Justynko Tobie również się zdarza zapominać?! W takim razie witam w klubie. Niestety nie tylko o cebulkach zapominam

Czasem nawet gdzie i co posadziłam

Chryzantema na pewno da radę i za rok pokaże na co ją stać. Mam nadzieję, że ze zdrówkiem już lepiej.
Janku do Miczurina to mi tak daleko, że nawet nie marzę o tym. Raczej nie mam takich zapędów i do tego brak mi systematyczności. Nie mówiąc o talencie. Te moje "cuda" to raczej efekt szczęścia. W pierwszym roku działkowania miałam już lilie kwitnące we wrześniu i październiku. Potem były narcyze kwitnące w czerwcu. I wszystko to przez moje "gapiostwo". Cieszę się, że chryzantemy przyjęły się u Ciebie i zakwitły. Mam nadzieję, że ubarwią Ci niejedną jesień. Sadzonek z chryzantem nie robiłam w tym roku. Te stojące na parapecie to kupione na rynku - chyba tylko do jesiennej ozdoby. Raczej nie przezimują.
Danusiu tę chryzantemę mam od kilku sezonów. Jest z forumowej wymiany, pochodzi ze Szczecina ( Aga

). Z tych warzyw najbardziej lubię liliowce i jeżówki
Grażynko chociaż u mnie jeszcze sporo koloru na działce i nie widać przygotowań do zimy, to też już myślę o kolejnym sezonie. Marzy mi się wiosna. To chyba moja ulubiona pora roku. Każdy dzień przynosi niespodzianki.
Ewo nie masz ode mnie tych chryzantem? Dziwne. Musimy koniecznie to nadrobić. Ja swego kielisznika w przyszłym roku posadzę do gruntu i mam nadzieję, że pokaże na co go stać. A gdzie młodego pognało? Moją aż do Lublina. Remont rozumiem już skończyliście.
Dorotko dziękuję. Chryzantemy jako kwiaty ogrodowe odkryłam całkiem niedawno. Oczywiście dzięki FO. Wcześniej kojarzyły mi się tylko z 1 listopada i cmentarzem. Fiołkowych kwiatków naliczyłam kilka. To chyba przez suszę niektóre rośliny "sfiksowały".
Obiecywałam, że starczy mi cebulek?! Nawet nie musiałam czekać do kolejnej jesieni. Całkiem niechcący trafiłam na niskie tulipanki i oczywiście kupiłam

3 odmiany

Siedzą jednak już w ziemi. Wygląda na to, że nieuchronnie idzie zima. Troszkę popadało. Zrobiło się zimno i najwyższa pora szykować działkę do zimy. Dzisiaj zaskoczył mnie taki widoczek na działce:

- i co ciekawe nie na wiaderku z wodą tylko obok
Podejrzewam, że to wrony wyjęły lód, bo im przeszkadzał korzystać z wody. Kilka razy podejrzałam wronę szarą w akcji. Nie tylko pije wodę, ale także moczy suchy chleb.

- róża
Degenhard

- powojnik
Justa