Marto! Spokojnie poczekam...
Tadku! Zapewne nie, bo nowe odmiany bywają chimeryczne. Faktycznie nowości są kuszące, ale mam podstawową zasadę. Dopóki są takie, których nie mam i które mają rozsądną cenę, a mnie się podobają, to kupuje takie. Nie mona dać się zwariować

Potem będę drżała, by sadzonka liliowca za 2150 zł mi nie zmarzła? Oby nie.
