
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
-
- 200p
- Posty: 247
- Od: 15 mar 2020, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Dzięki Daysy, w takim razie w wolnym czasie wstawię w wątku identyfikacyjnym 

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, z opinią o Charles Austin zgadzam się całkowicie. I ja byłam nią zachwycona w pierwszym roku. Potem z każdym kolejnym, było już tylko gorzej
Zostawiłam ją bez żalu. To chyba nie jest zbyt udana kreacja DA, bo pomimo pięknych kwiatów, coś z nią jest nie tak
U Ciebie po przemarznięciu nie może do siebie dojść, u mnie - powód nieznany. Na dodatek tylko w pierwszym roku kwitła obficie. Potem przez cały sezon, kilka kwiatów, na które trzeba było bardzo długo czekać. A powtórka... szkoda słów.


- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Chociaż nie opisywalaś jeszcze Doktorka, to właśnie on zwrócił teraz moją uwagę. Jest on u Ciebie po prostu świetny. Dla mnie na razie jest to róża nieudana, zobaczyłam jedynie kilka kwiatków, aczkolwiek cudownej barwy. Przesadziłam różycę na działkę i mam nadzieję, że tam odżyje.
Charlesów nie mam, więc się nie wypowiadam. Na zdjęciach wygladają zachęcająco, jeden i drugi.
Charlesów nie mam, więc się nie wypowiadam. Na zdjęciach wygladają zachęcająco, jeden i drugi.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam różane koleżanki
Z przyczyn niezależnych ode mnie troszkę zrobiłam przerwę w opisach moich róż, jednak już wracam i dzisiaj kontynuuję literkę C
Charlotte kupiona w 2019roku, więc młodziutka panna, niewiele mam jej zdjęć, posadzona w dość słabym miejscu, szczególnie dla róży, co ma się w tym sezonie zmienić. Róża o ciekawej barwie. Krzaczek ładnie się krzewi, róża zdrowa nawet w końcówce roku. Mimo, że rośnie raczej w półcieniu to ma się dobrze a może właśnie dllatego? Jak do tej pory jestem z niej zadowolona.







Chartreuse de Parma kupiona w holenderskiej firmie w 2015roku.Sadzonka bardzo marnej jakości wytrzymała raptem 3 sezony
i w 2018 roku musiałam ją pożegnać




Chopin, prawdopodobnie z patyczka 2016r. marzyłam o niej, bo kwiat ma cudowny, niestety miejsce w którym rośnie notorycznie, rok w rok odwiedza kret, podkopywana słabo sobie radzi. Nie pomagają żadne próby zmiany kursu małego drania.
Rabata ogólnie jest do przerobienia od nowa, może więc generalny remont wpłynie na zmianę upodobań jegomościa a róży pozwoli na spokojny rozwój. Być może na jakiś czas pójdzie do pojemnika /okres rekonwalescencji
/



China Girl 2017 prezent, ta sama sytuacja jak w przypadku Chopina, różnica jest taka, że ta róża stworzyła piękny krzaczek, zanim została podkopana. Teraz jest w opłakanym stanie. Będę o nią walczyć





Chloris 2015r. zesłana na skraj ogrodu z uwagi na tworzone odrosty, rośnie w bardzo trudnych warunkach, praktycznie przeze mnie zapomniana, zarośnięta, zaniedbana a jednak daje sobie znakomicie radę. W tym roku szukam dla niej lepszej miejscówki, tym bardziej, że jest wkopana z prawdopodobnie z Versicolor




Z przyczyn niezależnych ode mnie troszkę zrobiłam przerwę w opisach moich róż, jednak już wracam i dzisiaj kontynuuję literkę C
Charlotte kupiona w 2019roku, więc młodziutka panna, niewiele mam jej zdjęć, posadzona w dość słabym miejscu, szczególnie dla róży, co ma się w tym sezonie zmienić. Róża o ciekawej barwie. Krzaczek ładnie się krzewi, róża zdrowa nawet w końcówce roku. Mimo, że rośnie raczej w półcieniu to ma się dobrze a może właśnie dllatego? Jak do tej pory jestem z niej zadowolona.







Chartreuse de Parma kupiona w holenderskiej firmie w 2015roku.Sadzonka bardzo marnej jakości wytrzymała raptem 3 sezony
i w 2018 roku musiałam ją pożegnać




Chopin, prawdopodobnie z patyczka 2016r. marzyłam o niej, bo kwiat ma cudowny, niestety miejsce w którym rośnie notorycznie, rok w rok odwiedza kret, podkopywana słabo sobie radzi. Nie pomagają żadne próby zmiany kursu małego drania.
Rabata ogólnie jest do przerobienia od nowa, może więc generalny remont wpłynie na zmianę upodobań jegomościa a róży pozwoli na spokojny rozwój. Być może na jakiś czas pójdzie do pojemnika /okres rekonwalescencji




China Girl 2017 prezent, ta sama sytuacja jak w przypadku Chopina, różnica jest taka, że ta róża stworzyła piękny krzaczek, zanim została podkopana. Teraz jest w opłakanym stanie. Będę o nią walczyć






Chloris 2015r. zesłana na skraj ogrodu z uwagi na tworzone odrosty, rośnie w bardzo trudnych warunkach, praktycznie przeze mnie zapomniana, zarośnięta, zaniedbana a jednak daje sobie znakomicie radę. W tym roku szukam dla niej lepszej miejscówki, tym bardziej, że jest wkopana z prawdopodobnie z Versicolor



- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Jak widzicie róże są takie, które rosną bez względu na to czy się nimi opiekuję, czy zostawiam samym sobie. Wiem powiecie, że te historyczne są odporniejsze, że im bardziej szlachetne tym słabsze, prawdopodobnie tak jest. Myślę jednak, że to nie do końca tak jest. Mam Peace, róża jest u mnie praktycznie od początku, czyli początek lat 80 ub.wieku/jak to brzmi
/. Początkowo tylko rosła, o kwiatach mogłam tylko pomarzyć, po kilku latach zakwitła tak, że nie można było oczu od niej oderwać, łodygi obsypane kwiatem od góry do dołu/ pnąca/. Później przez lata nie kwitła albo nie wiązała w ogóle kwiatów albo wiązała i zrzucała.
Podczas budowy została przesadzona i znowu nic, oczywiście od czasu do czasu jakiś kwiatuszek pokazała i co z tego, efektu wow nie było. Trzy lata temu postanowiłam się jej pozbyć, ale wiecie jak to jest, a szkoda, taka piękna dam jej ostatnią szansę. Została wyrzucona do sadu, posadzona przy ogrodzeniu, niedaleko gruszy i malinach i tak sobie tam rosła a w zasadzie rosły bo są dwie/druga to jakaś jej odnoga przy wykopywaniu/. W czerwcu jak zwykle nie kwitła czym nie nie zdziwiła za to jesienią zbierając maliny oczom swoim nie wierzyłam bo zawiązała kilka kwiatów, niestety chyba nawet nie zrobiłam im zdjęcia. Niby szlachetna, po tylu przejściach a jednak coś pobudziło ją do życia, tylko co? Zmiana miejsca, brak zainteresowania, nie mam pojęcia.
Świat i przyroda rządzi się swoimi prawami, możemy troszkę nią kierować ale na pewno nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć, przynajmniej ja. Pozostaje mieć nadzieję, że da sobie tam sama radę przy niewielkiej mojej pomocy, bo już nie będę zabiegać o jej względy a nie mam sumienia się jej do końca pozbyć
Ale dosyć tych dywagacji wracam do moich róż na literkę C, kilka już niestety z nich jak widzicie wypadło i jeszcze kilka dojdzie,
ale opiszę króciutko,
Claire Renaisance, tej nawet nie mam zdjęć otrzymałam ją jako gratis w 2017r do swoich zakupów w szkółce, niestety nawet nie zdążyła zakwitnąć i po prostu padła, tak też się zdarza, w końcu to tylko gratis
Moja ukochana i nieodżałowana Claude Monet zakupiona w holenderskiej szkółce jesienią 2015r, Pożegnałam ją w 2019roku
Szukam następczyni, jeśli ktoś miałby jakiś namiar to bardzo proszę o informację. Zabrzmiało jak "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"




Claire Marschall 2017r róża rabatowa, u mnie niska o pięknym kolorze, pod koniec sezonu łapie plamki, będę o nią walczyć bo jest tego warta.





Niestety z roku na rok była słabsza w tym roku planują przenieść ją do donicy, zobaczyć jak tam korzenie, może tam leży problem.
Comte de Chambord 2015 rok zakupu, moja perfumeria
, Cudowna róża o wielkim wigorze tworzy wąski krzew, akurat, żeby rosły w grupie u mnie 3 szt. Kwitnie i pachnie obłędnie. W niektóre sezony mocno łapie czarną plamistość , Róża niewysoka za to bardzo kolczasta, co tam jednak kolce jak zapach można wyczuć na odległość, przy moim słabym węchu to wielka zaleta.








Comtese de Segur zakupowy gratis 2019 Zdjęć mam niestety mało, właściwie tylko z ubiegłego roku, . Przez dwa lata zbierała się do życia, w ubiegłym roku przesadziłam, piękny kolor, róża raczej zdrowa, nie widziałam wielkich plam, jak na rabatówkę dość wysoka.




Na dzisiaj to już wszystko, jutro ostatnie z literki C, Cream Abundance.
Pa, do jutra

Podczas budowy została przesadzona i znowu nic, oczywiście od czasu do czasu jakiś kwiatuszek pokazała i co z tego, efektu wow nie było. Trzy lata temu postanowiłam się jej pozbyć, ale wiecie jak to jest, a szkoda, taka piękna dam jej ostatnią szansę. Została wyrzucona do sadu, posadzona przy ogrodzeniu, niedaleko gruszy i malinach i tak sobie tam rosła a w zasadzie rosły bo są dwie/druga to jakaś jej odnoga przy wykopywaniu/. W czerwcu jak zwykle nie kwitła czym nie nie zdziwiła za to jesienią zbierając maliny oczom swoim nie wierzyłam bo zawiązała kilka kwiatów, niestety chyba nawet nie zrobiłam im zdjęcia. Niby szlachetna, po tylu przejściach a jednak coś pobudziło ją do życia, tylko co? Zmiana miejsca, brak zainteresowania, nie mam pojęcia.
Świat i przyroda rządzi się swoimi prawami, możemy troszkę nią kierować ale na pewno nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć, przynajmniej ja. Pozostaje mieć nadzieję, że da sobie tam sama radę przy niewielkiej mojej pomocy, bo już nie będę zabiegać o jej względy a nie mam sumienia się jej do końca pozbyć

Ale dosyć tych dywagacji wracam do moich róż na literkę C, kilka już niestety z nich jak widzicie wypadło i jeszcze kilka dojdzie,
ale opiszę króciutko,
Claire Renaisance, tej nawet nie mam zdjęć otrzymałam ją jako gratis w 2017r do swoich zakupów w szkółce, niestety nawet nie zdążyła zakwitnąć i po prostu padła, tak też się zdarza, w końcu to tylko gratis

Moja ukochana i nieodżałowana Claude Monet zakupiona w holenderskiej szkółce jesienią 2015r, Pożegnałam ją w 2019roku
Szukam następczyni, jeśli ktoś miałby jakiś namiar to bardzo proszę o informację. Zabrzmiało jak "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"





Claire Marschall 2017r róża rabatowa, u mnie niska o pięknym kolorze, pod koniec sezonu łapie plamki, będę o nią walczyć bo jest tego warta.





Niestety z roku na rok była słabsza w tym roku planują przenieść ją do donicy, zobaczyć jak tam korzenie, może tam leży problem.
Comte de Chambord 2015 rok zakupu, moja perfumeria









Comtese de Segur zakupowy gratis 2019 Zdjęć mam niestety mało, właściwie tylko z ubiegłego roku, . Przez dwa lata zbierała się do życia, w ubiegłym roku przesadziłam, piękny kolor, róża raczej zdrowa, nie widziałam wielkich plam, jak na rabatówkę dość wysoka.




Na dzisiaj to już wszystko, jutro ostatnie z literki C, Cream Abundance.
Pa, do jutra

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Dzisiaj ostatnia różyczka w moim ogrodzie na literę C, czyli
Cream Abundance kupiona w 2016 roku- szt 3, róża rabatowa w kolorze bieli z odcieniem kremu, moim zdaniem bardzo żywotna. Po 2-ch latach przy likwidacji rabaty przesadzona na nowe miejsce, chyba bardziej cieniste, jednak zmiana miejsca nie wpłynęła na jakość kwitnienia, dobrze je powtarza. Jednak z uwagi na mniejsze nasłonecznienia później wchodzi w okres kwitnienia, które zaczyna w końcu czerwca lub na początku lipca w zależności od panującej temperatury w danym roku z dłuższa przerwą do września.
Na rabacie nasłonecznionej kwitła nieprzerwanie od początku czerwca do września. Widać lepiej się czuje na stanowisku , gdzie słoneczko dłużej operuje .












Cream Abundance kończy literkę C
Cream Abundance kupiona w 2016 roku- szt 3, róża rabatowa w kolorze bieli z odcieniem kremu, moim zdaniem bardzo żywotna. Po 2-ch latach przy likwidacji rabaty przesadzona na nowe miejsce, chyba bardziej cieniste, jednak zmiana miejsca nie wpłynęła na jakość kwitnienia, dobrze je powtarza. Jednak z uwagi na mniejsze nasłonecznienia później wchodzi w okres kwitnienia, które zaczyna w końcu czerwca lub na początku lipca w zależności od panującej temperatury w danym roku z dłuższa przerwą do września.
Na rabacie nasłonecznionej kwitła nieprzerwanie od początku czerwca do września. Widać lepiej się czuje na stanowisku , gdzie słoneczko dłużej operuje .












Cream Abundance kończy literkę C
-
- 100p
- Posty: 197
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witaj Daysy.
Jestem nowym przybyszem w Twoim wątku. Masz piękny urozmaicony i dojrzały ogród. Tyle róż i bylin robi wrażenie. Chyba z nielicznych masz tak ogromne róże. Niestety albo wręcz przeciwnie zajmują bardzo dużo miejsca. Ja bardzo lubię ramblery bo są bezproblemowe i nie przemarzają. Chyba nie masz mojego ulubieńca Lykkefund ? Róża a raczej różane sześcioletnie monstrum (4 metry a może więcej bo sięga na dach) ma miliony małych kwiatów. Jak kwitnie to nie widać liści. Jest pachnącą i zwabia pszczoły, trzmiele i inne żyjątka. Największą jej zaletą to to, że jest zupełnie bezkolcowa więc łatwa w pielęgnacji. U mnie jeszcze jej nie przycinałam. Ma solidną pergolę więc pozwalam jej rosnąć jak chce. Przeciwieństwem jest Helenae Semiplena. Ma mniej kwiatów za to kolce na gęsto. Wspina się po choince i bez potrzeby nie dochodzę do niej, bo jest strasznie czepliwa. Nie pamiętam czy masz Gizelkę (Ghislaine de Feligonde)? Jest dużo mniejsza ale też piękna i do tego powtarza kwitnienie.
Będzie mi bardzo miło zaglądać do Twojego ogrodu.
Jestem nowym przybyszem w Twoim wątku. Masz piękny urozmaicony i dojrzały ogród. Tyle róż i bylin robi wrażenie. Chyba z nielicznych masz tak ogromne róże. Niestety albo wręcz przeciwnie zajmują bardzo dużo miejsca. Ja bardzo lubię ramblery bo są bezproblemowe i nie przemarzają. Chyba nie masz mojego ulubieńca Lykkefund ? Róża a raczej różane sześcioletnie monstrum (4 metry a może więcej bo sięga na dach) ma miliony małych kwiatów. Jak kwitnie to nie widać liści. Jest pachnącą i zwabia pszczoły, trzmiele i inne żyjątka. Największą jej zaletą to to, że jest zupełnie bezkolcowa więc łatwa w pielęgnacji. U mnie jeszcze jej nie przycinałam. Ma solidną pergolę więc pozwalam jej rosnąć jak chce. Przeciwieństwem jest Helenae Semiplena. Ma mniej kwiatów za to kolce na gęsto. Wspina się po choince i bez potrzeby nie dochodzę do niej, bo jest strasznie czepliwa. Nie pamiętam czy masz Gizelkę (Ghislaine de Feligonde)? Jest dużo mniejsza ale też piękna i do tego powtarza kwitnienie.
Będzie mi bardzo miło zaglądać do Twojego ogrodu.
Pozdrawiam Gośka
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Cześć Gosiu miło, że zajrzałaś do mojego wątku, witam się serdecznie
Masz rację, sporo u mnie wielkoludów, zajmują rzeczywiście dużo miejsca, kłopot mam z ich ujarzmieniem. Nawet sobie nie zdawałam sprawy, że osiągną takie rozmiary, cóż jednak robić, jak już zamieszkały, to trzeba je pokochać i o nie dbać
Lykkefund rzeczywiście nie mam, wybór padł na Bobby James, to też wielka i żywotna róża, szkoda, że kwitnie tylko raz i na dodatek jest ogromnie kolczasta, strach przy niej cokolwiek robić.
Gizelki nie mam, ale widziałam ją w kilku wątkach, jest piękna, jednak na następne brak miejsca, zwłaszcza, że kilku różom muszę znaleźć, nowe , lepsze miejsce a o takie już bardzo trudno w moim ogrodzie. Zaczyna być mocno za ciasno
Zapraszam do opisu moich krzaczków różanych, trochę to potrwa, bo zakończyłam dopiero literkę C.
MYślałam, ze dzisiaj rozpocznę literkę D, ale wnusio przypomniał mi, że to Dzień Babci, więc muszę odpuścić. Zapraszam na poniedziałek


Masz rację, sporo u mnie wielkoludów, zajmują rzeczywiście dużo miejsca, kłopot mam z ich ujarzmieniem. Nawet sobie nie zdawałam sprawy, że osiągną takie rozmiary, cóż jednak robić, jak już zamieszkały, to trzeba je pokochać i o nie dbać

Lykkefund rzeczywiście nie mam, wybór padł na Bobby James, to też wielka i żywotna róża, szkoda, że kwitnie tylko raz i na dodatek jest ogromnie kolczasta, strach przy niej cokolwiek robić.
Gizelki nie mam, ale widziałam ją w kilku wątkach, jest piękna, jednak na następne brak miejsca, zwłaszcza, że kilku różom muszę znaleźć, nowe , lepsze miejsce a o takie już bardzo trudno w moim ogrodzie. Zaczyna być mocno za ciasno

Zapraszam do opisu moich krzaczków różanych, trochę to potrwa, bo zakończyłam dopiero literkę C.
MYślałam, ze dzisiaj rozpocznę literkę D, ale wnusio przypomniał mi, że to Dzień Babci, więc muszę odpuścić. Zapraszam na poniedziałek

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Dzień dobry wszystkim w ten pochmurny, mglisty poranek.
Dzisiaj rozpoczyna literkę D, prawdopodobnie róża Dame de Qoeur. Róża jest w moim ogrodzie od lat 80-tych ubiegłego wieku/ jak to brzmi
/, przesadzana wielokrotnie, gdyż ogród co kilka lat przechodził dość drastyczne metamorfozy. Od 2012 roku rośnie spokojnie w jednym miejscu. Róża wielkokwiatowa o pięknych kwiatach, kwitnie praktycznie od końca czerwca z przerwami do wczesnej jesieni. Kwiaty duże, dobrze wypełnione o ciekawej do określenia barwie od ciemnej wiśni, do malinowej, mocnej czerwieni. Krzaczek raczej wąski, dorasta do 1-1,2 m. Często przemarzała i zawsze cięta prawie do ziemi, jednak od momentu posadzenia w zacisznym miejscu, osłonięta od północnych wiatrów radzi sobie nieźle i już nie wymaga tak drastycznego cięcia.







Następna panna to Dama Judi Dench, szt 1,kupiona w 2019roku, niestety przeżyła tyko 2 lata, posadzona w donicy nie przetrwała mroźnej zimy Lady Emma Hamilton, niestety w naszym klimacie jak na razie nie ma co ryzykować taką formę sadzenia róż.Popełniłam błąd i straciłam dwie piękne odmiany, może jeszcze kiedyś do mnie powrócą
Na szczęście "obfocona" została dokładnie przez 2 lata, widać, że jedna z moich faworyt







Darcey Bussell, również kupiona w 2019roku /1 szt/, rośnie nadal w donicy ale donica jest zakopana w ziemi, widać dobrze jej tak, bo pięknie rośnie, kwitnie też chętnie. Taki mój eksperyment, chodzi o dobre ukorzenienia sadzonki, z nawożenia korzysta tylko ona, z podlewania również, może po wysadzeniu lepiej będzie sobie radziła w gruncie. Nie wiem co o tym sądzicie, może ktoś się wypowie na ten temat, może macie jakieś doświadczenie, zapraszam do dyskusji.








Literkę D kończy piękna i delikatna Dioressence, róża Delbarda z 1984r.. W/g źródeł dorasta do 100 cm wys, u mnie może 50cm jak do tej pory,jedna z moich ulubienic. Kupiona jesienią w 2015 roku we wspomnianej wcześniej holenderskiej szkółce. Do tej pory nie może się zebrać, kwitnie na jednym pędzie, słabo się krzewi ale nadal o nią walczę, przesadzona 2 lata temu troszkę odżyła ale nadal słabiutka,w tym roku pójdzie do donicy.







Dzisiaj rozpoczyna literkę D, prawdopodobnie róża Dame de Qoeur. Róża jest w moim ogrodzie od lat 80-tych ubiegłego wieku/ jak to brzmi








Następna panna to Dama Judi Dench, szt 1,kupiona w 2019roku, niestety przeżyła tyko 2 lata, posadzona w donicy nie przetrwała mroźnej zimy Lady Emma Hamilton, niestety w naszym klimacie jak na razie nie ma co ryzykować taką formę sadzenia róż.Popełniłam błąd i straciłam dwie piękne odmiany, może jeszcze kiedyś do mnie powrócą

Na szczęście "obfocona" została dokładnie przez 2 lata, widać, że jedna z moich faworyt








Darcey Bussell, również kupiona w 2019roku /1 szt/, rośnie nadal w donicy ale donica jest zakopana w ziemi, widać dobrze jej tak, bo pięknie rośnie, kwitnie też chętnie. Taki mój eksperyment, chodzi o dobre ukorzenienia sadzonki, z nawożenia korzysta tylko ona, z podlewania również, może po wysadzeniu lepiej będzie sobie radziła w gruncie. Nie wiem co o tym sądzicie, może ktoś się wypowie na ten temat, może macie jakieś doświadczenie, zapraszam do dyskusji.








Literkę D kończy piękna i delikatna Dioressence, róża Delbarda z 1984r.. W/g źródeł dorasta do 100 cm wys, u mnie może 50cm jak do tej pory,jedna z moich ulubienic. Kupiona jesienią w 2015 roku we wspomnianej wcześniej holenderskiej szkółce. Do tej pory nie może się zebrać, kwitnie na jednym pędzie, słabo się krzewi ale nadal o nią walczę, przesadzona 2 lata temu troszkę odżyła ale nadal słabiutka,w tym roku pójdzie do donicy.







- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, szkoda, że Dame Judy Dench nie przetrwała w donicy
Może jeszcze się na nią skusisz kiedyś?
Słabe sadzonki róż, zawsze sadzę do donic, żeby lepiej się ukorzeniły i wzmocniły. Kiedyś donicę z którąś z takich róż posadziłam podobnie jak ty do dołka. Pod koniec sezonu zmieniłam koncepcję i chciałam ją wyjąć, żeby wreszcie ładnie rozrośnięta, trafiła na stałe miejsce. Jakież było moje zdziwienie, gdy próbując ją wyjąć z tego miejsca, trafiłam na dziwny opór... Otóż ona wrosła od spodu korzeniami i tak mocno poszły te korzenie w ziemię, że było ciężko ją wykopać bez ich uszkodzenia
Trzeba było mocno ją okopać dookoła i dużo głębiej sięgnąć. Skoro Twojej jest tak dobrze i tak ładnie rośnie, to może i ona wypuściła od spodu takie korzenie. Ja bym wiosną zerknęła z ciekawości...
No, chyba, że donica jest bardzo duża i róża ma w niej rosnąć przez kilka lat. Ale potem to już raczej jej nie ruszysz, bo na 100% wrośnie w ziemię.

Słabe sadzonki róż, zawsze sadzę do donic, żeby lepiej się ukorzeniły i wzmocniły. Kiedyś donicę z którąś z takich róż posadziłam podobnie jak ty do dołka. Pod koniec sezonu zmieniłam koncepcję i chciałam ją wyjąć, żeby wreszcie ładnie rozrośnięta, trafiła na stałe miejsce. Jakież było moje zdziwienie, gdy próbując ją wyjąć z tego miejsca, trafiłam na dziwny opór... Otóż ona wrosła od spodu korzeniami i tak mocno poszły te korzenie w ziemię, że było ciężko ją wykopać bez ich uszkodzenia


-
- 100p
- Posty: 197
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witaj Daysy,
Nawet dorodne te Twoje róże w donicach. Ja chyba z lenistwa wszystko sadzę wprost do gruntu. Raz trzymałam różę w donicy i miałam wrażenie, że się męczy. Wysadziłam do ogrodu i już było jej lepiej. Wydaje mi się, że o rośliny w donicach trzeba się bardziej troszczyć, regularnie zasilać i odpowiednio podlewać. W gruncie można czasami odpuścić. Dodatkowo jeżeli mają docelowo i tak rosnąć w gruncie to może im szybciej tam trafią tym szybciej i lepiej się przystosują?!
Nawet dorodne te Twoje róże w donicach. Ja chyba z lenistwa wszystko sadzę wprost do gruntu. Raz trzymałam różę w donicy i miałam wrażenie, że się męczy. Wysadziłam do ogrodu i już było jej lepiej. Wydaje mi się, że o rośliny w donicach trzeba się bardziej troszczyć, regularnie zasilać i odpowiednio podlewać. W gruncie można czasami odpuścić. Dodatkowo jeżeli mają docelowo i tak rosnąć w gruncie to może im szybciej tam trafią tym szybciej i lepiej się przystosują?!
Pozdrawiam Gośka
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam
Dziękuję, że zabrałyście głos w sprawie moich róż w zakopanych donicach. Masz Dorotko rację, że korzenie mogą przerosnąć donicę, na pewno tak jest. Podjęłam taką decyzję z dwóch powodów, po pierwsze miejsce w którym rosną nie ma najlepszej gleby,kopiąc dołki znalazłam jakieś resztki gruzu, po drugie sadzonki przyszły dość późno i trzeba było szybko je posadzić, najlepszym wyborem było posadzić je w dużych donicach z dobrą ziemią.
Raz już sadziłam w pośpiechu róże, nie dość, że słabe sadzonki to przyjechały późną jesienią i do tej pory nie mogę doczekać się okazałych krzaczków.
Zauważyłam, że te krzaczki, które mają dobrze rozwinięty system korzeniowy / dużo drobnych korzeni/ lepiej rosną, niestety rzadko się zdarza bym takie sadzonki róż otrzymywała ze szkółek. Sam korzeń palowy nie zapewnia róży prawidłowego rozwoju. Nawet jeśli będę musiała go skrócić przy wykopywaniu, to dobrze rozbudowany system powinien zapewnić jej odpowiedni dalszy rozwój.
Sadząc patyczki róż, obserwuję, że im więcej jest drobniejszych korzeni, tym szybciej i lepiej róża się rozwija.
Sadząc róże ze szkółek i tak skracam im korzeń palowy, jeśli oprócz niego mają dobrze rozbudowany system korzeniowy wiem, że róża będzie sobie dobrze radziła.
Wszystkim radzę, by zwracali uwagę na system korzeniowy kupionych róż ,od niego zależy żywotność i jakość naszej ulubienicy.
Zaczynając swoją przygodę z różami nie zwracałam na to zbytniej uwagi i to był mój wielki błąd,można powiedzieć dobre korzenie rośliny to tak jak dobre geny u człowieka
Dorotko jesteś moim różanym guru, czy zgadzasz się ze mną w tej kwestii?
Dorotko, jeśli tylko znajdę miejsce dla róż w ogrodzie, Dame Judi Dench i Lady Emma Hmilton będą pierwszymi na mojej liście. Najlepszym nauczycielem w życiu jest własne doświadczenie, już wiem, że w naszym klimacie zimowanie róż w donicach to nie jest dobry pomysł, to nie Anglia.
Zakopane donice z różami są wielkie, sądzę jednak, że po 3 latach w nich spędzonych na pewno trzeba będzie się dobrze wysilić by je wykopać ale nie z takimi dawałam radę
Misza123 donice są wielkie, więc krzaczki mają się dobrze, są odpowiednio dokarmiane, nie muszą konkurować z innymi roślinami o potrzebne składniki, przede wszystkim z truskawkami, które mocno się tam rozgościły. Wbrew pozorom nie poświęcam im więcej czasu niż pozostałym różom. Stanowisko nie jest narażone na silne południowe słońce, i chyba im to odpowiada.
Zdaję sobie sprawę, że wiecznie w donicy nie będą i trzeba je z nich wysadzić, jednak uważam, że system korzeniowy będą miały silniejszy niż gdyby sadzone były do gleby marnej jakości. Okaże się przy przesadzaniu
, w końcu to nowe doświadczenie, nie spróbujesz, nie będziesz wiedział
Dzisiejszą listę rozpoczyna Eden Rose, róża pnąca, kupiona jesienią 2019r.. Młodziutka róża za to silnie rosnąca. Długo zwlekałam z jej zakupem, nie mogłam się do niej przekonać, jednak muszę przyznać, że to był błąd. To róża warta posiadania, chętnie wiąże kwiaty, praktycznie kwitnie cały sezon, jedna z piękniejszych w moim ogrodzie. Róża raczej zdrowa i nie sprawia większych kłopotów.












Dziękuję, że zabrałyście głos w sprawie moich róż w zakopanych donicach. Masz Dorotko rację, że korzenie mogą przerosnąć donicę, na pewno tak jest. Podjęłam taką decyzję z dwóch powodów, po pierwsze miejsce w którym rosną nie ma najlepszej gleby,kopiąc dołki znalazłam jakieś resztki gruzu, po drugie sadzonki przyszły dość późno i trzeba było szybko je posadzić, najlepszym wyborem było posadzić je w dużych donicach z dobrą ziemią.
Raz już sadziłam w pośpiechu róże, nie dość, że słabe sadzonki to przyjechały późną jesienią i do tej pory nie mogę doczekać się okazałych krzaczków.
Zauważyłam, że te krzaczki, które mają dobrze rozwinięty system korzeniowy / dużo drobnych korzeni/ lepiej rosną, niestety rzadko się zdarza bym takie sadzonki róż otrzymywała ze szkółek. Sam korzeń palowy nie zapewnia róży prawidłowego rozwoju. Nawet jeśli będę musiała go skrócić przy wykopywaniu, to dobrze rozbudowany system powinien zapewnić jej odpowiedni dalszy rozwój.
Sadząc patyczki róż, obserwuję, że im więcej jest drobniejszych korzeni, tym szybciej i lepiej róża się rozwija.
Sadząc róże ze szkółek i tak skracam im korzeń palowy, jeśli oprócz niego mają dobrze rozbudowany system korzeniowy wiem, że róża będzie sobie dobrze radziła.
Wszystkim radzę, by zwracali uwagę na system korzeniowy kupionych róż ,od niego zależy żywotność i jakość naszej ulubienicy.
Zaczynając swoją przygodę z różami nie zwracałam na to zbytniej uwagi i to był mój wielki błąd,można powiedzieć dobre korzenie rośliny to tak jak dobre geny u człowieka

Dorotko, jeśli tylko znajdę miejsce dla róż w ogrodzie, Dame Judi Dench i Lady Emma Hmilton będą pierwszymi na mojej liście. Najlepszym nauczycielem w życiu jest własne doświadczenie, już wiem, że w naszym klimacie zimowanie róż w donicach to nie jest dobry pomysł, to nie Anglia.
Zakopane donice z różami są wielkie, sądzę jednak, że po 3 latach w nich spędzonych na pewno trzeba będzie się dobrze wysilić by je wykopać ale nie z takimi dawałam radę

Misza123 donice są wielkie, więc krzaczki mają się dobrze, są odpowiednio dokarmiane, nie muszą konkurować z innymi roślinami o potrzebne składniki, przede wszystkim z truskawkami, które mocno się tam rozgościły. Wbrew pozorom nie poświęcam im więcej czasu niż pozostałym różom. Stanowisko nie jest narażone na silne południowe słońce, i chyba im to odpowiada.
Zdaję sobie sprawę, że wiecznie w donicy nie będą i trzeba je z nich wysadzić, jednak uważam, że system korzeniowy będą miały silniejszy niż gdyby sadzone były do gleby marnej jakości. Okaże się przy przesadzaniu


Dzisiejszą listę rozpoczyna Eden Rose, róża pnąca, kupiona jesienią 2019r.. Młodziutka róża za to silnie rosnąca. Długo zwlekałam z jej zakupem, nie mogłam się do niej przekonać, jednak muszę przyznać, że to był błąd. To róża warta posiadania, chętnie wiąże kwiaty, praktycznie kwitnie cały sezon, jedna z piękniejszych w moim ogrodzie. Róża raczej zdrowa i nie sprawia większych kłopotów.












- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Mnie zainteresowała róża Dioressence. Ze zdjęcia kolorem przypomina mi Novalis, która to bardzo mi się kiedyś podobała i kupiłam od razu trzy krzaczki, ale nie mogłam jej znaleźć odpowiedniego miejsca, bo na słońcu, momentalnie poprzypalana, wyglądała jak stary plastik, a z kolei w cieniu słabo kwitła. Gdybyś mogła porównać Dioressence z Novalisem (jeśli ją posiadasz?) to jak by wypadło to porównanie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1310
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
A jak z zapachem?daysy pisze: ↑23 sty 2023, o 11:58 Dzisiaj rozpoczyna literkę D, prawdopodobnie róża Dame de Qoeur. Róża jest w moim ogrodzie od lat 80-tych ubiegłego wieku/ jak to brzmi/, przesadzana wielokrotnie, gdyż ogród co kilka lat przechodził dość drastyczne metamorfozy. Od 2012 roku rośnie spokojnie w jednym miejscu. Róża wielkokwiatowa o pięknych kwiatach, kwitnie praktycznie od końca czerwca z przerwami do wczesnej jesieni. Kwiaty duże, dobrze wypełnione o ciekawej do określenia barwie od ciemnej wiśni, do malinowej, mocnej czerwieni. Krzaczek raczej wąski, dorasta do 1-1,2 m. Często przemarzała i zawsze cięta prawie do ziemi, jednak od momentu posadzenia w zacisznym miejscu, osłonięta od północnych wiatrów radzi sobie nieźle i już nie wymaga tak drastycznego cięcia.
![]()
W ofertach szkółek opisywana jest jako pachnąca a ta która rośnie u mnie ani trochę. Kupiona była w niemieckiej szkółce, wygląd się zgadza tylko zapach nic a nic.
Pozdrawiam. Sławka
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam
Dzisiaj zacznę od usprawiedliwienia
, wiem, że ostatnio rzadko zaglądam do Waszych wątków, za co przepraszam. Powodem jest wyzwanie opisu moich róż, zajmuje mi to wiele czasu z uwagi przejrzenie masy zdjęć od 2019roku.
Zdjęcia wcześniejsze mam posegregowane, róże są skatalogowane, jednak ostatnie lata mam zapisane miesiącami, które muszę przejrzeć i przerzucić do katalogu odpowiedniej róży. Żmudna to robota i zajmuje dużo czasu. Wiele zdjęć jest słabej jakości, więc to również zajmuje troszkę czasu. Na szczęście większość już mam za sobą, został jeszcze 2022 rok.
Chciałabym zakończyć opis moich róż nim zacznie się nowy sezon, dlatego proszę o wyrozumiałość z Waszej strony.
Doba ma tylko 24 godziny a obowiązki domowe również zajmują trochę czasu.
Wandziu, Dioressence to piękna róża, urzekła mnie swoimi kwiatami, żałuję, że ma ją tylko jeden i do tego bardzo słabiutki krzaczek. Może spróbuję ją "patyczkować", chociaż to takie maleństwo, że szkoda w ogóle ją na razie ciąć.
Trudno ją porównywać do Novalis, jest zupełnym jej przeciwieństwem, kwiaty odporne na słońce, nie ulegają poparzeniom, nie przybiera /przepraszam, że tak powiem/ "trupiego" odcienia. Powiedziałabym, że więcej ma domieszki różu, przez co nie przybiera sinej barwy, tak jak to ma miejsce u Novalis. U mnie krzaczek Dioressence nie przekracza wysokości 50cm, natomiast wszystkie Novalisy a mam ich aktualnie 5 mają ponad 160cm, to wielkie krzaczyska, nie wiem dlaczego jest podawana jako róża rabatowa, dla mnie to spora róża parkowa.
Porównywać więc jest trudno, chociaż podzielam Twoje zdanie o Novalis. Na początku byłam nią rozczarowana, przypalone kwiaty wyglądają okropnie, jednak zdrowotnością przebija wszystkie róże w moim ogrodzie od wiosny do późnej jesieni cała w liściach, w ciepłe zimy potrafi ich wcale nie gubić, kwitnie bardzo obficie i dobrze powtarza, szczególnie jak piszesz w miejscach słonecznych. Na zdjęciach to Miss Obiektywu i te przezabawne "różki" na płatkach, które dodają jej uroku.
Wandziu spróbuj przesadzić Novalis w miejsce o rozproszonym świetle, np, pod jakimś drzewem o przejrzystej koronie /sosna?/ albo w miejsce, gdzie nie będzie słońca w południe, jeśli masz takie w ogrodzie.
Jednak sam wygląd kwiatów moim zdaniem przemawia za Dioressence, mam jeszcze podobną Terra Limburgię

ale o niej w późniejszym czasie, to dopiero literka T
Sławko zadałaś pytanie osobie, która nie czuje zapachów o ile nie są naprawdę intensywne, nie wiem czy pachnie
, nie odpowiem bo nie chcę wprowadzać Cię w błąd. W swoim ogrodzie mogę powiedzieć, że czuję tylko zapach 2-ch róż Comte de Chambord i Mrs John Laing, może jeszcze troszkę Louis Odier. Moja przyjaciółka twierdzi, że wszystkie róże pachną w moim ogrodzie, to jest dopiero szczęściara 
Dzisiaj Eisvogel, kupiona 2019 roku, róża wielkokwiatowa, tworzy dość wysoki krzaczek, pędy sztywne, barwa zmienna.
Bardzo ładna w pąku i niepełnym rozkwicie, później troszkę rozczarowuje swoim kolorem.











Elfe kupiona 2016r, akurat tą różą jestem rozczarowana zarówno kwitnieniem jak i zdrowotnością, przede wszystkim pnącą raczej trudno ją nazwać, raczej wygląda na krzaczastą, chociaż słabo się krzewi. Gdyby nie kolor kwiatów, chyba bym się z nią rozstała, jedna ze słabszych róż. Najlepsze kwitnienie w 2018 roku, później lekko przemarzła i do tej pory ma kłopoty z regeneracją. Róża chyba w cieplejsze rejony.







Dzisiaj zacznę od usprawiedliwienia

Zdjęcia wcześniejsze mam posegregowane, róże są skatalogowane, jednak ostatnie lata mam zapisane miesiącami, które muszę przejrzeć i przerzucić do katalogu odpowiedniej róży. Żmudna to robota i zajmuje dużo czasu. Wiele zdjęć jest słabej jakości, więc to również zajmuje troszkę czasu. Na szczęście większość już mam za sobą, został jeszcze 2022 rok.
Chciałabym zakończyć opis moich róż nim zacznie się nowy sezon, dlatego proszę o wyrozumiałość z Waszej strony.
Doba ma tylko 24 godziny a obowiązki domowe również zajmują trochę czasu.
Wandziu, Dioressence to piękna róża, urzekła mnie swoimi kwiatami, żałuję, że ma ją tylko jeden i do tego bardzo słabiutki krzaczek. Może spróbuję ją "patyczkować", chociaż to takie maleństwo, że szkoda w ogóle ją na razie ciąć.
Trudno ją porównywać do Novalis, jest zupełnym jej przeciwieństwem, kwiaty odporne na słońce, nie ulegają poparzeniom, nie przybiera /przepraszam, że tak powiem/ "trupiego" odcienia. Powiedziałabym, że więcej ma domieszki różu, przez co nie przybiera sinej barwy, tak jak to ma miejsce u Novalis. U mnie krzaczek Dioressence nie przekracza wysokości 50cm, natomiast wszystkie Novalisy a mam ich aktualnie 5 mają ponad 160cm, to wielkie krzaczyska, nie wiem dlaczego jest podawana jako róża rabatowa, dla mnie to spora róża parkowa.
Porównywać więc jest trudno, chociaż podzielam Twoje zdanie o Novalis. Na początku byłam nią rozczarowana, przypalone kwiaty wyglądają okropnie, jednak zdrowotnością przebija wszystkie róże w moim ogrodzie od wiosny do późnej jesieni cała w liściach, w ciepłe zimy potrafi ich wcale nie gubić, kwitnie bardzo obficie i dobrze powtarza, szczególnie jak piszesz w miejscach słonecznych. Na zdjęciach to Miss Obiektywu i te przezabawne "różki" na płatkach, które dodają jej uroku.
Wandziu spróbuj przesadzić Novalis w miejsce o rozproszonym świetle, np, pod jakimś drzewem o przejrzystej koronie /sosna?/ albo w miejsce, gdzie nie będzie słońca w południe, jeśli masz takie w ogrodzie.
Jednak sam wygląd kwiatów moim zdaniem przemawia za Dioressence, mam jeszcze podobną Terra Limburgię

ale o niej w późniejszym czasie, to dopiero literka T

Sławko zadałaś pytanie osobie, która nie czuje zapachów o ile nie są naprawdę intensywne, nie wiem czy pachnie


Dzisiaj Eisvogel, kupiona 2019 roku, róża wielkokwiatowa, tworzy dość wysoki krzaczek, pędy sztywne, barwa zmienna.
Bardzo ładna w pąku i niepełnym rozkwicie, później troszkę rozczarowuje swoim kolorem.











Elfe kupiona 2016r, akurat tą różą jestem rozczarowana zarówno kwitnieniem jak i zdrowotnością, przede wszystkim pnącą raczej trudno ją nazwać, raczej wygląda na krzaczastą, chociaż słabo się krzewi. Gdyby nie kolor kwiatów, chyba bym się z nią rozstała, jedna ze słabszych róż. Najlepsze kwitnienie w 2018 roku, później lekko przemarzła i do tej pory ma kłopoty z regeneracją. Róża chyba w cieplejsze rejony.






