Tereniu! Ja też mam kilka takich ''zapominek''

np. nie mogę znaleźć ismeny...a taka byłam z niej dumna, bo zakwitła mi już w pierwszym roku.
Cierpliwość dobra cecha...
Żeniszki (oba) też wczoraj wysiałam i kobeę, i tunbergię, i alstromerię, i lobelię, i ... wiele więcej, ale właśnie sobie przypomniałam, że miałam wysiać szałwii i werbeny
Gosiu! Bo ja nie przepadałam przez wiele lat za floksami! Psiuny zachowują się różnie. Wjazdowa rabata musiała zostać przedzielona dwoma nieformalnymi ścieżkami, ale nie jest mocno niszczona, pozostałe nie mają tyle szczęścia...podkopy na porządku dziennym!
Wandziu! Masz rację! Mączniak, to z chorób chyba mój wróg nr 1. Niezapominajki, floksy, monardy, ostróżki itd wszystko ,,zapaćkane" białym nalotem. Już nie wiem jak z nim walczyć!

Masz może jakiś sprawdzony sposób?
Pati! Ja tak ''załatwiłam'' kilka roślinek w tym sezonie

Jak dziś weszłam do tego pomieszczenia
Żółtej datury nie mam, ale jednorocznym bieluniem (nasionkami) mogę się podzielić!
Wczoraj wysiałam również koleusy, więc jeśli wzejdą, to będę miała pikowania. Szczepienie koleusów ominie mnie, bo jedyne dwa jakie miałam stały we wcześniej wspomnianym pomieszczeniu...

już nie ma czego szczepić...
Lucynko! Mam dobre miejsce na floksy i nie tylko-sporo roślinek mam z BR! Powinnam mieć chyba dwa niebieskie: Blue Boy i Blue Paradise i co najśmieszniejsze, nie kierowałam się przy zakupie ich rzadkością, tylko moją miłością do błękitu!

Na zdjęciach jest chyba jednak tylko mój ,,błękitny chłopczyk", ,,raj" albo zaginął, albo nie dostąpił zaszczytu obfocenia
To właśnie z braku tej zdrowotności nie mogłam spać w nocy, a lepsze było sianie niż przewracanie się z boku na bok!

Miało być troszkę, a wyszło jak zawsze!
