Isia, szkoda twoich pomidorków, będziesz kupowała gotowe sadzonki? A może jeszcze szybko wysiejesz? Wprawdzie trochę późno, ale masz szklarenkę, to jesienią zdążyłabyś zebrać owoce. Nam tak posmakowały pomidory własnego chowu, że nie wyobrażam sobie nie mieć ich w swoim ogródku. Z niepowodzeniami w ogrodzie niestety trzeba się liczyć, ale wiem jak wtedy jest przykro. Mam nadzieję, że twoja hortensja i fuksja nie ucierpiały za bardzo i dadzą sobie radę.
Elu, mleko zawiera składniki odżywcze, które bulwki sobie wykorzystają. Zawilce zimują w gruncie, ale jeśli posadzić teraz bulwki w glebie, to mogą zmarznąć lub zgnić. Lepiej kiełkują kiedy jest ciepło.
Helen, mojej magnoli też mróz uszkodził kilka największych pąków, poczerniały i rozsypały się przy dotyku.
Gosiu, Jagódko, Aga, trawki których nazwy wymieniacie są bardzo ładne
Małgosiu, ja nie mam rycynusa.
Gosiu, kwitnie mi borówka, czerwona porzeczka rozkwitnie lada dzień, a czarną porzeczkę dopiero ukorzeniłam i ma tylko listki.
Słyszałam o rabarbarze, że jeśli przykryje się go wiadrem z wyciętym dnem, to wyciąga się do światła i wykształca dłuższe części jadalne. Mój jest mały, to zmieścił się do rury która pozostała po budowie
Jak podrośnie, nałożę mu jeszcze jeden taki pierścień i zobaczę, co z tego wyniknie.
