


Dla Was kilka kolejnych ogrodowych porównań.





i kolejne...



i jeszcze jedno



Miłego weekendu

Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2

Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11750
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu widzę,że u Ciebie za płotem wolna ziemia:) Chętnie obok się wybuduję
Codziennie pita kawa z Anią
Mnie też ogarnęło lenistwo w pisaniu na forum,pewnie w styczniu się obudzę,kiedy za sianie się wezmę
Miłego week

Codziennie pita kawa z Anią

Mnie też ogarnęło lenistwo w pisaniu na forum,pewnie w styczniu się obudzę,kiedy za sianie się wezmę

Miłego week

- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu ja tutaj za dewelopera robię
Wyobraź sobie, że jeszcze pusta, ale już sprzedana została działka za mną, a na dwóch kolejnych już powstają domy. Wszystko to dzięki mojemu darowi przekonywania. Sprzedający powinien mi prowizję odpalić bo tak wyrażałam się w samych superlatywach o mieszkaniu tutaj ludziom szukającym w okolicy działki. Tylko, że teraz nie mam już tak pięknego widoku za oknem
Ale jeszcze dużo działek zostało, więc nie ma sprawy-przyjeżdżaj. Fajnie będzie..kawka, plotki...i będę miała z kim się na kwiatki wymieniać
Aniu ja Ci ostatnio takiego długiego posta napisałam, a on zniknął. Nie mam pojęcia dlaczego
W każdym razie chodziło o to, że o słonecznikach pamiętam tylko wyślę je gdy będę w pobliżu poczty. Na razie mi jednak nie po drodze, a przecież nie ma pośpiechu-byleby do wiosny dotarły
No i nasionka naparstnicy. Mam zebrane swoje, kolorowe. Zauważyłam, że gdy sieje się ją samemu po połowie maja to jest dużo ładniejsza, dorodniejsza niż te wysiane samodzielnie. Ja je sieję w rzędach pod siatką i nie przerywam. Wyrosły mi w tym roku na jakieś 1,80. Cudne były i mam nadzieję, że będą 



Aniu ja Ci ostatnio takiego długiego posta napisałam, a on zniknął. Nie mam pojęcia dlaczego



Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2

Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- anym
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5322
- Od: 4 kwie 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Grudziadza
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu witaj
mam ogromne zaległości bo mój sprzęt zastrajkował i dopiero teraz chcę Ci bardzo podziękować za przemiły wpis w moim wątku, zapraszam także bardzo serdecznie do kolejnych wizyt bo rozweselających i pokrzepiających obrazków nie zabraknie.
Przejrzałam kilka zaległych stron i jestem zachwycona kwiatami w twoim domu
Uwielbiam doniczkowce wtedy jakoś tak przytulniej a zimą popatrzeć na zielone to sama przyjemność. Kociaczek sama słodycz
a porównawcze zdjęcia super
Lubię Twój ogród

Przejrzałam kilka zaległych stron i jestem zachwycona kwiatami w twoim domu



Lubię Twój ogród

Re: Gdzieś tam na końcu świata...
O matulu.....Aniu
ile Ty masz roślin w domu
I to jakie cudne,dorodne i różnorodne
Też bym tak chciała,ale na tyle miejsca nie mam
I kotów i psów za dużo,na bank by szkody raz po raz robiły
No cudne po prostu
A Kuba super przystojniaczek
Kotek wygląda na bardzo sympatycznego
Zdjęcia porównawcze bardzo mi się spodobały
Dały wiarę,że i u mnie nowy sezon będzie dużo bogatszy w rośliny,kolory....niech no się tylko rozrośnie wszystko to co posadziłam w tym roku
Pozdrawiam cieplutko





No cudne po prostu

A Kuba super przystojniaczek

Kotek wygląda na bardzo sympatycznego

Zdjęcia porównawcze bardzo mi się spodobały


Pozdrawiam cieplutko

Pozdrawiam Amelia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Pięknie , ja też już wiosny chcę. Soczysta trawa, kwiaty, mgły........Strasznie szybko ten sezon mi zleciał, nie zdążyłam się nacieszyć i dotrzeć do Ciebie
.

- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu miło mi, ze tak przyjemnie odbierasz mój ogród. Powiem nieskromnie, ze też go lubię. Oj tak. Chociaż nie mogę doczekać się aby był już dorosły tak jak Twój, by było więcej wyższych drzew i stworzyły się zakamarki
Aniu ja również uważam, ze kwiaty doniczkowe dają poczucie przytulności, wypełniają przestrzeń, sprawiają ze dom żyje. Nie wyobrażam sobie mieszkania bez nich. Nawet gdy wyprowadzałam się ze stancji na stancję, z miasta do miasta by w końcu trafić na wieś to zawsze ciągnęłam ze sobą jakieś kwiatki
Dla mnie dom nie musi mieć bibelotów, ważne by były kwiaty. Chodź to też zbieracze kurzu niesamowite 
Amelko, zobaczysz-sama będziesz się dziwić jak wszystko Ci się rozrośnie. Ja widzę po swoim ogrodzie jakiego czadu potrafią dać rośliny przez jeden sezon. Coś wspaniałego.
A kwiatki doniczkowe-oj tak, uwielbiam je na równi z ogrodowymi, chociaż nie mam dla nich już tak wiele czasu jak kiedyś. Gdy wyprowadzaliśmy się ze stancji to mój Piotrek musiał przewieźć je całym jednym transportem, tyle ich się nazbierało. Nie mówiąc już o tym ile swoich zabrałam później od mamy. Jednak dopiero w moim domu pokazały co potrafią. Nowy, jeszcze wilgotny, niewygrzany dom i temperatura w granicach 20* oraz grzanie kominkiem, a nie poprzez kaloryfery stworzyło dla nich idealny mikroklimat. Na wiosnę szykuje mi się kolejne wielkie przesadzanie bo wychodzą już z donic
A zwierzaki-hm...psy to chyba się kwiatów nie czepiają, ale koty grzebią w nich jak w kuwetach. Ja w tych największych donicach stojących na ziemi poukładałam kamienie i kłopot z głowy. Tylko nie wiem, jak mam oduczyć swoją Pusię czepiania się paproci.
Dorotko, no właśnie. Mi też zleciało to jak z bicza strzelił. Wiesz-ja myślę, ze jak my się musimy prosić tych naszych emów o podwiezienie to się po prostu odechciewa. Tzn. ja tak mam, bo mój to krnąbrny jest strasznie. Szybciej się w Warszawie spotkamy gdy wrócę do pracy. Chociaż nie-tak mi się podoba ta srebrna bylica u Ciebie, że muszę koniecznie latem do Ciebie zajechać. Mogę w końcu autobusem podjechać lub do Urli pociągiem
Na koniec coś co bardzo urosło tylko przez jeden sezon-wierzby mandżurskie. To są dopiero potwory..co to będzie dalej







Amelko, zobaczysz-sama będziesz się dziwić jak wszystko Ci się rozrośnie. Ja widzę po swoim ogrodzie jakiego czadu potrafią dać rośliny przez jeden sezon. Coś wspaniałego.
A kwiatki doniczkowe-oj tak, uwielbiam je na równi z ogrodowymi, chociaż nie mam dla nich już tak wiele czasu jak kiedyś. Gdy wyprowadzaliśmy się ze stancji to mój Piotrek musiał przewieźć je całym jednym transportem, tyle ich się nazbierało. Nie mówiąc już o tym ile swoich zabrałam później od mamy. Jednak dopiero w moim domu pokazały co potrafią. Nowy, jeszcze wilgotny, niewygrzany dom i temperatura w granicach 20* oraz grzanie kominkiem, a nie poprzez kaloryfery stworzyło dla nich idealny mikroklimat. Na wiosnę szykuje mi się kolejne wielkie przesadzanie bo wychodzą już z donic

Dorotko, no właśnie. Mi też zleciało to jak z bicza strzelił. Wiesz-ja myślę, ze jak my się musimy prosić tych naszych emów o podwiezienie to się po prostu odechciewa. Tzn. ja tak mam, bo mój to krnąbrny jest strasznie. Szybciej się w Warszawie spotkamy gdy wrócę do pracy. Chociaż nie-tak mi się podoba ta srebrna bylica u Ciebie, że muszę koniecznie latem do Ciebie zajechać. Mogę w końcu autobusem podjechać lub do Urli pociągiem

Na koniec coś co bardzo urosło tylko przez jeden sezon-wierzby mandżurskie. To są dopiero potwory..co to będzie dalej





Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2

Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Te wierzby mandżurskie przycinałaś czy one takie kuliste rosną ?
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Renatko ja je tak trochę przycinałam kosmetycznie, żeby nie zasłaniały host pod nimi, trochę z boku bo bardzo się panoszyły, ale nie nadawałam im jakiegoś specjalnego kształtu. Samo tak wyszło
Dopiero teraz widzę, że one rzeczywiście mają nieco kulisty kształt. W kazdym razie wiosną zamierzam je dosyć drastycznie przyciąć bo rosną bardzo szybko.

Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2

Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Ja poszukuje właśnie drzewka które szybko rośnie
Jak zwykle robię wszystko od tyłu , nasadziłam host a cienie praktycznie nie mam

Jak zwykle robię wszystko od tyłu , nasadziłam host a cienie praktycznie nie mam

Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Rzeczywiście szybko się rozrosły a kształt mimo, że przypadkiem bardzo fajnie wyszedł.
U mnie dokładnie to samo , widzisz jesteśmy skazane chyba na autobusy
.
U mnie dokładnie to samo , widzisz jesteśmy skazane chyba na autobusy

- anym
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5322
- Od: 4 kwie 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Grudziadza
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu mam dwie takie wierzby i jedna z nich to już ogromne drzewo ale mi tak jak Jadzi zależało na cieniu dlatego nigdy jej nie przycinałam, tę mniejszą z kolei tnę bo inaczej zadusiłaby inne krzewy. Bardzo lubię te drzewa bo ukorzeniła je z gałązek.
Dziewczyny łączę się w bólu ja też nie kierująca
Dziewczyny łączę się w bólu ja też nie kierująca

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
.Aniu witaj w klubie skazanych na inne środki przemieszczania się. Myślę że przed 40 (trochę mało czasu..) ale może jeszcze się odważę i zrobię prawko 
