Kasiu, całe szczęście, że u mnie śniegu nie było. Dosyć mam już zimy, mimo że była mało śnieżna. Chociaż pamiętam, że w tamtym roku cięliśmy hortensje stojąc po łydki w śniegu

Hortensje na szczęście nie boją się zimna, to takie cięcie im nie straszne. Jestem zachłanna na ciepło i na kolory, które mnie otaczają, że już mam dość tej monotonii.
Dorotko, Rhapsody powinna odbić od korzeni. Dwa lata temu ukorzeniałam jej patyczki i nie tylko wszystkie sie przyjęły, ale i bez żadnego zabezpieczenia przetrwały zimę. Myślę, że jeszcze nie wszystko stracone

Zdjęcia robię, nawet jak się wydaje, że nie ma żadnych obiektów godnych do utrwalenia

Pamiętam jak w tamtym roku, w kwietniu, prawie czołgałam się po ziemi, żeby zrobić zdjęcie kiełkującym roślinkom. Zatrzymał się przy mnie jakiś działkowicz i stwierdził: I co zaczęło się już to dziadostwo? Zdziwiona rozejrzałam się o jakim dziadostwie on mówi? Myślał, że już pojawiły się mszyce i już je tępię. Jak wyjaśniłam, że robię zdjęcia, to z kolei on się zdziwił. Bo przecież jeszcze zupełnie nic nie rośnie i co tu fotografować?
Lucynko, mróz był nocy. W dzień było słonecznie i całe zero stopni na plusie. A może na minusie? Sama już nie wiem

, w każdym razie było baaaardzo ciepło

Woły zupełnie nie były mi potrzebne, wystarczył mi eM, który z wymuszonym uśmiechem na ustach zawiózł mnie do mojego raju.
Ranników zakwitło ledwie kilka sztuk, ale spodziewam się, że im u mnie się spodoba i zostaną na dłużej
Ja i szaleństwo? Ależ skąd, to do mnie niepodobne
Florek, to moje pierwsze żółte maluszki. Mają tak energetyczny kolor, że nie mogłam się na nie napatrzeć. Takie maleńkie, a widać je z daleka
Marto, o tak, taka gimnastyka, mimo późniejszych przykrych dolegliwości, to ogromna frajda
Lodów było bardzo dużo, przecież wiadomo, że sama nie zjem. Z radością się z Wami podzielę
Agnieszko, nigdy nie narzekałam na ilość borówek, ale od kiedy je przycinam, to krzaki wręcz uginają się od owoców

Każdego roku w lutym lub w marcu wycinam najstarsze gałęzie. Pierwszego roku podeszłam do tego bardzo ostrożnie i wycięłam ich bardzo mało. Przyniosło to jednak bardzo dobre wyniki i teraz już się nie boję. Jeżeli nie rozpoznajesz tych starych, to w tym roku jeszcze sobie odpuść. W sezonie zaobserwuj, na których gałązkach jest najmniej owoców, albo na których są one bardzo drobne, zaznacz wstążeczką i w następnym roku właśnie te wytnij. Eukomis już masz zaklepany
Aniu i Ty wygarniasz mi od szalonych

? Skąd takie podejrzenia? A może się spiknęłyście z moim eMem, bo jakoś jednym głosem przemawiacie.....Z daleka pachnie mi to jakim spiskiem

Mojej działeczce w każdym kolorze jest do twarzy. Czy to żółty, czy czerwony lub niebieski każdy jest na swoim miejscu i mile widziany. Do powojników również się jeszcze nie zbliżałam. I nie zamówiłam jeszcze żadnego... W kwietniu jadę na targi i jeżeli tam nie kupie, to wtedy kilka sobie zamówię
Mariusz, bez przesady....Ledwo liznęliśmy tego, co jest na działce do wykonania

Ale rzeczywiście pierwszy krok już zrobiony. EM nie lubi działki, jeździ tam, jak już go przymuszę. Nie zmuszam go więc zbyt często, może kiedyś zrozumie ile stracił

Prawda, że nie ma to jak dobre lody?
Ewuś-Pashmina, ja i ogrzewanie ogrodowe? Przecież wiosna do mnie przychodzi na szarym końcu

Cała Polska już zapomniała o krokusach, a tu proszę, za trzy tygodnie i u mnie będą

Ale z tymi kolektorami, to trafiłaś w dziesiątkę

Filip pracuje w firmie, która zajmuje się montażem takowych. Może mi takie umieścił pod ziemią i tylko się nie przyznał?
Dzisiaj miałam krótki, ale dość intensywny dzień. Krótki, bo częściowo spędzony w pracy. Ale co zrobić, pracować trzeba, a czasami nawet i się chce

Po powrocie z pracy odbyłam przyjemny spacerek z Kaprysem, wyluzowałam kurczaka, umyłam okno i ugotowałam obiad. Kurczaka już sobie przygotowałam na święta, potem go tylko rozmrożę, nadzieję i upiekę. Zawsze będę miała mniej do przygotowania bezpośrednio przed świętami. Musze się tak zabezpieczyć, bo czasu mogę mieć niewiele. Na razie zapowiada się nieźle, ale w pracy zmianowej zawsze może się coś zmienić i wtedy zostanę na lodzie. Okno niestety umyłam tylko jedno, bo potem słonko schowało się za chmury i zrobiło się chłodno.
Kaprys dostał kość z obiadu
A ja pierwszą paczkę z roślinami. Przede wszystkim lilie. Z tej firmy zamawiałam pierwszy raz i jestem mile zaskoczona rozmiarami cebul. Po świętach posadzę je do donic i wylądują na balkonie
Pozdrawiam
