W prezencie gwiazdkowym otrzymałam coś, co "misie lubią najbardziej". Zobaczcie:

Nie będę pisać recenzji książki, krótko tylko nadmienię, że jest to pozycja dla zaczynających przygodę z ogrodem, dla zaawansowanych mniej przydatna. Ogólnie na rynku wydawniczym brak pozycji dla zaawansowanych ogrodników...
Za to jest FORUM i dzięki Bogu! 
Wracając do książki - bardzo ciekawy jest zamieszczony w niej "dekalog ogrodniczy czyli 13 ważnych rad". Swoją drogą dekalog (jak sama nazwa wskazuje) powinien zawierać ich 10!
A tam, czepiam się i tyle
Dość powiedzieć, że rzeczony dekalog zaczyna się tak:
punkt 1: "ZRÓB LISTĘ ulubionych gatunków roślin i tego się trzymaj".
Na punkcie 1 poległam
No jak ja mam zrobić taką listę, skoro jak tylko coś zakwitnie, to wydaje mi się, że jest to miłość największa???
I tak od ciemierników zaczynając, przez narcyzy, tulipany, czosnki, irysy, piwonie, bodziszki, róże, lilie, liliowce, jeżówki, hortensje... Ach, zbyt długa lista
Gdzie dzwonki, ostróżki, lawenda...??? A cuda liściaste typu funkie, żurawki, brunery? Pat i mat
Czy Wy też tak macie?
Postanowiłam się pogodzić z faktem, że mój ogród nigdy nie będzie żurnalowy, bo nie jestem w stanie zawęzić ilości sadzonych w Ogrodziu roślin. I to by było na tyle... 
Wspominkowo jestem w miesiącu maju, więc niech Wam majowe słoneczko opromieni styczniową aurę
Jolu - April jak miło, że do mnie zajrzałaś, tym bardziej, ze wiem o Twoim braku czasu

Uwielbiam pogaduchy z Tobą.
Moje marne 1000 tulipanków jesienią, to raczej nie stanie w szranki z twoją kolekcją.
Jakie marne 1000 tulipanków???

Dyć ja nie posadziłam więcej... Chyba, że liczysz te, co zostały na grządce z ubiegłego roku? No, ale przy nich nigdy nie ma gwarancji, że zakwitną...
Dziękuję za życzenia, z pewnością się przydadzą, tym bardziej, że doczytałam (już po fakcie), żeby unikać przy tulipanach obornika. A ja wszystkie rabaty potraktowałam od serca obornikiem

Dla Ciebie Jolu ulubione rododendrony:
Wandziu - wanda7 mam dziwnym trafem tak samo:
Ja z tulipanami mam tak, że ile bym nie posadziła, to gdy wiosną zakwitają, zawsze mam wrażenie, że
jest ich za mało


Cóż, niestety, to się odbija jesienią na kondycji portfela... Dla Ciebie tym razem różaneczniki:
Matti - Tulap Hm, 110 tulipanów to rzeczywiście trochę mało (teraz tak myślę, kiedyś wydawało mi się, że setka to już coś

). Zobaczysz na wiosnę, jak się będą prezentowały. Jak się ma cierpliwość, to z tych 110 można po dwóch latach uzyskać 550

Trzeba tylko być cierpliwym, wykopywać po kwitnieniu i nie wyrzucać małych cebulek potomnych (pewnie zresztą wiesz). Ja tej cierpliwości nie mam, ale i tak planuję rozmnożyć sobie Ice Cream, bo ich cebulki w sprzedaży są pieruńsko drogie. Z pełnych strzępiastych kupiłam na próbę tylko dwie odmiany: Snow Crystal i Queensland. Zobaczę, czy ten typ tulipanów mi spasuje

. Dla Ciebie jak zawsze - tulipany
Sabinko - nifredil podziwiam Twoją czujność i to, że wnikliwie czytasz posty! Tak, sadzę tulipany dość płytko tzn. na oko 10-15 cm. Zaraz Ci wyłuszczę skąd tak właśnie. W internecie sprawdzałam różne informacje - na ogół podawali 12-20 cm,znalazłam i taką o głębokości 3 cebul. Jednak diabeł tkwi w szczegółach i doczytałam, że na glebach ciężkich sadzi się płycej niż na lekkich. Potem znalazłam jeszcze info o tym, że kiedy nie planuje się wykopywania cebul, lepiej posadzić płycej, ponieważ cebulki potomne tworzą się zawsze poniżej cebuli matki, tym samym co rok głębiej

Po 2-3 latach są już tak głęboko, że nie są w stanie przebić się na powierzchnię. Mam więc dwa ważne powody, by sadzić płytko. Później dostałam razem z cebulami "miarkę", której postanowiłam się trzymać, bo stanowi ona wypadową zebranych przeze mnie informacji. Miarka poniżej:

Z tego co wiem, u Ciebie gleby podobne do moich, możesz sadzić płytko. Zabiłaś mi ćwieka z tymi starymi nasadzeniami... Zależy jak stare są i czy jeszcze coś z tych starych kwitnie? Jeżeli tak, to mimo wszystko bym wykopała, albo nowe posadziła w innym miejscu. Najlepiej sadzić tulipany tam, gdzie masz dosyć duże byliny - u mnie piwonie idealnie zasłaniają usychające liście tulipanów, dzięki temu nie dostaję szczękościsku patrząc na wątpliwej urody chabazie

. Dla Ciebie majowe klimaty:
Grażynko - kogra będę udawała, że tego fragmentu o ślimakach nie przeczytałam...

Dzięki za cynk, bo przyznam się, że o ślimakach nie pomyślałam. Wypada zaopatrzyć się w ślimakol w dużych ilościach.
Tobie życzę samych radości i sukcesów w Nowym Roku i niech Ci się darzy i w portfelu, i w Kogrobuszu. Dla Ciebie iryski:
Jadziu - Jakuch dziękuję
Współczuję myszowatych - wiem jak mogą uprzykrzyć życie. U mnie (odpukać) od jakichś dwóch lat nie ma śladu po gryzoniach i kretach - sielanka. Żeby jeszcze ślimaki chciały się wyprowadzić, byłoby bosko

Dla Ciebie majowe azalie:
Jolcia - Yollanda dziękuję

Może to pisane z przymrożeniem oka, ale miało miejsce naprawdę, więc bądź czujna w kwestii kabaczków
Pasy, strumyki, rzeczki różowych i fioletowych, od jasnych do ciemnych też intrygują
Tak, jeżeli uda się bez pomyłek, to efekt powinien być ciekawy. Aczkolwiek, przy tworzeniu takich nasadzeń trzeba brać pod uwagę, że albo zostawi się nasadzenie na kolejny rok, albo nieuniknione jest pomieszanie cebul. To właśnie mnie niepokoi i nie wiem jeszcze jak z tego wybrnąć

. Łatwo jest zapanować nad cebulami przy wykopywaniu 100 sztuk, ale przy 1000 to zupełnie inna bajka...
Belle Epoque miałam na oku już w poprzednim sezonie, ale przegapiłam okazję i nie kupiłam. Bardzo mnie frapuje ten kolor różu indyjskiego, momentami beżowy, ach...

Byle tylko się nie okazało, że w realu jest zwyczajnie brzydki...

Dla Ciebie Jolu iryski Faboulous Frills:
Moni - Alania udało Ci się uniknąć najazdu dyniowatych

Co ja planuję? Planów mam Ci dostatek, tylko funduszy niedostatek. Z tego co osiągalne i w zasięgu możliwości finansowych, to planuję ustawienie łuku różanego i zamknięcie rabat bylinowych żywopłotem z bukszpanu (jak u Ciebie). Łyse rabaty bylinowe przez kilka miesięcy w roku jednak mnie drażnią

. Mam też "hopla" na punkcie tui strzyżonej w spiralę i mam zamiar spróbować swoich sił. Nie wiem czy od razu wyjdzie mi tak, jak zamierzam, więc liczę się z tym, że któraś może iść na zmarnowanie

Masz może pomysł na czym by można poćwiczyć? Dla Ciebie majowe iryski Amethyst:
Aniu - aneczka1979 dziękuję Kochana
Ty to masz wesoło z tym swoim Ogrodziem.
Hm, zapewniam Cię, że wówczas wesoło mi nie było

. Właściwie wszystkie przypadki opisane w balladce przyprawiały mnie o zgrzytanie zębów, kiedy miały miejsce. Teraz, z perspektywy czasu, patrzę na to bez emocji, za to z przymrużeniem oka. Natomiast pozytywne jest to, że wszystkie te przypadłości czegoś mnie nauczyły i to jest BEZCENNE

Dla Ciebie Maksio Klemek we własnej osobie:
Zuza - sweetdaisy dziękuję
czy te swoje 1,5x1,5 m cebul masz jakoś podpisane w gruncie?
Hm, podpisane to nie, ale przed sadzeniem robiłam plan - co, gdzie i jak. W razie czego mam więc "ściągę". Tulipany sadzone w rzędzie od jasno do ciemnofioletowych mam oddzielone "przegródkami" z tworzywa, w razie gdyby chciało mi się je wykopywać

.
Zuzia, u Ciebie dąbki wyrastają, ale las masz chociaż na horyzoncie. Co ja mam powiedzieć: też mi dąbek wyrósł, a w okolicy zero lasu, najbliższy w górach (i to iglasty)???

Przychodzi mi do głowy tylko jedno:"
niezbadane są ścieżki matki natury".
Dla Ciebie Zuziu majowe czosnki:
Aniu - Annes77 dziękuję i Tobie również życzę wiele radości i szczęścia każdego dnia, realizacji marzeń
i uśmiechu fortuny

Dokupiłaś tulipanów? Jakie odmiany?
Dla Ciebie "purpurowy splendor"
Gosiu - Margo2 masz świętą rację:
oby nasze wariactwo nie przeszło
Oby nie przeszło, bo daje tyle frajdy i szczęścia

Nie bój nic, moje róże też nie okryte - wszak to tylko minus 10 a nie ... 30
Dla Ciebie urodziwy Calsap:
Uwaga, uwaga! w następnym poście zaczynam podsumowanie minionego roku. Zapraszam wszystkich zainteresowanych, szczególnie Rosomanes. Tymczasem idę pobuszować w Waszych ogrodach
