Ewelinko, Colette powala mnie na kolana

Jest cudowna, po prostu cudowna!
U mnie na pewno jesienią wypadnie czerwoną pnąca, która od dwóch lat gramoli się, choruje i w ogóle ma focha. Pójdzie do kąta, to może się ogarnie...
Dla Ciebie Colette jeszcze raz (wiem, wiem... przynudzam ją, ale nie mogę się oprzeć):
Karolinko, te powojniki dorodne w kwiatach, bo ogólnie to słabo się rozrastają...

Liczę, że mają jeszcze czas
Dla Ciebie Ambassador:
Aniu colette mnie zachwyca, nie jest jeszcze wysoka, ale liczę że i ona zbuduje dorodny krzew... Ja też kupowałam trochę w marketach i z przypadku, żeby były jakaś róża. No i sadziłam to tu, to tam... Chyba każdy z nas ma podobne początki

Kupuję się żeby było "cobądź"...
Augusta L.
Taro dziękuję za linki

O tej soli już czytałam gdzieś, trzeba byłoby się tematem zainteresowac i spróbować ją wykorzystać w ogrodzie.
Moja też jest bordowa, teraz wpada w lekki fiolet, zachwyca mnie. Sama już nie wiem jak jej dać na imię, póki co Violettka będzie
Tak, to len. U mnie on pojawia się i znika, a potem znowu się pojawia tylko w ciut innych miejscach. Bardzo go lubię, taki subtelny jest...
Moja (nie) Reine z dzisiaj:
Wandziu, Polka przeżyła nawet nieźle, cięłam jej tylko suche końcówki i jeden, niestety najdłuższy pęd i to dopiero jakieś dwa tygodnie temu, bo myślałam, że coś z niego będzie, ale związki odpadły i stwierdziłam, ze nie ma co trzymać tego kikuta. Nawet ładnie buduje krzewik i ma kilka pączków.
Dokupiłam jeszcze jedną w maju, nawet się zbiera, ale maleństwo jeszcze.
Może daj jej czas, żeby mogła się ukorzenić i dobrze zaklimatyzować, wiesz ta zima dała w kość naszym różom, w sumie nawet nie zima, tylko wiosenne zawirowania....
Augusta L.
Rosarium U.:
Bonica:
