Witam was po dość długiej nieobecności, mam do nadrobienia u was w wątkach(szczególnie tych gadatliwych)

kupę stron
Ale cóż czasem tak bywa

Ani pogoda nie nastrajała, ani czas mi nie pozwalał.
Odpowiem po kolei
Agness na gąsienice zastosowałam fastac i efekt był piorunujący. Profilaktycznie spryskałam też inne.
Majka póki co nie dostrzegam jakiegoś nalotu, ale mszyce już się pojawiły.... i niestety ten robal co włazi w gałązki róż, wlazło mi to w golden celebration

czy będą kwiaty?
Madziu twój ogród pewnie w feerii barw, kurczę nie ma czasu się spotkać choć to tak blisko ...Kalina zakwitła niezbyt obficie, ale ma za to spory przyrost gałązek
Iwonko dzięki

Po gąsienicach brak śladu
Kasiu shida dziękuję

no coż... kocury są dwa i z pewnością odstraszają ptaki, ale jak nie wychodzą to pojawi się czasem szpak
Małgoś a co to skoczki? Ja też pryskałam fastacem.
Wkleję kilka widoczków z czasu nie padania deszczu. Moje rośliny i ja również jesteśmy zmęczeni paskudną pogodą....
to jeszcze przed zakwitnięciem
a to już po
Madzia to Alfred od Ciebie
