Majka - a nie ma za co

, czego szukasz, jeśli można wiedzieć?
Ewa - stellata u mnie nie marznie, czasami mróz trochę uszkodzi już rozwinięte kwiaty, ale generalnie jest to jedna z najodporniejszych odmian. Jest jeszcze w odmianie różowej i o tej marzę cichcem
Grzesiu - moja ma z 10 lat, nie jest jeszcze wielkim drzewem, w dodatku jestem zmuszona ją ciąć (wiem, wiem nie lubią tego), ale i tak jak rozkwitnie, to jest bajeczna

i wtedy wybaczam jej te zmarznięcia.
Jadziu - stellata jest stosunkowo mała. Powtarzam - stosunkowo

Docelowo jest całkiem spora, tyle że wolno rośnie i przez wiele lat może uchodzić za małą. Moja ma z 8 lat i około 1,5 wysokości, może już więcej.
Dorotko - u mnie najpóźniejsza jest nigra, a ta jasnoróżowa otwiera się przed liśćmi. Będę wdzięczna za zdjęcie i chętnie porównam.
Marto - witaj serdecznie

bardzo miło , że wątek się komuś przydaje;:167
Charles mi się jeszcze nie rozłazi, a mam go 3 , 4 sezony. Stanwell też się nie rozłazi, ani rugosy - ale o tym już się rozwodziłam u Ave.
Kulista też jest na pewno Rose de Resth. Tak generalnie to mi się wydaje, że może wielokwiatowe by się tu nadały - np taka Bonica? Albo okrywowe odpowiednio prowadzone? (tzn cięte i podwiązywane).
Ave - a nie musisz zza węgła
Rozetko - gdzieś tam jest, tylko muszę poszukać

, pachną, ale nie nazwę Wam tego zapachu
