Grażko, 
jak dobrze wrócić do tych zdjęć. Teraz przypomniałam sobie o takim sposobie na zdrowe irysy i muszę go zastosować dla swoich. Może zaczną mi lepiej rosnąć.
Aniu 
miło Cię znowu powitać. Mam nadzieję, że już minęły Twoje kłopoty i znowu będziesz częściej na forum.
Cieszę się, że mogłam sprawić Ci trochę radości.
Marysiu,

może kiedyś uda się nam razem pojechać na taką wycieczkę.
Ta firma, która organizuje takie wycieczki też ma w programie ogrody angielskie, ale musi uzbierać się odpowiednia ilość chętnych, by taką wycieczkę zorganizować. Na takie wycieczki zgłasza się dość wąskie grono osób i w zależności od tego, na jaką z ogrodowych jest więcej chętnych, to taka się odbywa. Teraz znowu chyba szykuje się wyprawa do Niemiec ale bardziej na północy.
Mariolko 
Też się nad tym zastanawiałam, ale notoryczny brak czasu sprawił, że poszłam na łatwiznę
i opisuję swoje wycieczkowe wspominki tutaj. Na wcześniejszych stronach tego wątku są zdjęcia z Parku Bagatelle, ogrodu Moneta, ogrodu Angeliki i chyba coś jeszcze. Tamte wstawiłam krótko po powrocie z wycieczki, a teraz , kiedy posucha w moim ogrodzie postanowiłam pokazać resztę.
W poprzednim wątku pokazywałam zdjęcia z wycieczki do ogrodów na południu Niemiec. To była moja pierwsza taka wycieczka. Trafiłam na wspaniałą pogodę i ogrody różane w pełnym rozkwicie. Dosłownie zachłysnęłam się ich urodą.
Kiedy znalazłam się we Francji, w paryskim rozarium, gdzie za wstęp nie pobrano od nas opłaty, bo róże zdążyły w większości już przekwitnąć byłam strasznie rozczarowana. Po miesiącach gorącej i suchej wiosny ocalały tam tylko resztki kwitnienia. Dopiero następne odwiedzane ogrody z czasem poprawiły mi nastrój. Zwiedzaliśmy ogrody Normandii, Bretanii oraz trochę wzdłuć biegu Loary, by poprzez jedną ze szkółek w Niemczech i zakupy w szkółce w Czechach wrócić do kraju.
Może kiedyś znajdę czas i zmobilizuję się do założenia takiego wątku.
-- 11 sty 2012, o 23:30 --
Le jardin de Jumaju - Montchamp
Ogród różany. Ponad 1200 odmian starych róż.
Zwiedzaliśmy go w deszczu a bardzo sympatyczny właściciel - starszy pan - starał się nam wszystko pokazać ,
opowiedzieć i cieszył się naszym zainteresowaniem. Dostałam od niego nawet nasionka żółtego maczka do wysiania.
Róże rosły tu wszędzie. A niektóre aranżacje ogrodowe były wprost zaskakujące.
Na powitanie : Babcia i Dziadek.
-- 11 sty 2012, o 23:36 --
Różane girlandy
Pokój w ogrodzie - może ktoś chciałby się zdrzemnąć
