Aneczko piękne hippeastrum Ci się trafiło. Mimo, ze niezgodne z kartonikiem to na pewno nie narzekasz. A oleandra to musiałaś ładnie dogrzać, że już mu się do kwitnienia zabiera.
Olek stoi w chłodniejszym pokoiku,na połódniowym parapecie .Do niedawna trzymał fason, ale to świecące przez kilka dni słonko chyba go zmotywowało do działania Pomieszczenie w którym powinien stać żeby miał odpowiednią temperaturę jest mocno zacienione, bo mężuś zrobił mi w oknie 3 pólki do pelargonii
Jest jeden plus:niedługo mnie ucieszy
Hipki mnie bardzo cieszą.Mimo że kupiliśmy po kilka takich samych kolorów, to juz po pączkach widzę zę chyba każdy będzie inny , ale to wszystko jakoś wcale mi nie przeszkadza Tyle radości na raz
Aniusia..Hipek śliczny..i taki świeżutki kolorek ma..taki pastelowy, subtelny
Oleanderek wspaniały..niesamowicie dużo kwiatuszków będzie..masz w co nosek wsadzać...i nie dziwię się że napatrzeć się nie możesz..
ja na swoje perełki różne też...bo przecież dużo z nich jeszcze nie było przedstawione ani razu...czekają na debiut, ale niech ruszą "dupki" i zaczną rosnąć jak należy wg kalendarza.. Twoje kwiaty lepiej wychowane ..posłuszne bardzo..
Aniu! Widzę, że Twoje zakupy były dużo bardziej udane od moich! Kwiaty super!
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Renatko Zakupowe prezenty własciwie, ale jak zwa, tak zwał Moja kolekcja hipków powiekszyła się o kilka pięknych okazów.Czeakam z niecierpliwością aż pokażą kwiatki...pączki wyglądają baardzo obiecująco To jest chyba pierwszy raz kiedy tak bardzo cieszę się z podmienionych kwiatków, niezgodnych z opisem .Opatrzność czuwa
Ja straciłam wszystkie moje zeszłoroczne hibli i alstromerie
Nie wiem czy uda mi sie odtworzyć zeszłoroczne cuda, bo i kasa w tym roku dużżżżo mniejsz i non stop jestem chora, ale coś tam wymyslę.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Renatko, to ogronma strata... jestem pełna nadzieji że uda Ci się wyskrobac jakeś "grosiki" na "niepowtarzalne okazje" i nowe nabytki skutecznie poprawią Ci humorek.Duzo zdrówka życzę , bo roślinki tylko czekają kiedy weźmiemy je w obroty
Właśnie od wczoraj pikuję i chyba trafię na ryneczek, bo ,,sporo" mi sie wysiało.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...