Beuś - ale Cię ostatnio tutaj mało, oj mało, oj mało
Ale za to fotki są
I to sesja wieczorową, czy też nocną porą !
Jabłuszka i inne takie tam to chyba jeszcze piękniejsze wieczorową porą

A jabłuszka, jak to jabłuszka - od wieków strasznie kuszą, zwłaszcza to na ostatniej fotce
A jaki cudny konar
A ja mam do Ciebie pytanie, jak zwykle, o ile pozwolisz ...
Mam problem z tillandsią pruinosą. No i może mi się wydaje, ale chyba coś jej jest.
Bo - poobmacywałam wszystkie moje maluszki u nasady (to w ramach ciągłego ich poznawania), i wszystkie poza właśnie pruinosą
są dość twarde, napęczniałe, czy jakkolwiek to nazwać.
A tylko ona jest strasznie miękka i jakby "pusta" w środku, a na dodatek znowu "zdjęłam" z niej liścia z tyłu u nasady.
Może to faktycznie to całe aklimatyzowanie ... Pani Beata twierdzi, że to może trwać nawet do miesiąca.
Już wiem, co było przyczyną linienia filifolii i i. var. rubry - z tej obawy, że je utopię, żeby nie pozalewać zbytnio, bo tyle się o tym naczytałam, to ja je ... nieświadomie zasuszyłam dla odmiany - za mało miały wilgoci !!
I dopiero teraz jak już leję wszystkim po równo i konkretnie - to nabrały ładnie ciałka i nic im w końcu nie odpada.
Więc brak wody w jej przypadku jest wykluczony. To może faktycznie się aklimatyzuje, jak myślisz ?
Wypytuję, bo ona to jedna z piękniejszych jest, i strach patrzeć jak gubi liście
