

Gosiu , to będzie widok , gdy wszystkie pokażą kolorki

Beatko szczęślin ugandyjski , to roślina w sam raz dla zapominalskich . Nie ma specjalnych wymagań , podlewam zima sporadycznie , ale tak , by miał utrzymywaną wilgoć . Dopiero na wiosnę nawożę , rusza wegetacja , ładnie przyrasta , uszczykiwanie powoduje zagęszczenie korony , można przy samozaparciu i odrobinie cierpliwości wyprowadzić na drzewko . Rozmnażanie też nie jest skomplikowane , pędy wierzchołkowe ukorzenia się w wodzie , albo w ukorzeniaczu . W ten sposób mam trzy sztuki tych pięknych , niezwykłych kwiatów . aha , teraz największy , prawie metrowy stoi na dworze .
Jolka , połączenie bodziszków z różami jest trafionym pomysłem . Zwłaszcza , że róże dołem przeważnie są mało ozdobne . Bodziszki wypełnią , ozdabiając tę mało atrakcyjna przestrzeń .
Aniu , no już rok minie , jak czekam na Twój przyjazd . A Józio też był chętny zabrać się z Tobą . Darkowi damy wiatrówkę , albo łuk ( profesjonalny ) , by się nie nudził

Bernadko , tym bardziej mi miło , że po przyjściu z pracy zerknęłaś do mnie

Aniu , lantany mam młode , ukorzenione . To są fajne , nie wymagające rośliny . No , masz rację wiele roślin jeszcze nie kwitnie w moim ogrodzie . A wielkością mój ogród , tak + , - , to prawie 600 m2 , ale nie wszystko jest ogrodem ozdobnym . Mam jeszcze leśny zakątek , gdzie nic nie sadzę , bo tam jedynie cień i to jak w leśnych ostępach .
Ewuniu , dziękuję
