Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
wanderka
200p
200p
Posty: 201
Od: 26 cze 2008, o 22:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Co ja zrobiłam mojemu Cream Sausage ze tak kiepsko zaczął wyglądać?
Obrazek

Obrazek

Oraz czy te plamki na koraliku to niedobór magnezu?
Obrazek
Obrazek

Jeden z pomidorów jakie mam (30 odmian) jest ciemno zielony, mięsisty i niski - odmiana AZTEK
Czy one tak wyglądają z reguły? Czy jakoś mu wyjątkowo dobrze?
Obrazek
chudziak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2518
Od: 8 maja 2010, o 22:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

wanderko u mnie nie widać żadnego zdjęcia :(
Awatar użytkownika
wanderka
200p
200p
Posty: 201
Od: 26 cze 2008, o 22:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

kurcze ja widzę wszystkie, ktos jeszcze nie widzi/widzi?
Awatar użytkownika
zenmach
200p
200p
Posty: 439
Od: 11 lip 2011, o 23:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Górny Sląsk / Przyszowice

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

wanderka pisze:kurcze ja widzę wszystkie, ktos jeszcze nie widzi/widzi?
Ja tez nie widze...
Awatar użytkownika
Rusalka
1000p
1000p
Posty: 1653
Od: 10 sty 2011, o 14:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Siedlce

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

ja też nie widzę..
ale powiem jedno..
w tamtym roku miałam crem sausage i to był okaz marności nad marnościami..
krzaczek był obrazem nędzy i rozpaczy.. ale owocował..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
Awatar użytkownika
grosik
200p
200p
Posty: 320
Od: 30 sty 2012, o 16:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: powiat cieszyński

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

wanderka zobacz czy te zdjęcia udostępniłaś publicznie czy masz je zablokowane i tylko ty możesz je oglądać :wit
Pozdrawiam ciepło, Gosia ;)
Nasze rodzinne eskapady i nie tylko
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Mam problem, bardzo proszę o pomoc.
Trzy dni temu przepikowałam pomidory, już wczoraj zauważyłam, że dwóm sadzonkom od czubków usychają liścienie, nie liście właściwe, ale liścienie. Dziś to samo stało się kolejnym sadzonkom. Co to może być i czym spowodowane?

Dodam, że na ziemi nie ma żadnej pleśni, ziemia zdrowa, przeznaczona do bio upraw pomidorów. Po przepikowaniu trzymam je z dala od słońca i wiatru, ale z dostępem do światła dziennego. Nie mogę zrobić zdjęcia, ponieważ wychodzą niewyraźne, ponieważ żeby zobaczyć jak te liścienie usychają należałoby zrobić z bliska bo z daleka nic nie widać.
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Gdybym chciał się przejmować każdą plamką na pomidorze przy prawie setce krzaków to bym w ciągu jednego sezonu dostał fioła :lol:
Miały wstrząs przy pikowaniu i jakakolwiek ocena w 3 dni po tej operacji jest bez sensu. Należy obserwować rośliny i tyle. Niepokój może wzbudzać jakiś nienaturalny wygląd górnych liści. Tak, że odpuść sobie na razie stres i ciesz się że to już 1 maja

Pozdrawiam
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Dziękuję za pocieszenie. Liście na moich sadzonkach wszak małe, ale na razie nie wykazują żadnych zniekształceń, ani przebarwień. Tylko liścienie, te pierwsze, które ukazały się po kiełkowaniu, usychają od czubków i te uschnięte części też nie są przebarwione, mają normalnie zielony kolor, tyle tylko, że ewidentnie widać, że są suche, usychają od czubków i rozprzestrzenia się to na dalszą część liścienia, ale póki co liście właściwe są w porządku. Tylko te liścienie usychają. Pierwszy raz wzięłam się za uprawę pomidorów i nie mam pojęcia czy tak może być, czy to jakaś choroba, albo... może coś źle zrobiłam?
Po przepikowaniu podlałam je raz i na razie nie podlewałam, bo widzę, że ziemia jest dobrze wilgotna. Może z podlewaniem coś nie tak?


Nie kopiuj postu, pod którym odpowiadasz.
Comcia
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

tamisa34 pisze: ziemia zdrowa, przeznaczona do bio upraw pomidorów.
Myślę, że po tym sezonie wielu forumowiczów będzie szerokim łukiem obchodzić wszelkie produkty ogrodnicze od ziemi począwszy,które w nazwie mają szlachetne przymiotniki w rodzaju : bio, eko, magiczna siła i tym podobne marketingowe bajery na określenie scheiss-u

Pozdrawiam
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

forumowicz, wiesz ja od lat biorę ziemię do upraw bio od jednego, jedynego producenta, który wiem, że dba o jej optymalną jakość. Jeśli chodzi o ziemię dla upraw bio (nie wiem jak to w Polsce), ale producent u którego ja się zaopatruję odkaża tego rodzaju ziemie stosując dwie metody: wypalanie i parą nasyconą. Jak dotąd żadne robactwo mi się nie zalęgło i nigdy przedtem nie chorowały mi żadne rośliny. A jako że uprawiam też niektóre bardzo delikatne i wrażliwe zioła jadalne i dbam aby były w 100% bio używam takowej ziemi i nigdy nic mi nie uschło z powodu jakiejś choroby.
Pomidory uprawiam pierwszy raz i jeśli chodzi o ziemię, ona na stówę jest bardzo dobra, kwestia tego, czy ja wszystko dobrze zrobiłam.


Nie kopiuj postu, pod którym odpowiadasz.
Comcia
Awatar użytkownika
dorkosa
200p
200p
Posty: 344
Od: 23 lut 2012, o 22:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Teraz ja wypowiem się w sprawie ziemi. Bio czy nie bio myślę, że podstawowym problemem jesteśmy my sami. Jestem początkująca i przed przystąpieniem do jakichkolwiek prac przeczytałam chyba całe forum. Polecaliście ziemię z Pasłęka, kupiłam właśnie taką (zwykłą ogrodniczą). Później zaczęliście psioczyc na nią (że taka czy siaka) a ja dalej kupowałam kolejne worki i wysiewałam swoje nasionka.
Jeśli weszła mi pleśń lub siewki padały to tylko z mojej winy, bo za dużo podlewałam, bo za zimno itp. Pewnie producenci też czasami pogrywają z konsumentami, ale nie można zrzucac całej winy na nich. Spójrzmy krytyczny okiem także na nasze poczynania.
Głównym problemem osób początkujących jest to, że chcą byc perfekcjonistami, a wtedy łatwo przedobrzyc.
Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. :D
Dorota
Pozdrawiam, Dorota
Moje pupilki: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 36&t=60009" onclick="window.open(this.href);return false; Wymienię, kupię, sprzedam: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 11&t=59803" onclick="window.open(this.href);return false;
Przepraszam, ale nie działa u mnie klawisz 'alt+c'
adi5
50p
50p
Posty: 66
Od: 25 sty 2012, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

forumowicz pisze: Myślę, że po tym sezonie wielu forumowiczów będzie szerokim łukiem obchodzić wszelkie produkty ogrodnicze od ziemi począwszy,które w nazwie mają szlachetne przymiotniki w rodzaju : bio, eko, magiczna siła i tym podobne marketingowe bajery na określenie scheiss-u

Pozdrawiam
Amen, ja w tym roku padłem ofiarą takiej ziemi, było w niej chyba więcej nawozu niż torfu, pomidory wyglądają średnio troche teraz tak je popaliło, ale mam nadzieje że po posadzeniu pod tunel dojdą do siebie :)
Na przyszły rok nauczka, czysty torf i osobiste nawozenie, dziękuję tym magikom od ziem wszelakich.
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Dorkosa, mnie nie uraziłaś, ponieważ jestem podobnego zdania :wink:
Jestem tego zdania, że ziemię należy dobierać odpowiednio do upraw jakie chcemy uprawiać, potrafić umiejętnie z niej korzystać, obchodzić się z nią i raczej nie sprawia nigdy problemów. Nie każda ziemia nadaje się do uprawiania wszystkiego, ale zależne jest to głównie od potrzeb upraw. I tak na mały przykład, ziemi torfowej nigdy nie używam do roślin, które lubią dużo wody i wymagają częstego podlewania, ponieważ torf zawiązuje zbyt dużo wilgoci, której roślina już nie jest w stanie pobrać z wiązania w torfie, wtedy roślinę należy znowu podlać, a tym samym woda znowu zalega w torfie i zaczyna tworzyć się pleśń. Nigdy nie używam mieszanek torfowych do wysiewania nasion, ponieważ nasiona należy często podlewać. Do wysiewu stosuję specjalną mieszankę bez torfu z piaskiem kwarcowym i taką ziemię można podlewać ile wlezie, a pleśń się nie tworzy, a przynajmniej nie do czasu, aż roślinki urosną na tyle, aby można było je przesadzać.
Należy zwaracać uwagę na odczyn pH ziemi, to też ważne i wiele innych czynników. Po prostu należy wiedzieć jakie podłoże i do czego wykorzystać i jak się z nim obchodzić, wtedy na prawdę nie ma problemów.
Awatar użytkownika
cantati
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2120
Od: 10 lut 2012, o 17:00
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Jeśli ktoś ma wypróbowaną ziemię i jest z niej zadowolony, to naprawdę super. Ja niestety przejechałam się na gotowej mieszance do siewu i pikowania (której zresztą dotąd używałam z bardzo dobrym efektem, nigdy żadnych problemów - a może to ja byłam zielona i niedoświadczona i problemów nie zauważałam?). Powodem moich problemów nie było przelanie, przesuszenie, zbyt wysoka czy zbyt niska temperatura. Ziemię rozluźniłam perlitem, ryzyko przelania takiej mieszanki bliskie zeru. Perlit zatrzymuje odpowiednią ilość wilgoci, więc przesuszone też nie było. Mieszanka była po prostu zakażona grzybem powodującym zgorzel i tyle. Nie było pleśni, ziemia piękna, czarniutka - wszystko ładnie i pięknie. Tyle, że ponad połowa siewek, które w niej skiełkowały, po kilku-kilkunastu dniach padło na zgorzel. Od teraz wyłącznie czysty torf + perlit + nawóz dawkowany wg potrzeb danej rośliny. Szkoda mojej pracy i czasu na kolejne "próby" z gotowym podłożem.
Pozdrawiam, Dorota
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”