Postaram się najpierw odpowiedzieć na wszystkie Wasze posty, a potem spróbuję jeszcze odwiedzić Wasze piękne ogrody.
Nareszcie spadł deszcz i choć niewielki, to cieszy tym bardziej, że na działce nadal wody do podlewania brak.
Aniu [Raczek] - niezmiernie miło mi gościć Cię w moim mini ogródeczku.

Moja biała hosta liczy sobie cztery latka. Pierwsze dwa należą do zmarnowanych, bo niedobre dostała miejsce. Ona nie lubi cienia, a tak ją wsadziłam. Dopiero po przesadzeniu na miejsce nasłonecznione wiosną, a lekko ocienione prze wyższe rośliny latem, zaczęła przyrastać i teraz ma się bardzo dobrze.
Moniczko - pięknie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, a co do tego, co obie wiemy, to niezmiernie mnie cieszą dobre wiadomości. W dalszym ciągu będę robić to, co wiesz.
Serdecznie dziękuję też Twojej Mamie, którą równie cieplutko pozdrawiam. Ciebie też.

Marysiu [Maska] - sama zachwycam się swoją różaną pergolą i dziwię się jednocześnie, jak szybko różyczki urosły.
'Mój Pink Octopus' rozrasta się tak, że opanował już pół rabaty, a kilka osób w międzyczasie już zdążyłam nim obdarować.
Jeśli Twój sobie poszedł, to wiesz, co robić.
Natomiast czarny chaber jeszcze nie przyrasta, ale gdy tylko...to nie ma sprawy.

Zuziu111 - dziękuję w imieniu mojej różanej pergoli, którą nawet nie miałam czasu do woli się pozachwycać, a dzisiaj już różowa różyczka prawie pozbawiona kwiatów, a czerwona też je gubi.
Dokarm swoje klematisy nawozem do pomidorów, wszak to nie jest roślina jadalna, to trochę chemii można jej podarować.

Iguniu - dziękuję pięknie. Za wszystko.

Dorotko [korzo_m] - dziękuję ślicznie w imieniu powojnika, różyczki i własnym.

Soniu - pięknie dziękuję za wszystkie miłe pochwały i za cierpliwość oczywiście też.

Iwonko1 - dzięki serdeczne za życzenia dla młodych zarówno we własnym i ich imieniu. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i pozdrawiam wzajemnie

Deszczyk dopiero dzisiaj trochę popadał. Za mało, ale ponieważ silniki w pompach wysiadły i wody do podlewania nie ma, to każda kropla z nieba jest na wagę złota. A roślinki sobie narzekają i niektóre mocno ucierpiały na skutek niedopilnowania. Tylko chwasty szaleją jakby nigdy nic...
Róża 'Novalis' to szczególna siłaczka, nic jej nie przeszkadza: ani mrozy, ani nadmiar wody, ani jej niedobór.
Aniu [anabuko] - Tyle pochwał! Z całego

A eukomisy znajdą się, gdy tylko pokażą kwiatki.
Danusiu [danuta z] - wszystko poszło zgodnie z planem i Twoim życzeniem, dziękuję.

Ta niebieska, a właściwie lawendowa róża to 'Novalis'. Bardzo odporna na wszelkie niedogodności i choroby, warto ją mieć.
Tawułki mocno przyśpieszyły, zapomniałam dzisiaj o nich i nawet im fotek nie strzeliłam. Zresztą tak naprawdę, to nie bardzo wiedziałam w co ręce wsadzić, tyle mam roboty na działce po tych kilku dniach zaniedbania.
Ewuniu [ewarost] - ślicznie dziękuję w imieniu własnym i świeżo upieczonego małżeństwa.

Alicjo - dziękuję pięknie we własnym i młodych imieniu

Już po i teraz mogę zająć się swoim hobby.
Mireczko - biały dzwonek skupiony mam z nasion już dwa sezony, łatwy w uprawie i raczej do rzadkości nie należy. Tak sobie myślę. Mogę zebrać nasiona, jeśli jesteś zainteresowana.
Eukomisy białe w tym roku ładnie mi kwitną, przed rokiem nie były tak okazałe. Natomiast nie widzę chęci pokazania kwiatów u tych ciemnych. Cóż, nie wszystko musi być na tip-top.
Róże i powojniki dziękują za pochwały,

Asiu [iwwa] - ślicznie dziękuję za tak potężną porcję pochwał.

Kwitła jedna dalia, ta zakupiona już w pakach, a dzisiaj już kolejne zakwitły - z mojego siewu.
Basiu [apus] - to i u Ciebie deszczu brak? U mnie posucha straszna i nawet dzisiejsze krople z nieba na niewiele się zdały. Tyle tylko że zastąpiły wodę z węża, której aktualnie nie mam na działce.
Beatko [Bazyla] - kiedy ja zdążę odrobić zaległości?!
Jesteś bardzo miła dla moich pnących. Dziękuję. Dziękuję również za wodę z nieba, bo trochę jej spadło

Powojnik jest już dość 'wiekowy', a w sekrecie Ci powiem, że karmię go chemią. Dopóki tego nie robiłam, też się biesił. Ta chemia to nawóz do pomidorów, a używam go wyłącznie do karmienia klematisów. Ponadto od czasu do czasu podsypuję rozkruszonymi skorupkami jajek, podobnie jak ciemierniki. Jak mi się chce, to robię też nawóz z tych skorupek.
Elżuniu - zaległości to mam ja! Zastanawiam się, kiedy je odpracuję...
Moje wielkokwiatowe powojniki też sobie poszły, został jeden - taki z Biedronki i ten sobie radę daje. Nie płaczę po zdrajcach, mam kilka innych, drobnokwiatowych, ale za to z ogromną ich ilością i tyle mi wystarczy.
Dziękuję pięknie za wszystkie miłe słowa.

Aniu [anabuko] - do mnie dopiero dzisiaj przypłynęły chmury deszczowe, ale dały tyle wody, co kot napłakał. Ziemia wyschła na popiół, a rośliny mdleją. Dobrze że choć temperatura spadła, bo nie dałyby sobie rady bez wody.
Nieustająco dziękuję Ci za wszystkie dobre słowa pod adresem moich roślinek i równie gorąco pozdrawiam.

Zuziu111 - kochana jesteś. Dziękuję.

Pozdrawiam wzajemnie i deszczu życzę.
Kasiu [100780] - dziękuję ślicznie za wszystko.

Beatko [Bazyla] - moja teściowa ( niestety, już śp.) nie podlegała tym wszystkim stereotypom, mam nadzieję, że ja też się uchowam, a jestem już podwójną teściową. Staram się, jak mogę, a czy mi wychodzi? Trzaby synowych pytać.
Pięknie dziękuję w imieniu świeżo upieczonych żonkosiów za tak cieplutkie życzenia , które przekażę wkrótce.
Dziękuję również za pochwały dla moich roślinek. A zwłaszcza za życzenie deszczu.

Z przykrością muszę stwierdzić, że dzisiaj nie zdążę zajrzeć do Waszych ogrodów. Strasznie mi ciężko idzie pisanie po tak długiej przerwie.
Odkładam spacery do jutra, a dzisiaj życzę deszczu spragnionym, słoneczka zmoczonym, a wszystkim dobrej, spokojnej nocki.











