hal1959..Zakwitnie i Twoja...zobaczysz... wolę wspominać te chwile lata niż patrzeć za okno..niby przedwiośnie ,powinnam się cieszyć..ale kto wie co to jeszcze będzie
Tak więc lipiec na tapecie nadal..zanim wiosna nastanie Latrie ,lilie,róże..liliowce będą często przeważać na fotkach..z racji tego że to ich najpiękniejszy czas
Reniu,piękne wspomnienia.Zwróciłam uwagę na twoja kwitnącą jukę.Moja na 4 lata bytności u mnie tylko raz kwitła i zastanawiam się czy nie powiedzieć jej do widzenia.
Bo jukka nie kwitnie na starej rozetce, tylko na nowych obok i to po kilku latach, może po sześciu.
Cierpliwość wskazana, ja też czekam na rozkwitnięcie przybyszowych rozet.
Reniu, popatrz jak to jest, wczoraj zachwyciłam się u ciebie zielonymi mieczykami, a dzisiaj już takie leżą na moim stoliku
Dzisiaj nabyłam je w markecie i już planuję wysadzenie ich do donicy. Mam nadzieję, że też wyrosną na takie ładne jak twoje.
I tutaj byłaś dla mnie niezparzeczalnym źródłem inspiracji.
Wandziu..Czasem tak właśnie jest że jednego dnia coś chcemy a za chwilę się spełnia..i jak to mówią ..Marzenia warto mieć;)))Pozdrawiam..
mrinwestor,,no jak swoje młode sadzonki dawałam sąsiadce..to po dwóch latach już jej kwitły..
3 KOTY..dostałam go kiedyś z odzysku..robił za regał w kiosku:))
malgocha1960..Małgosiu..nie tak szybko ..ona i tak jest najbardziej dekoracyjna z liścia...hihi fakt że też pięknie kwitnie ale zielona cały rok:))Jak chcesz to przesadź..ale nie wyrzucaj
Właśnie przed chwilą wróciłam od syna..u nich już śniegu niema..choć mieszkamy można rzec niedaleko..bo Oni za Bieczem fakt inne województwo już..hihi..i powiem Wam że tak jak patrzyłam po polach to wszędzie się zieleni..a ja w tym roku opóźniona jakaś..zawsze już o tej porze patrzyłam po sklepach.jakieś tam nasiona ,cebule kupiłam....coś tam siałam coś sadziłam..a tego roku nic.. ..chyba trzeba coś zacząć..w końcu niedługo wiosna
Witam ..jest słońce..i resztki śniegu topi..śnieg już tylko w zakamarkach siedzi..tam gdzie więcej cienia..;))
Przeglądałam rabatki..i już dużo krokusów na wierzchu i tulipany pchają się na świat..i żonkile..)Zastanawiam się czy ściągać już z nich jedlinę..pierwszy raz od dawna kryłam je bo bałam się silnych mrozów..które zapowiadali..a teraz jestem głupia bo nie wiem kiedy je odkryć.. Tak to jest ja człowiek staje się nadopiekuńczy....i tak źle i tak niedobrze..
Jeszcze trochę mojej rozczochranej lili...kupiłam ją w Nawojowej..na targach..
No i nie wytrzymałam..poniosło mnie dzisiaj.. Do ogrodniczego..
A tak już startują nowo posadzone krokusy wzdłuż obrzeża...czas tu zacząć sprzątać po zimie..bo zarosło..tylko mokro jeszcze ..ale trochę chyba zacznę..