Weekend spędziłam daleko w zimnym miejscu, chociaż na duszy tak ciepło się zrobiło
W sobotę przywitała nas brzydka , śnieżna pogoda, ale niedziela już była ładna w Częstochowie.
Tak zasypało kwiatki i uliczki
Brzoza jeszcze z listkami
Na szczęście po powrocie do domu nie zastałam śniegu... Dzisiaj powyrywałam już szarłaty oraz nasturcje , bo zostały zmrożone.
Teraz dwa dni popołudniówek, a w sumie dniówek , bo chodzę już na 10:30, więc nic nie zdążę zrobić. Pozdrawiam wszystkich , którzy tu czasami zaglądają

Dla Was szarłat sprzed kilku dni
