Marysie,Lidziu tak jak Marysia Maska z każdej wyprawy coś przywozi tak i ja nie umiem się oprzeć pewnej firmie,która mnie nie zawiodła no i efekt,przyjadą cebulki

i sadzenie od nowa a myślałam że zakończyłam sezon sadzenia,ale Marysia Delosperma zamówiła pogodę więc to dla nas Maryś bardzo korzystne,dalej szalejemy w ogrodach.Marysiu uratowałam jeszcze jedną o śmietankowym kolorze i też kwitnie tylko raz,dla mnie to jest wspomnienie dzieciństwa,ścieżka prowadząca do domu i po obydwu stronach rosły te róże a teraz
Lidziu moje podwórko wczoraj pływało a i w ogrodzie na trawniku chlupała woda,futrzaki za dupska wypychałam z domu i nie dałam rady bo jak jedno wyrzuciłam to przy następnym to pierwsze wpadało,masakra,nawet nie pomogło idziemy na spacerek z filiżanką w ręce patrzyły z byka na mnie no i towarzystwo chrapało jak Twoje jeżyki i kicia

dzisiaj jest przyjemnie tylko duży wiatr

na spacerek po włościach
