Wandziu- niedługo będę mogła pokazać porównanie zabawy w puzzlach kontra rzeczywistość

Szkoda tylko, że w puzzlach można plusikiem powiekszyć rośliny, a w ogródku takich guziczków nie ma
Agnieszko- witam.

Tak- sezon na działce rozpoczęty i to od razu z przytupem!
Musze przyznać, że Mąż pisał się na medal, sądziłam, że będzie więcej kłopotu z wykopaniem, a tymczasem ziemia jak masełko, bryły korzeniowe się nie obsypały.. Oczywiście przeszliśmy rozmowę, dlaczego nie dam roślinom w spokoju rosnąc itp.., w trakcie przesadzania wpadłam w panikę, że nie oznaczyłam stron świata- ale wytłumaczyłam sobie (nie przyznałam się do wątpliwości..), że to się robi z jałowcami w lesie, a te ogródkowe tak nie mają.. (chyba..?!?), bo jeśli jałowce zdechną, to ja będę miała przechlapane
Jałowce pierwotnie posadzone były jak pijana banda- różne odległości między nimi, oraz różne od ogrodzenia..
W trakcie wykopywania- pierwsze 2 sztuki leżą w poczekalni

Operator Szpadla w szczytowej formie, już się rozkręcił po 2 sztukach, a jeszcze nie zmęczył kolejnymi
Kupiliśmy ziemię do iglaków, sypałam w dołki i najpierw robiłam błotko- zgodnie z podaną jakiś czas temu radą od Ursulki.. Dopiero w błotko wkładaliśmy iglaki..
Odmierzałam równa odległość od ogrodzenia każdego jałowca i jednakowe odległości między podstawą pni. Niestety same jałowce mają różną szerokości to jeszcze wprowadza wizualny bałagan, ale z czasem się może wyrówna, a i berberysy nieco zasłonią..
Więc Mąż przesadził jałowce, ja 3 berberysy red pilar- słabo je widać, ale mysle, że w sezonie będzie fajnie to wyglądac.. Z przodu rośnie jałowiec blue star. ja z efektu jestem bardzo zadowolona! Miejsce od razu zrobiło się schludne i nabrało ogłady
Musze jeszcze dopracować podwiązanie jałowców, aby równo rosły..
Oczywiście jesienią nie przewidywałam żadnego przesadzania w tej okolicy, więc posadziłam cebulowe.. Może coś przetrwa te dzisiejsze przenosiny.. Widać, jak przy berberysie udało mi się chyba ocalić kiełkujące wczesne żonkile..
Przez tą przeprowadzkę zyskałam nieco więcej miejsca z przodu na cos, co jeszcze musze dopracować..
Przycięłam też pęcherznice, derenia, berberysa ottawskiego, oraz hortensję. Przygotowałam nawet patyczki do ukorzeniania- niestety zostawiłam je na działce
To pęcherznica luteus, rosnąca najbardziej dziarsko. Ciekawa jestem, czy dobrze ja przycięłam- nie powinnam niżej..?
Nie chciałam zbytnio wyłysić tego miejsca, dlatego cięcie tak wysoko.. Jednak uznałam, że pęcherznica jest tak wyrozumiała pod względem cięcia, że cokolwiek nie zrobię- da się łatwo skorygować.. Dobrze kombinuję..?
Dzień z jednej storny fajny- dobrze już podłubać w rabatach, ale ile stresu- czy się uda..?! Przy okazji rozejrzałam się po ogródku- boszzzz, ile mnie czeka roboty!!