No i jest niedziela, czas przed świtem. Dzień dłuższy już o godzinę i 50 minut.
Prognozy pogody nadal aż niewiarygodne jak na luty.
W doniczkach z nasionkami nadal cisza, ale nie dziwię się, czytałam, że np. ostróżki wschodzą po 16 dniach.
Parapety powoli mi się zapełniają, bo nie dość, że wysiewam nasionka, to jeszcze powoli przenoszę do pokojów rośliny doniczkowe, które zimowały w piwnicy.
Moje "pędzone" na oknie tulipany chyba już zakończyły kwitnienie. Niestety, było skromniejsze, niż się spodziewałam. Wszystkie cebule wiosną powędrują do ogródka, niech nabierają sił, żeby zakwitnąć w przyszłym roku pod gołym niebem.

Hipeastrum kwitnie nadal, zaczyna pękać drugi kwiatostan. Miałam wyjątkowe szczęście, że trafiłam na cebulę z dwoma pąkami kwiatowymi.
Małgosiu, trochę się podśmiewam, ale sama z siebie, bo ja też już zaglądam do ogrodniczych i marketów budowlanych w poszukiwaniu roślinek, a to przecież jeszcze pierwsza połowa lutego, nie ma jeszcze normalnej wiosennej oferty. Tylko ta wiosenna pogoda tak nastraja do sadzenia, że już by się chciało ruszać z jakimiś pracami. Na razie kupiłam trochę nasionek, głównie te dzwonki, o których już pisałam, i paczkę cebul mieczyków w zestawie biało-fioletowym.
Dobrze, że w połowie tygodnia będzie już w czym wybierać, na pewno skorzystam.
Dzisiaj zamieszczam coś majowego i pachnącego. Jeszcze trzy miesiące i będziemy się nimi cieszyć w rzeczywistości.
Wszystkim życzę pięknej i wesołej niedzieli.