Janku! te które zaprezentowałam kwitną przez cale lato, do teraz. Sporo mają jeszcze pąków. Mam dwie pod nazwą wielkokwiatowa pomarańczowa, i wielkokwiatowa różowa - nie widać na nich oznak choroby, solidnie rozrosły się, cudowne .W moim wielkim ogrodzie tylko takie , odporne na choroby mają rację bytu. Nie mam za wiele czasu, aby przy nich chodzić. Mam jeszcze kilka pnących i uwielbianą przeze mnie The Fair - bezproblemowa, tonąca w kwiatach
Aniu! u mnie słonecznie, pogodnie - z wielka przyjemnością spędzam każdą wolną chwilę w ogrodzie.
Przetwory??? ach, robię to co lubimy - choć konfitury z wiśni , powidła , dżemy- mam tez z ubiegłego roku. Robię sporo soków z jabłek,porzeczki czarnej i czerwonej ,winogronu i brzoskwiń - unikamy raczej tych kupowanych. Kompot tylko z wiśni i gruszek, jagody obowiązkowo. Z warzyw; ogórki kiszone, trochę w zalewie z curry i sałatka z żółtych pomidorów, z papryką i cebulą.
Ach , jeszcze pomidorki koktajlowe w kwaśno - słodkiej zalewie.
Iwonko! róże wymagają poświęcenia sporo czasu- mi ciągle go brakuje. Stopniowo choć powoli " schodzę na ziemię" , uczę się poskramiać swoje chciejstwa, bo przekonałam się ,ze nie wszystko nadaje się do mojego ogrodu. Teraz nastąpi czas porządkowania mojego "artystycznego nieładu"
