Witajcie kochani,
Dziś był cudownie słoneczny dzień, można było naładować akumulatory. Wczoraj troszke popracowałam w ogrodzie, pościnałam trawy ( Przemku lawendy nie mam, nie pomogę więc). Jeszcze sporo pracy mnie czeka ale nie stresuję się

Tulipanki w paru miejscach pojawiły sie na powierzchni zobaczymy jak będą kwitły. Opowiem wam jak złościłam się jesienią na dzieci że mi przewracają donice z tulipanami oczywiście żadne sie nie przyznało - standard pomyslałam zawsze łobuzy tak robią a mam ich trzech i mąż czwarty hihi. Po czym parę później ja patrzę na co szczeka moja sunia a tu do moich donic z ukorzeniającymi się tulipanami dobieraja się sroki i tak głeboko dziubały, że wyciągały cebule tulipanów. O jak się wściekłam

to ja sadzę kolorami w donicach, żeby pięknie było a tu powyciągane cebule i badź tu babo mądra, która z kórej doniczki. Ot tak właśnie zobaczę wiosną jak zakwitną. Obciążyłam donice kostkami od góry, potem późną jesienia zadołowałam, zobaczymy efekt już niedługo
Pozdrawiam cieplutko szanownych gości
