
Małe-wielkie szczęście...cz.4
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Białe dalej się rozkręca
A już było odśnieżone...

- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
U mnie to nawet już trzy razy i ciągle nowe białe sypie.



Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Oo mi się podoba że masz każda fotkę opisaną jaki to kwiatek bo ja się nie znam a przy okazji oglądając fotkę się dowiem 

Ostoja spokoju...
Pozdrawiam Daria
Pozdrawiam Daria
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Witam wszystkich bardzo serdecznie w środowy bardzo
śnieżny poranek.
Przedwiośnie odwołane, ta Pani na Z, której imienia nie wymówię, dogadała się ze skandynawskim Zygmuntem i mamy, to co mamy...
Taka komitywa, że zaspy po kolana i końca nie widać.
Na tę okoliczność nawet wczoraj odcięli mnie od świata
Dopiero teraz oddali neta, za mną kolejka chętnych (chłopaki
) i stęsknionych
.......................
Osterku, nie frasuj się . Widziałam, ile trudnej roboty zrobiliście
Urządzanie ogródka przy tym, to sama przyjemność. Nawet się nie obejrzysz i zazieleni się wokół.
Dzieciaczki (wyściskaj) też się włączą w te działania
Jeśli mogę jakoś pomóc, pisz.
Ewo, chyba każde dziecko ma taki etap... U nas też tak było. Pocieszające, że z tego się wyrasta.
Podsuwaliśmy mu inne możliwości, właśnie kreacje z lego i zadziałało
Może zainteresowania kosmosem skierować w stronę nauki o kosmosie, badań , itp. można robić fajne mapy, modele, obserwować w internecie albo w realu. Masa możliwości-frajda.
Teraz pasjonuje go historia i militaria. Ilustrowana historia dla dzieci wertowana na okrągło.
A na dobranoc słucha jak Jungowska czyta o dzieciach z Bullerbyn i Karsssonie z dachu. Zobacz na Chomikuj (bez pobierania można odsłuchiwać za free
Ewo majowa, śnieży, niestety. Już od poniedziałku i nie zapowiada się, żeby chciało przestać.
Mary to róża do której mam wielki sentyment. Zawsze pamięta się tę pierwszą świadomie kupioną (nawet jeżeli miała być Winchester Cathedral).
Aga, i ciągle zasypuje
Dana, jestem. Przywróciło mi neta
Nadrabiałam w wolnym czasie lekturę (Cukiernia pod amorem M. Gutowska-Adamczyk, polecam), trochę sprzątałam i zrobiłam kilka korali. Gdy człowiek nie ma komputera, ileż może zdziałać
Na ognistej i pod złotokapem ciepłe barwy są ok. W temacie róż- niezbyt mi te kolory pasują, nie wiem dlaczego? Ale mam i podziwiam, a M je kocha
On lubi mocne kolory w ogródku.
A babcine byliny muszą być pstrokate
Buziaki
Rozalko, sprzymierzyła się Pani Z z Zygmuntem i tańcują
Izo, akcja odśnieżanie trwa od rana i węgiel planowana na dzisiaj
. Dobrze, że M ma wolne.
Krysiu, łączę się w smutku...A wiosna była tak blisko.
Wbrew temu co za oknem, pozdrawiam bardzo cieplutko i z nadzieja na słonko
Dario, cieszę się, że mogę pomóc
Sama tez lubię oglądać fotki z podpisami (szczególnie róż).
Zostawiam widoki z niedzieli.
Poza alfabetem, ale optymistyczne.
Oczar i ciemiernik.


Przedwiośnie odwołane, ta Pani na Z, której imienia nie wymówię, dogadała się ze skandynawskim Zygmuntem i mamy, to co mamy...

Taka komitywa, że zaspy po kolana i końca nie widać.
Na tę okoliczność nawet wczoraj odcięli mnie od świata



.......................
Osterku, nie frasuj się . Widziałam, ile trudnej roboty zrobiliście

Urządzanie ogródka przy tym, to sama przyjemność. Nawet się nie obejrzysz i zazieleni się wokół.
Dzieciaczki (wyściskaj) też się włączą w te działania

Jeśli mogę jakoś pomóc, pisz.
Ewo, chyba każde dziecko ma taki etap... U nas też tak było. Pocieszające, że z tego się wyrasta.
Podsuwaliśmy mu inne możliwości, właśnie kreacje z lego i zadziałało

Może zainteresowania kosmosem skierować w stronę nauki o kosmosie, badań , itp. można robić fajne mapy, modele, obserwować w internecie albo w realu. Masa możliwości-frajda.
Teraz pasjonuje go historia i militaria. Ilustrowana historia dla dzieci wertowana na okrągło.
A na dobranoc słucha jak Jungowska czyta o dzieciach z Bullerbyn i Karsssonie z dachu. Zobacz na Chomikuj (bez pobierania można odsłuchiwać za free

Ewo majowa, śnieży, niestety. Już od poniedziałku i nie zapowiada się, żeby chciało przestać.
Mary to róża do której mam wielki sentyment. Zawsze pamięta się tę pierwszą świadomie kupioną (nawet jeżeli miała być Winchester Cathedral).
Aga, i ciągle zasypuje

Dana, jestem. Przywróciło mi neta

Nadrabiałam w wolnym czasie lekturę (Cukiernia pod amorem M. Gutowska-Adamczyk, polecam), trochę sprzątałam i zrobiłam kilka korali. Gdy człowiek nie ma komputera, ileż może zdziałać

Na ognistej i pod złotokapem ciepłe barwy są ok. W temacie róż- niezbyt mi te kolory pasują, nie wiem dlaczego? Ale mam i podziwiam, a M je kocha

On lubi mocne kolory w ogródku.
A babcine byliny muszą być pstrokate

Buziaki

Rozalko, sprzymierzyła się Pani Z z Zygmuntem i tańcują

Izo, akcja odśnieżanie trwa od rana i węgiel planowana na dzisiaj

Krysiu, łączę się w smutku...A wiosna była tak blisko.
Wbrew temu co za oknem, pozdrawiam bardzo cieplutko i z nadzieja na słonko

Dario, cieszę się, że mogę pomóc

Sama tez lubię oglądać fotki z podpisami (szczególnie róż).
Zostawiam widoki z niedzieli.
Poza alfabetem, ale optymistyczne.
Oczar i ciemiernik.


Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Moja pierwsza (miłość
) to New Dawn
Pierwsza świadoma 



- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Pięknie, będziesz miała na białe wieczory.
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Grażynko, nie umiem jeszcze przyzwyczaić się do twojego nowego nicku
, ale bardzo mi się podoba.
Mniej oficjalny.
Katalog bardzo ładnie wydany. Fotki (szkoda, że tylko portrety kwiatów) przepiękne.
O różach dużo można znaleźć w necie, ale ja z pokolenia 'papierowego'.
Lubię mieć formę papierową. Nawet jeśli to tylko katalog.
Mam nadzieję, że niedużo już tych białych wieczorów przed nami

Mniej oficjalny.
Katalog bardzo ładnie wydany. Fotki (szkoda, że tylko portrety kwiatów) przepiękne.
O różach dużo można znaleźć w necie, ale ja z pokolenia 'papierowego'.
Lubię mieć formę papierową. Nawet jeśli to tylko katalog.
Mam nadzieję, że niedużo już tych białych wieczorów przed nami

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42367
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Justynko przeglądając papierowe publikacje o roślinach jakby więcej się widzi niż zdjęcia, przynajmniej ja tak mam. Niedawno z przyjemnością wróciłam do książek i gazet, zarzuconych na rzecz netu. Wszelkie kompozycje w gazecie jakoś lepiej widzę. Byłam w MPiKu mając trochę czasu i chciałam kupić jakąś książkę po roślinach, żeby były zdjęcia i treść i jest luka w mądrych wydawnictwach. Są albo oglądacze albo opisy takie jakie znajdziesz wszędzie nie płacąc kilkudziesięciu złotych.
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Marysiu, witaj
Zgadzam się i często zaglądam do kilkuletnich już nr czasopism ogrodniczych.
Ostatnio w ramach porządków nawet poukładałam je miesiącami i teraz mam nr z różnych lat w kolejności chronologicznej.
Mogę porównywać i na bieżąco doczytywać.
Przy okazji spotkania Kaszubek wpadłam do Empiku z zamiarem kupna konkretnej książki.
Nie kupiłam
, ale to do nadrobienia.
Mam konkretny cel, gorzej z kasą.
Wiele książek ogrodniczych to przedruki zagraniczne nijak się mające do specyfiki naszego klimatu.
Lubię oglądać obrazki, ale niekoniecznie chcę za to płacić, jak za merytoryczną lekturę.
Pozdrawiam

Zgadzam się i często zaglądam do kilkuletnich już nr czasopism ogrodniczych.
Ostatnio w ramach porządków nawet poukładałam je miesiącami i teraz mam nr z różnych lat w kolejności chronologicznej.
Mogę porównywać i na bieżąco doczytywać.
Przy okazji spotkania Kaszubek wpadłam do Empiku z zamiarem kupna konkretnej książki.
Nie kupiłam

Mam konkretny cel, gorzej z kasą.
Wiele książek ogrodniczych to przedruki zagraniczne nijak się mające do specyfiki naszego klimatu.
Lubię oglądać obrazki, ale niekoniecznie chcę za to płacić, jak za merytoryczną lekturę.
Pozdrawiam

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42367
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Justynko,
Tak samo mam od lat poukładane gazety i kiedyś jeszcze wyciągałam na wierzch dany miesiąc, ale odkąd net (na własny użytek) i FO to zaniedbałam gazety. Pozdrawiam Cię również
Tak samo mam od lat poukładane gazety i kiedyś jeszcze wyciągałam na wierzch dany miesiąc, ale odkąd net (na własny użytek) i FO to zaniedbałam gazety. Pozdrawiam Cię również

- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Czyli mój pomysł nie jest nowatorski
W przypływie natchnienia sięgam po te zbiory.
A latem w ogrodzie wole książkę czy czasopismo od kompa.
Pozdrawiam

W przypływie natchnienia sięgam po te zbiory.
A latem w ogrodzie wole książkę czy czasopismo od kompa.
Pozdrawiam

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Ja też latem w wolnej chwili wolę przejrzeć gazetę lub poczytać książkę.
To cała przyjemność usiąść na tarasie i od czasu do czasu spojrzec znad lektury na ogród.
Wyczytałam, że w sumie to Twoja rabatka już prawie skończona. Co jeszcze zamierzasz tam posadzić?
To cała przyjemność usiąść na tarasie i od czasu do czasu spojrzec znad lektury na ogród.
Wyczytałam, że w sumie to Twoja rabatka już prawie skończona. Co jeszcze zamierzasz tam posadzić?
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Gosiu, czytanie to ulubiona forma aktywności
Rabatka za domem zaczęta...
Oto relacja.
.......................................
HISTORIA RABATKI ZA DOMEM.
Początkowo za domem nie było nic oprócz wiśni, czarnego bzu i 2 śliwek, które i tak nie owocują. Rosną w górę , do słońca i dziczeją.
Już pisałam, że M nie lubi wycinać drzew, właściwie nie umie i nie chce. I żaden sprzęt męski na to na pewno nie wpłynie.
Postanowiłam, że wiosną jedna całkowicie zniknie, a z drugiej zostanie pień i kilka gałęzi jako podpora dla bluszcza lub hortensji pnącej.
Rabata za domem ciągnie się wzdłuż dłuższej ściany domu i kończy przy ulicy.
Aby uniknąć widoku 'stajni Augiasza' przechodniom zamknęłam ją 2 iglakami, które skutecznie uniemożliwiają obserwację bałaganu.
Zrobił się maleńki przedogródek. Ale o nim później.
Ad rem
Od strony ogrodu widok rabaty za domem zasłaniała pergola, za którą był kompostownik.

Z czasem drewniana przesłona została nadgryziona zębem czasu i oczom naszym ukazał się cały ten rozgardiasz, który próbowałam ukryć.
Nie ukrywam,,że było to nader denerwujące
.
Postanowiłam z tym zrobić porządek.
Panowie pomogli przenieść kompostownik na tyły tej rabaty. Przy okazji powstał nowy i większy. Widać go w tle za workami.
Uprzątnęliśmy wszystkie 'przydasie' (zostały tylko dechy i gałęzie do spalenia). Rozsypaliśmy roślinkom kompost (głównie różom).
Zniknęły worki
Wydarłam część terenu z władania podagrecznika
I widok od strony ulicy na 'przedogródek' (2mx2m?)
Te dwa iglaki (posadzone przez poprzednich właścicieli) zasłaniają widok na kompostownik i część gospodarczą. A takowe w ogrodzie być muszą.

Potem już została najprzyjemniejsza część, czyli obsadzanie pozyskanego terenu.
Całkiem sporo się tego zrobiło
To część północno-wschodnia, mało słońca, więc głównie cienioluby.
Posadziliśmy Dereń biały 'Elegantissima', czarny bez "Eva" i różę glaukę.
Pod nie porozsadzane zostały: dąbrówki, bergenie, hosty, żurawki, paprocie, zawilce, tawułki.

Na drzewa poszły powojniki, które już miałam: Cardinale Rouge, powojnik niebieski ?, Brunette , Eleganse Purpura Plena.

Zrobiłam też z pozyskanych z wiatrołapu (po remoncie) płytek ścieżkę na tyły kałuży.
Teraz lubię ten zakątek.
Przechodząc od tarasu, przy Franciszku nie ma bałaganu, a jest jakaś tajemnica.
I w druga stronę...

Do obsadzenia został jeszcze spory kawałek
, mniej więcej tyle ile udało mi się pozyskać.
No i uporządkować przedogródek.
Tak zreorganizować, by był efektowny i bezobsługowy.
..........................
Miłego dzionka

Rabatka za domem zaczęta...
Oto relacja.
.......................................
HISTORIA RABATKI ZA DOMEM.
Początkowo za domem nie było nic oprócz wiśni, czarnego bzu i 2 śliwek, które i tak nie owocują. Rosną w górę , do słońca i dziczeją.
Już pisałam, że M nie lubi wycinać drzew, właściwie nie umie i nie chce. I żaden sprzęt męski na to na pewno nie wpłynie.
Postanowiłam, że wiosną jedna całkowicie zniknie, a z drugiej zostanie pień i kilka gałęzi jako podpora dla bluszcza lub hortensji pnącej.
Rabata za domem ciągnie się wzdłuż dłuższej ściany domu i kończy przy ulicy.
Aby uniknąć widoku 'stajni Augiasza' przechodniom zamknęłam ją 2 iglakami, które skutecznie uniemożliwiają obserwację bałaganu.
Zrobił się maleńki przedogródek. Ale o nim później.
Ad rem

Od strony ogrodu widok rabaty za domem zasłaniała pergola, za którą był kompostownik.

Z czasem drewniana przesłona została nadgryziona zębem czasu i oczom naszym ukazał się cały ten rozgardiasz, który próbowałam ukryć.
Nie ukrywam,,że było to nader denerwujące


Postanowiłam z tym zrobić porządek.
Panowie pomogli przenieść kompostownik na tyły tej rabaty. Przy okazji powstał nowy i większy. Widać go w tle za workami.
Uprzątnęliśmy wszystkie 'przydasie' (zostały tylko dechy i gałęzie do spalenia). Rozsypaliśmy roślinkom kompost (głównie różom).
Zniknęły worki

Wydarłam część terenu z władania podagrecznika


I widok od strony ulicy na 'przedogródek' (2mx2m?)
Te dwa iglaki (posadzone przez poprzednich właścicieli) zasłaniają widok na kompostownik i część gospodarczą. A takowe w ogrodzie być muszą.

Potem już została najprzyjemniejsza część, czyli obsadzanie pozyskanego terenu.
Całkiem sporo się tego zrobiło

To część północno-wschodnia, mało słońca, więc głównie cienioluby.
Posadziliśmy Dereń biały 'Elegantissima', czarny bez "Eva" i różę glaukę.
Pod nie porozsadzane zostały: dąbrówki, bergenie, hosty, żurawki, paprocie, zawilce, tawułki.

Na drzewa poszły powojniki, które już miałam: Cardinale Rouge, powojnik niebieski ?, Brunette , Eleganse Purpura Plena.


Zrobiłam też z pozyskanych z wiatrołapu (po remoncie) płytek ścieżkę na tyły kałuży.

Teraz lubię ten zakątek.
Przechodząc od tarasu, przy Franciszku nie ma bałaganu, a jest jakaś tajemnica.

I w druga stronę...

Do obsadzenia został jeszcze spory kawałek

No i uporządkować przedogródek.
Tak zreorganizować, by był efektowny i bezobsługowy.
..........................
Miłego dzionka

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.4
Justynko wspaniałe wspominki, rozczochrana kronika, rezultat powalający.