Witajcie!
Ostatni dzień zimy dobiega swego kresu. Oby pierwszy wiosenny objawił się prawdziwie piękną pogodą.
Zostawiłam M w szpitalu i jestem w domu sama ze swoimi zwierzakami i sieweczkami.
Szczerze mówiąc, to nic mi się nie chce, ale przecież nie ma innej opcji, jak zebrać się w sobie i stawić czoło obowiązkom.
Jak to mówią: "Wiśta wio i do przodu!"
Tereniu [TerDob] - taka piękna ta moja wiosna to jeszcze nie jest, raczej namiastka wiosny, ale za miłe słowa

Także w imieniu moich nowo zakupionych różyczek.
Chciałabym, by ten pierwiosnek powtórzył kolor kwiatów.
Wzajemnie pozdrawiam cieplutko wraz z życzeniem wiosennego słonka.
Alicjo - wczoraj nawet z pieskiem mieliśmy problem. Wiatr gwizdał w rozszczelnionych okanach i Mikrus bał się wyjść z domu.
Podobają mi się te różyczki na obrazkach, a jak zakwitną... się okaże.
Dziękuję i wzajemnie życzę wszystkiego co najlepsze.
Julio - o matko i córko!

Co Ciebie poniosło na działkę w taką pogodę?!
Jakoś słabo latają różyczki w Twojej B... W mojej wpadają do koszyka parami.
Dziękuję za kciuki, przydadzą się.
Tereniu [tencia] - ojej, ja żadnych warzywek jeszcze nie siałam i raczej nieprędko posieję. Nawet rabatek nie mam przygotowanych, a tunel zawalony różnymi gratami, bo M przygotowywał grunt pod budowę nowego domku, który w tym roku i tak nie stanie.
Okazuje się, że nie zawsze doceniamy własny wysiłek. Sporo roślinek masz wysianych i popikowanych, a i na działce robota wrze.
Dziękuję i zdrówka życzę wzajemnie.
Iwonko1 - to jest nas trzy posiadaczki takiej samej różyczki.
Kolorami cieszą u mnie najstarsze krokusiki, którym szczypiorki ledwo nad ziemię wystają, a kwiatki do słoneczka się rwą.
Bardzo dziękuję za kciuki. Ogromnie się przydadzą.
Iwciu - cóż, moja silna wola znowu gdzieś sobie przysnęła.
U nas takie uroczystości mają miejsce w maju. Co prawda też nie zawsze trafia się pogodny dzień, ale jednak zielono i cieplej jest.
Za kciuki serdeczne dzięki, wiadomo: przydadzą się.
Soniu - dziękuję, kochana

i Tobie też dużo zdrówka życzę.
Dwa lata temu moje sieweczki też zaatakowały ziemiórki, ale szybko dały się wyeliminować. W tym roku była ich istna plaga, co zmusiło mnie do wymiany całego podłoża.
Myślę sobie, że jak sąsiedzi wezmą się do roboty, to wstydzić będę się ja.
Moje róże przeżyły zimę w niezłej kondycji, a tak się o nie bałam....
Dziękuję i wzajemnie wiosną życzę prawdziwie wiosennej pogody.
Gosiu [Margo2] - kiedy Ty masz w ogrodzie pracować? Wieczorem? Po powrocie do domu?
Dasz radę, gdy tylko dni się wydłużą.

Już za tydzień o całą godzinę popołudnia będą dłuższe.
Napisałam Ci na PW, ale powtórzę. Te pierwiosnki są późne. Moje też jeszcze nie pokazały się nad ziemią.
Czekaj więc cierpliwie.
Basiu [apus] - wydaje mi się, że w B...po raz pierwszy podają nazwy odmianowe róż.
Szczerze mówiąc, zachwyca mnie każda różyczka, ale nie ukrywam, że też mam swoje ulubione.
Danusiu [danuta z] - cieszę się, że udało Ci się kupić ładne i dodatkowo zimujące w gruncie hortensje. No i ostróżki też gratuluję. Mnie one nie lubią. Ostróżki znaczy.
A grasz w totolotka? Bo jeśli nie grasz, to jasne, że nie wygrasz.
Stasiu - muszą być takie jak na obrazku! Nie ma innej opcji!
Trochę więcej obowiązków na moją głowę spadło, fakt, ale nie po raz pierwszy jestem w takiej sytuacji, z tą różnicą, że teraz jestem o 12 lat starsza i nikt z nami nie mieszka. Ale dam radę.
Za kciuki i wszystkie dobre fluidy dziękuję,

musi być dobrze.
Pozdrówki oczywiście zostaną przekazane.
Kasiu [klarag] - jakieś takie rachityczne kolorki się pokazały, a marzą mi się wszystkie wiosenne barwy!