Wymarzony ogród Moniki
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Wymarzony ogród Moniki
Monia, czas przesadzania zalezy od pogody. Jeśli się ustabilizuje i nie będzie zapowiedzi większych przymrozków będzie można przesadzać.
Czy słyszałaś o metodzie siania do rolek od papieru toaletowego? Ja usłyszałam w tym roku i zamierzam wypróbować. Jakoś mi to bardziej pasuje niż wytłoczki od jajek, bo roslinki mają więcej miejsca.
Jak tam Zak? Krwawienie się nie powtórzyło?
Czy słyszałaś o metodzie siania do rolek od papieru toaletowego? Ja usłyszałam w tym roku i zamierzam wypróbować. Jakoś mi to bardziej pasuje niż wytłoczki od jajek, bo roslinki mają więcej miejsca.
Jak tam Zak? Krwawienie się nie powtórzyło?
- wsiania
- 500p
- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniko, na razie będę siała heliotropy, pelargonie, pewnie lobelię, lawendę i ostróżki jednoroczne. Mam sporo innych, ale co tylko można, będę siała do gruntu, bo z miejscem krucho. Chyba, że zrobi się cieplej i będę mogła wykorzystać parapety w pokoju na górze 

Moje wsiowe poczynania - c.j.d. 
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania

gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają

pozdrawiam, Ania
Re: Wymarzony ogród Moniki
Monika juz wyjaśniam kwestię działki..jednak zle mnie doczytałaś bo pisałam bodajże w moim 1 poście u Ciebie, że też będę zaczynać podobnie jak i Ty..budowa domu w przyszłości i zagospodarowanie nowej działki.. której jeszcze tu nie pokazywałam..
a wątek Ostoja spokoju to nasz "stary" ogródek działkowy.
cieszę się że Zakuś ma się dobrze.

a wątek Ostoja spokoju to nasz "stary" ogródek działkowy.

cieszę się że Zakuś ma się dobrze.

Ostoja spokoju...
Pozdrawiam Daria
Pozdrawiam Daria
Re: Wymarzony ogród Moniki
Gosiu- sianie do rolek papieru
Musiałabym wcześniej zacząć zbierać, teraz trochę późno, chciałabym też zobaczyć mine Męża, gdy przyozdobiłabym tak parapet
A może za rok- nie mówię nie, ogród wymaga wielu poświęceń, również estetycznych
Bardzo bije się z myślami w sprawie przesadzenia iglaków.. W prognozach nawet w nocy temp oscylować ma ok zera i ie wiem, co robić. Potrzebuje pomocy Męża i jeśli nie teraz, to dopiero kwietniu będę mogła na Niego liczyć.. Mi to w sumie wszystko jedno- ale martwię się, że jak temp będą tak się podnosić ponad normę dla danego miesiąca, to w kwietniu berberysy będą mieć już liście, a chyba przesadza się je w stanie bezliściennym.. Mam czas na rozmyślania do soboty
Aniu, mnie w dziale nasion skusiły ostróżki jednoroczne i smagliczka nadmorska- obie siane do gruntu. Niezaprzeczalny plus! Porwałam się też na lobelie, bo mi się podoba, jednak zobaczymy, jak uda mi się zrobić "szklarnię"
to co- ruszamy w weekend
Dario- wybacz!! Masz rację, przecież rozmawiałyśmy o projekcie i o wizycie na budowie "waszego" domu, żeby podpatrzeć na żywo.. Strasznie jestem zakręcona- przepraszam za moje gapiostwo!
Wstyd mi za moja sklerozę!



Bardzo bije się z myślami w sprawie przesadzenia iglaków.. W prognozach nawet w nocy temp oscylować ma ok zera i ie wiem, co robić. Potrzebuje pomocy Męża i jeśli nie teraz, to dopiero kwietniu będę mogła na Niego liczyć.. Mi to w sumie wszystko jedno- ale martwię się, że jak temp będą tak się podnosić ponad normę dla danego miesiąca, to w kwietniu berberysy będą mieć już liście, a chyba przesadza się je w stanie bezliściennym.. Mam czas na rozmyślania do soboty

Aniu, mnie w dziale nasion skusiły ostróżki jednoroczne i smagliczka nadmorska- obie siane do gruntu. Niezaprzeczalny plus! Porwałam się też na lobelie, bo mi się podoba, jednak zobaczymy, jak uda mi się zrobić "szklarnię"


Dario- wybacz!! Masz rację, przecież rozmawiałyśmy o projekcie i o wizycie na budowie "waszego" domu, żeby podpatrzeć na żywo.. Strasznie jestem zakręcona- przepraszam za moje gapiostwo!

- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4174
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniko, na sobotę dla Warszawy zapowiadają słońce i 8 st. Jeżeli daje się wsadzić łopatę w ziemię, to przesadzać
.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniko, ależ ten Twój wątek nadal pędzi
..... normalnie nie nadążam
Jeśli Ty w takim tempie będziesz tworzyć swój ogród, to w przyszłym roku już nie będziesz miała miejsca na żadne rośliny - wszystko będzie zrobione.
Czytam, że szkółkingi za pasem, więc wkrótce na pewno zaszalejesz w ogrodzie. I praca Ci w tym nie przeszkodzi.... coś wymyślisz....
Moniko, czytałam że z Zakusiem już wszystko ok i krwawienia ustały. To super, że psinka czuje się lepiej. Zresztą noszenia 11kg przez kilka dni to nie zazdroszczę... można się zmęczyć, szczególnie po schodach
Moniko, życzę sukcesów w wysiewach. Ja jakoś nie mogę się do tego zmobilizować
Serdeczności


Czytam, że szkółkingi za pasem, więc wkrótce na pewno zaszalejesz w ogrodzie. I praca Ci w tym nie przeszkodzi.... coś wymyślisz....

Moniko, czytałam że z Zakusiem już wszystko ok i krwawienia ustały. To super, że psinka czuje się lepiej. Zresztą noszenia 11kg przez kilka dni to nie zazdroszczę... można się zmęczyć, szczególnie po schodach

Moniko, życzę sukcesów w wysiewach. Ja jakoś nie mogę się do tego zmobilizować

Serdeczności

Re: Wymarzony ogród Moniki
Jolu- dziękuję za głos w sprawie
Negocjacje w pełni udane- przesadzamy w tę sobotę
Uczciwie uprzedziłam Męża, że iglaki paskudnie kłujące i trzeba się przygotować.. Ustaliliśmy też, że nie będzie marudzenia pt" po co to robimy; bez sensu wymyśliłaś; zawracanie głowy; dobrze było poprzednio a teraz tylko mnie męczysz; człowiek nie ma chwili spokoju" -i cała reszta z arsenału argumentów nie będzie używana w sobotę
Ustaliliśmy również, że wstanę o 6 rano- ale to traktuję raczej jako kiepski żart
Asiu, większość tego wątku, to ja i moje gadanie- jak wiesz, słowa tworzą rwące górskie potoki
Plany mam, tylko aby sił i czasu starczyło, o finansach nie wspomnę
Już kombinowałam dziś, że przypadkiem przy okazji przeprowadzki będę musiała wziąć kilka wolnych dni- to szybko wszystko w domu ogarnę- lub nie- i ucieknę do ogródka
Zakus po schodach wreszcie biega sam, jednak winda w moim wykonaniu nieco dała mi w kośc. Na rękach się wyrywał bo nie lubi być noszony, w transporterze grzecznie siedział, ale ciężko było. Na szczęście ten etap za nami, wszystko działa dobrze
i krew się nie pojawia. W poniedziałek zdjęcie szwów i wreszcie pożegnamy ubranko- niewdzięcznik Mężowi daje się ubrać, stoi grzecznie, a ja, która się troszczę i dbam, musze się użerać z psiną, która "omdlewa" w trakcie ubierania, nie ma siły postać kilku sekund, boli każda łapka, do której się dotykam- symulant paskudny.. Jak sprawa była poważna, to był bardzo cierpliwy i grzeczny, teraz sobie pozwala na grymaszenie i dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze trafia na mnie
Cieszę się jednak bardzo, że udało nam się uratować psinę, bo było dramatycznie przez chwilę- na szczęście to już za nami i mogę z radością i lekkim sercem "wrócić na rabaty"


Uczciwie uprzedziłam Męża, że iglaki paskudnie kłujące i trzeba się przygotować.. Ustaliliśmy też, że nie będzie marudzenia pt" po co to robimy; bez sensu wymyśliłaś; zawracanie głowy; dobrze było poprzednio a teraz tylko mnie męczysz; człowiek nie ma chwili spokoju" -i cała reszta z arsenału argumentów nie będzie używana w sobotę

Ustaliliśmy również, że wstanę o 6 rano- ale to traktuję raczej jako kiepski żart

Asiu, większość tego wątku, to ja i moje gadanie- jak wiesz, słowa tworzą rwące górskie potoki

Plany mam, tylko aby sił i czasu starczyło, o finansach nie wspomnę


Zakus po schodach wreszcie biega sam, jednak winda w moim wykonaniu nieco dała mi w kośc. Na rękach się wyrywał bo nie lubi być noszony, w transporterze grzecznie siedział, ale ciężko było. Na szczęście ten etap za nami, wszystko działa dobrze


Cieszę się jednak bardzo, że udało nam się uratować psinę, bo było dramatycznie przez chwilę- na szczęście to już za nami i mogę z radością i lekkim sercem "wrócić na rabaty"
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniko, dobry wieczor i u Ciebie :-*
Super, ze dalas sie namowic na przesadzanie w ten weekend - zobaczysz, ze wszystko sie uda. Maz z czasem zrozumie, ze w kwestiach ogrodowych musi miec po prostu do Ciebie zaufanie. O 6ej nie wstawaj - 8a wystarczy
Usciski dla dzielnego i szalonego Zakusia!
A Tobie dobrej nocy
Super, ze dalas sie namowic na przesadzanie w ten weekend - zobaczysz, ze wszystko sie uda. Maz z czasem zrozumie, ze w kwestiach ogrodowych musi miec po prostu do Ciebie zaufanie. O 6ej nie wstawaj - 8a wystarczy

Usciski dla dzielnego i szalonego Zakusia!
A Tobie dobrej nocy

Re: Wymarzony ogród Moniki
Miło się czyta takie dobre wieści.
Zwierzaki są bardzo inteligentne i dobrze wiedzą na co mogą sobie pozwollić. U mnie było to samo. Nasza suczka obrała sobie za "przewodnika stada" mojego M i tylko jego słuchała. W domu mieszkała z kotem a na dworze udawała się w pogoń za każdym napotkanym na drodze. Ja się darłam za nią bez skutku a wystaczyło że moj M zawołał po imieniu i stawała jak wryta w miejscu. Jak na takiej scence z filmu rysunkowego. W domu próbowaliśmy ją oduczyć żebrania przy stole .Na początku usiłowała nam towarzyszyć przy posiłkach.Mój M wypraszał ją z pokoju gestem ręki i sunia grzecznie wychodziła. Jak nie było męża w domu to ja musiałam ją siłą wyprowadzać z pokoju a że była dość ciężka ( wilczurek) więc nieraz dwie osoby musiały ją nakłonić do wyjścia. Jedna za obrożę a druga popychała zadek. Nie było to sprawiedliwie. To ja karmiłam, czesałam, kąpałam i wyprowadzałam.
Zwierzaki są bardzo inteligentne i dobrze wiedzą na co mogą sobie pozwollić. U mnie było to samo. Nasza suczka obrała sobie za "przewodnika stada" mojego M i tylko jego słuchała. W domu mieszkała z kotem a na dworze udawała się w pogoń za każdym napotkanym na drodze. Ja się darłam za nią bez skutku a wystaczyło że moj M zawołał po imieniu i stawała jak wryta w miejscu. Jak na takiej scence z filmu rysunkowego. W domu próbowaliśmy ją oduczyć żebrania przy stole .Na początku usiłowała nam towarzyszyć przy posiłkach.Mój M wypraszał ją z pokoju gestem ręki i sunia grzecznie wychodziła. Jak nie było męża w domu to ja musiałam ją siłą wyprowadzać z pokoju a że była dość ciężka ( wilczurek) więc nieraz dwie osoby musiały ją nakłonić do wyjścia. Jedna za obrożę a druga popychała zadek. Nie było to sprawiedliwie. To ja karmiłam, czesałam, kąpałam i wyprowadzałam.
Re: Wymarzony ogród Moniki
Agnieszko- o 8ej.. hahhaha..w sobotę
Na szczęście elektryk mnie uratował, bo planuje przyjechać od 13, glazurnik na fugowanie ganku o 16, więc nie pojawimy się tam przed 11tą
Mąz sprawy ogródka pozostawił całkowicie dla mnie- robię, co chcę, czasem tylko pokazuję, czy się podoba to co planuję i najczęściej dostaję akceptację. Bardziej wymowny się robi, gdy trzeba pomóc- co prawda zawsze pomaga i robi to o co proszę, a później domaga się pochwał, ale co się nagada "po drodze"..
nauczyłam się jednak przeczekiwać tyrady
Aniu- dziwne jest to, że Zak najbardziej słucha się mnie i tylko ze mną trzyma, biega za mną wszędzie i bardzo się pilnuje, żebym nie zginęła z zasięgu wzroku . Ogólnie jest bardzo grzeczny do każdego i zawsze robi to co mu sie powie- chętnie lub niechętnie, ale robi.
Teraz się zrobił taki rozkoszny, a z ubieraniem to chyba próbuje mnie zniechęcić, przelewając się przez ręce, omdlewając, kładąc się- a nuż mi się odechce ubierania.. (podobnie zachowuje się, jak ma dosyć czesania..) Zauważam pojawienie się genu kombinatorstwa
Ten manewr częściej stosował do Mężą- jak go wołał a Zak nie chciał iść, to chował się za moimi nogami, a na niecierpliwe wołanie wlókł się nieszczęśliwy, ale posłuszny.. Wystarczyło, żebym pokazała palcem, gdzie ma iśc, to szedł posłusznie. Na moją komendę "idziemy się kąpać" idzie sam do łazienki i na mnie czeka- a jak za długo nie przychodzę, to wygląda zza drzwi zniecierpliwiony. Natomiast teraz- bierny opór
No sama zobacz- jak się można nie cieszyć z tak gustownego ubranka


****
Jako, że planuje w sobotę przesadzić jałowce i berberysy, postanowiłam pokazać, jak wygląda kącik do przeróbki.
Obecnie jest tak..

Posadzone zgodnie z projektem
Ursulka mi wyjaśniła, że jałowce posadzone od sasa do lasa i doradziła przesadzenie ich razem, a nie tak- jak pijana banda (to już ja dodałam..). Poza tym w dziurze pod płotem rosną berberysy red pilar- też zgodnie z "projektem". Również zostałam tu naprostowana, że to nie najlepszy pomysł.. Ursulka doradza w ich miejsce cisy hicksii- ale to zbyt szybko się nie pojawi
Faktycznie jałowce rosną każdy inaczej (miało być ciekawie wizualnie, a nie w szeregu jak na paradzie..), jednak efekt jest bałaganiarski, a odstępy zbyt duże- jałowce obelisk chyba nie rosną tak szeroko..?
Więc w sobotę pierwsze wiosenne przeróbki
Jałowce posadzimy bliżej ogrodzenia, w jednej linii. Ten po prawej stronie, przy pęcherznicy diabolo chyba zostanie, a pozostałe przesuniemy bliżej tak, żeby były niewielkie odstępy. Nieco przed jałowcami, ale niejako w dziurach między nimi posadzimy berberysy red pilar (w puzzlach nie ma- w tej roli berberysy strzyżone.). Kiedyś w dziurze po berberysach pojawi się coś- może wspomniane cisy..
Na rysunku wkleiłam przesunięte jałowce i berberysy oraz to, co już jest i co wstępnie planuję..
Więc: od prawej kosodrzewina, 2 brzozy, z tyłu za nimi w rogu jałowiec mint julep, dalej dziura po berberysach, czerwony krzak z przodu to pigwowiec, 2 żółtawe kępy po prawej to jałowce mordigan gold. Dalej przesadzone jałowce obelisk x4 a przed nimi berberysy, pęcherznica diabolo a przed nią świerk nidiformis. To wszystko już rośnie.
Planuję przed kosodrzewiną (są 3 ale nie widać na foto..) posadzić 3 berberysy kobold (3x po lewej stronie) i na tym na razie kończą się moje pomysły na ten pagórek

EDIT..
Wprowadziłam nieco zmian, wysypałam tez korę i posiałam trawę
Od razu ładniej..
Od lewej- kosodrzewina (jedna z 3 rosnących), planowane 3 berberysy kobold, 2 brzozy, pigwowiec, w rogu jałowiec mint julep. 2 jałowce mordigan gold.
Wstępnie wstawiłam 4 cisy hicksii, powojnik polish spirit.. żeby przełamac paradność jałowców i ewentualnych cisów.. Planowo w sobotę do przesadzenia- jałowce obelisk a przed nim berberysy. Rosnąca na końcu po prawej pęcherznica diabolo i nidiformis.
Zapomniałam, że przed jałowcami rośnie też mały jałowiec blue star. Pomyślałam żeby dać przy nim 4 kocimiętki, a 3 żółte kulki przy pecherznicy udają planowane tu żurawki.

Myślę sobie, że między jałowcami mordigan gold przydałoby się cos strzelistego- między nimi, na tle cisów, które kiedyś się pojawią. Z murków powinno cos spływać- na samym szczycie chyba posadzę jakiegoś iglaka płożącego, dodam macierzanki, goździka kropkowanego- żeby się gdzieniegdzie zwieszały..
Mam też wątpliwości, czy jałowce mordigan gold- 2 żółte kepy na tle 4 cisów, nie rosną zbyt daleko od siebie.. jednak gdybym posadziła między nimi cos strzelistego, to mogłoby jakoś być do przełknięcia..
Zastanawiam się, czy ich też jakoś nie przesadzić..


Mąz sprawy ogródka pozostawił całkowicie dla mnie- robię, co chcę, czasem tylko pokazuję, czy się podoba to co planuję i najczęściej dostaję akceptację. Bardziej wymowny się robi, gdy trzeba pomóc- co prawda zawsze pomaga i robi to o co proszę, a później domaga się pochwał, ale co się nagada "po drodze"..


Aniu- dziwne jest to, że Zak najbardziej słucha się mnie i tylko ze mną trzyma, biega za mną wszędzie i bardzo się pilnuje, żebym nie zginęła z zasięgu wzroku . Ogólnie jest bardzo grzeczny do każdego i zawsze robi to co mu sie powie- chętnie lub niechętnie, ale robi.
Teraz się zrobił taki rozkoszny, a z ubieraniem to chyba próbuje mnie zniechęcić, przelewając się przez ręce, omdlewając, kładąc się- a nuż mi się odechce ubierania.. (podobnie zachowuje się, jak ma dosyć czesania..) Zauważam pojawienie się genu kombinatorstwa


No sama zobacz- jak się można nie cieszyć z tak gustownego ubranka



****
Jako, że planuje w sobotę przesadzić jałowce i berberysy, postanowiłam pokazać, jak wygląda kącik do przeróbki.
Obecnie jest tak..

Posadzone zgodnie z projektem


Faktycznie jałowce rosną każdy inaczej (miało być ciekawie wizualnie, a nie w szeregu jak na paradzie..), jednak efekt jest bałaganiarski, a odstępy zbyt duże- jałowce obelisk chyba nie rosną tak szeroko..?
Więc w sobotę pierwsze wiosenne przeróbki

Jałowce posadzimy bliżej ogrodzenia, w jednej linii. Ten po prawej stronie, przy pęcherznicy diabolo chyba zostanie, a pozostałe przesuniemy bliżej tak, żeby były niewielkie odstępy. Nieco przed jałowcami, ale niejako w dziurach między nimi posadzimy berberysy red pilar (w puzzlach nie ma- w tej roli berberysy strzyżone.). Kiedyś w dziurze po berberysach pojawi się coś- może wspomniane cisy..
Na rysunku wkleiłam przesunięte jałowce i berberysy oraz to, co już jest i co wstępnie planuję..
Więc: od prawej kosodrzewina, 2 brzozy, z tyłu za nimi w rogu jałowiec mint julep, dalej dziura po berberysach, czerwony krzak z przodu to pigwowiec, 2 żółtawe kępy po prawej to jałowce mordigan gold. Dalej przesadzone jałowce obelisk x4 a przed nimi berberysy, pęcherznica diabolo a przed nią świerk nidiformis. To wszystko już rośnie.
Planuję przed kosodrzewiną (są 3 ale nie widać na foto..) posadzić 3 berberysy kobold (3x po lewej stronie) i na tym na razie kończą się moje pomysły na ten pagórek


EDIT..
Wprowadziłam nieco zmian, wysypałam tez korę i posiałam trawę

Od lewej- kosodrzewina (jedna z 3 rosnących), planowane 3 berberysy kobold, 2 brzozy, pigwowiec, w rogu jałowiec mint julep. 2 jałowce mordigan gold.
Wstępnie wstawiłam 4 cisy hicksii, powojnik polish spirit.. żeby przełamac paradność jałowców i ewentualnych cisów.. Planowo w sobotę do przesadzenia- jałowce obelisk a przed nim berberysy. Rosnąca na końcu po prawej pęcherznica diabolo i nidiformis.
Zapomniałam, że przed jałowcami rośnie też mały jałowiec blue star. Pomyślałam żeby dać przy nim 4 kocimiętki, a 3 żółte kulki przy pecherznicy udają planowane tu żurawki.

Myślę sobie, że między jałowcami mordigan gold przydałoby się cos strzelistego- między nimi, na tle cisów, które kiedyś się pojawią. Z murków powinno cos spływać- na samym szczycie chyba posadzę jakiegoś iglaka płożącego, dodam macierzanki, goździka kropkowanego- żeby się gdzieniegdzie zwieszały..
Mam też wątpliwości, czy jałowce mordigan gold- 2 żółte kepy na tle 4 cisów, nie rosną zbyt daleko od siebie.. jednak gdybym posadziła między nimi cos strzelistego, to mogłoby jakoś być do przełknięcia..
Zastanawiam się, czy ich też jakoś nie przesadzić..

Re: Wymarzony ogród Moniki
Ubranko jest super! Wykombinowałam coś takiego z bawełnianych podkoszulek moim kotkom po sterylce ale tak chętnie go nie nie nosiły. Umiejętnie wydostawały się z niego.
Widzę,że już wpadłaś w wir prac ogrodowych. Druga wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba. Wydaje mi się,że w takich ogrodach jak Twój kompozycje roślinne mają istotne znaczenie. Piękny jest ten murek. Będzie się prezentował rewelacyjnie na tle zieleni. Jaką masz kosodrzewinę? Karłową?
Wygoogluj sobie berberysa erecta. Pasowałby by do tej kompozycji. Myślałaś może o posadzeniu traw ozdobnych w tym iglaczkowym kąciku?
Widzę,że już wpadłaś w wir prac ogrodowych. Druga wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba. Wydaje mi się,że w takich ogrodach jak Twój kompozycje roślinne mają istotne znaczenie. Piękny jest ten murek. Będzie się prezentował rewelacyjnie na tle zieleni. Jaką masz kosodrzewinę? Karłową?
Wygoogluj sobie berberysa erecta. Pasowałby by do tej kompozycji. Myślałaś może o posadzeniu traw ozdobnych w tym iglaczkowym kąciku?
Re: Wymarzony ogród Moniki
Aniu, od chwili, gdy odebraliśmy Zaka ze szpitala z dyndającym, przyszytym cewnikiem, kombinowałam, jak go ubrać, żeby nic sobie nie uszkodził, a nie musiał chodzić w kołnierzu.. Próbowałam z majteczkami, co rano znajdowałam go śpiącego smacznie w legowisku bez majtek..
Przerabialiśmy etap koszulki Męża, bo musiał mieć luźne ubranko, żeby cewnik mógł wisieć luźno- próby ciaśniejszego ubrania kończyły się protestem, więc miał luźno ubraną koszulkę, aby nie ciągnąc cewnika..

Ponieważ to był etap krwi i ropy, to pod spodem owinięty był sterylną chustą chirurgiczną, wymienianą codziennie- przebija lekko na niebiesko..
Po wyjęciu cewnika chodził bez ubranka, a teraz ma to wycięte prześcieradło, które wklejałam powyżej. Prześcieradło owinięte ciaśniej- lepiej mu się w tym chodzi a pupa owinięta tak, że z żadnej strony nie ma dostępu do rany- dość rozległej..
Zak z obecnego ubranka się nie wydłubie, za to z prototypów się uwalniał. Kociaki znacznie zwinniejsze, to nic dziwnego, że miałaś trudniejsze zadanie, niż ja.. Ale mamy zabawy ze zwierzakami, prawda..
Odnośnie pagórka- jednego z dwóch.. Bardzo mi miło, że się podoba, jak przestanie być na działce pobojowisko i pojawi się kiedyś trawnik, to może faktycznie nabiorą uroku te kamyczki..
Kosodrzewiny są z rodzaju tych większych.. Mughus chyba..? Mam 3 sztuki, rosnące po lewej stronie brzóz, najwyższa z nich sięga prawie do końca ogrodzenia, a na pewno sięgnie w tym roku.


Rabatę trawiastą planowałam na drugim z murków, tu mi jakoś nie przyszło do głowy..

Patrząc od prawej strony- żółty ognik, przy nim kostrzewy sine, trzcinniki ostrokwiatowe, rozplenica little bunny i hameln, jakieś żurawki, rozchodnik..

Mi tez się podoba druga wersja, tylko kiedy ja się dorobię 4 cisów w jakimś sensownym rozmiarze..
Zresztą nie bardzo mam pomysł na ten pagórek.. tak jak tamten z trawami jakoś szybciej machnęłam- z pomocą Iwonki majowej, która podsunęła pomysł azalii, jakoś dalej samo poszło. Ten pagórek z brzozami rodzi się w bólach..
Mam jednak tyle miejsc do obsadzenia, że na pewno nie dam rady wszystkiego zrobić w tym roku- jak nic mądrego nie wymyślę, to najwyżej będzie dziura.. Szkoda trochę, ale co zrobić- chyba, że wygram w totka
Zmykam do spania bo dochodzi druga
P.S. Pomysł z erectą super- bardzo ładny berberysik
Sugerowałabyś go jako "cos strzelistego" między mordigany, na tle cisów..? Szukam w to miejsce czegoś niewysokiego a wąskiego i liściastego i to byłby dobry pomysł chyba.. Bo rozważam jeszcze jakieś przesunięcie mordiganów- sama nie wiem, czy dobrze rosną.. Miały być piętrem niskim przed berberysami, a skoro berberysy stamtąd wylatują
Ale gdyby coś między nie dać, to może nie będzie tak głupio..

Przerabialiśmy etap koszulki Męża, bo musiał mieć luźne ubranko, żeby cewnik mógł wisieć luźno- próby ciaśniejszego ubrania kończyły się protestem, więc miał luźno ubraną koszulkę, aby nie ciągnąc cewnika..

Ponieważ to był etap krwi i ropy, to pod spodem owinięty był sterylną chustą chirurgiczną, wymienianą codziennie- przebija lekko na niebiesko..
Po wyjęciu cewnika chodził bez ubranka, a teraz ma to wycięte prześcieradło, które wklejałam powyżej. Prześcieradło owinięte ciaśniej- lepiej mu się w tym chodzi a pupa owinięta tak, że z żadnej strony nie ma dostępu do rany- dość rozległej..
Zak z obecnego ubranka się nie wydłubie, za to z prototypów się uwalniał. Kociaki znacznie zwinniejsze, to nic dziwnego, że miałaś trudniejsze zadanie, niż ja.. Ale mamy zabawy ze zwierzakami, prawda..
Odnośnie pagórka- jednego z dwóch.. Bardzo mi miło, że się podoba, jak przestanie być na działce pobojowisko i pojawi się kiedyś trawnik, to może faktycznie nabiorą uroku te kamyczki..
Kosodrzewiny są z rodzaju tych większych.. Mughus chyba..? Mam 3 sztuki, rosnące po lewej stronie brzóz, najwyższa z nich sięga prawie do końca ogrodzenia, a na pewno sięgnie w tym roku.


Rabatę trawiastą planowałam na drugim z murków, tu mi jakoś nie przyszło do głowy..

Patrząc od prawej strony- żółty ognik, przy nim kostrzewy sine, trzcinniki ostrokwiatowe, rozplenica little bunny i hameln, jakieś żurawki, rozchodnik..

Mi tez się podoba druga wersja, tylko kiedy ja się dorobię 4 cisów w jakimś sensownym rozmiarze..

Mam jednak tyle miejsc do obsadzenia, że na pewno nie dam rady wszystkiego zrobić w tym roku- jak nic mądrego nie wymyślę, to najwyżej będzie dziura.. Szkoda trochę, ale co zrobić- chyba, że wygram w totka

Zmykam do spania bo dochodzi druga

P.S. Pomysł z erectą super- bardzo ładny berberysik


Re: Wymarzony ogród Moniki
Niestety podobno w ogrodniciwe trzeba się nauczyc cierpliwości. Ja też jestem w gorącej wodzie kąpana i chciałabym mieć efekt już, natychmiast. Roślinki szybko rosną. Zobaczysz po roku po zdjęciach. U mnie rósł sobie taki malutki 60 cm. świerczek jak kupowałm ogródek. W tej chwili ma ponad 170 cm a to dopiero minęly 3 lata. Z malutkiej kilkucentrymetrowej sadzonki jaśminowca wyrósł po dwóch sezonach wysoki na 2 metry krzaczor.Jałowce podobno rosną dośc wolno ale za to są zielone przez zimę i ślicznie wyglądają na nich czerwone owoce. Berberyski są przepiękne jesienią tylko gubią liście na zimę. To też trzeba wziąc pod uwagę przy komponowaniu.
Widzę,że szybko opanowałaś program do projektowania.
Kosodrzewinki Ci zazdroszczę. Bardzo mi się podobają. Musze w tym roku posadzić chociaż jedną, karłową. Taka duża zajęła by mi jedną czwartą ogródka.
Widzę,że szybko opanowałaś program do projektowania.

Kosodrzewinki Ci zazdroszczę. Bardzo mi się podobają. Musze w tym roku posadzić chociaż jedną, karłową. Taka duża zajęła by mi jedną czwartą ogródka.
Re: Wymarzony ogród Moniki
Aniu, ja znam to hasło o cierpliwości ogrodnika- ale ciężko mi się z nim pogodzić..
zwłaszcza zimą, gdy czekam na wiosnę. Jak się zajmę dłubaniem, to przestaje rozmyślać o powolnym wzroście roślin
Czytałam, że są też berberysy zimozielone, ale bardziej wrażliwe na mróz, więc wole z nimi nie ryzykować. Z gołymi gałązkami zimą się liczę- ma to nawet swój urok, że ogród nieco nieopierzony zimą, a na wiosnę wszystko wybucha zielenią..
Oglądając zdjęcia sprzed 2-3 lat widzę bardzo duża różnicę, a już wtedy wydawało mi się, że spore rośliny kupiłam..
Zresztą starałam się wybierać zazwyczaj okazalsze egzemplarze- niestety cisy są koszmarnie drogie i to miejsce będzie musiało poczekać..
Na temat kosodrzewin czytałam na stronie ZSZP, jest bardzo dużo odmian, też bardzo malutkich. Nawet jakiś czas temu miałam plan, gdzie taka miniaturkę posadzic, jednak chwilowo zapomniałam
To były zdaje się odmiany Humpy, Mini Mops, Ophir.. Skleroza mnie atakuje..
Zainteresował mnie temat jaśminowca, o którym wspomniałaś- znasz może odmianę..? Ja od strony północno wschodniej chciałabym posadzić jaśminowca, jednak nie wiem, jaka odmiana byłaby wytrzymała i właśnie w miarę szybko rosnąca..


Czytałam, że są też berberysy zimozielone, ale bardziej wrażliwe na mróz, więc wole z nimi nie ryzykować. Z gołymi gałązkami zimą się liczę- ma to nawet swój urok, że ogród nieco nieopierzony zimą, a na wiosnę wszystko wybucha zielenią..
Oglądając zdjęcia sprzed 2-3 lat widzę bardzo duża różnicę, a już wtedy wydawało mi się, że spore rośliny kupiłam..
Zresztą starałam się wybierać zazwyczaj okazalsze egzemplarze- niestety cisy są koszmarnie drogie i to miejsce będzie musiało poczekać..
Na temat kosodrzewin czytałam na stronie ZSZP, jest bardzo dużo odmian, też bardzo malutkich. Nawet jakiś czas temu miałam plan, gdzie taka miniaturkę posadzic, jednak chwilowo zapomniałam

Zainteresował mnie temat jaśminowca, o którym wspomniałaś- znasz może odmianę..? Ja od strony północno wschodniej chciałabym posadzić jaśminowca, jednak nie wiem, jaka odmiana byłaby wytrzymała i właśnie w miarę szybko rosnąca..
- variegata
- 1000p
- Posty: 1990
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Wymarzony ogród Moniki
Monika, plany masz naprawdę bardzo ciekawe
Moja sugestia jest taka, żeby rośliny sadzić w nieparzystych liczbach, to lepiej wygląda. Tak mi się nasunęło po przeanalizowaniu projektu pagórka z berberysami 'Red Pilar'.

Moja sugestia jest taka, żeby rośliny sadzić w nieparzystych liczbach, to lepiej wygląda. Tak mi się nasunęło po przeanalizowaniu projektu pagórka z berberysami 'Red Pilar'.
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)