u Lesi cz. 2
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Przykrywam folią spożywczą i staram się codziennie wietrzyć, żeby nie zapleśniało...
Re: u Lesi cz. 2
Ja słyszę co mówią na ogródkach ludzie, że małe dzieci bardzo chętnie chodzą na ogródek, ale jak tylko kończą 12 lat to już nie...JLG pisze:Mam lepszy organicznik - Zuzięponieważ nie ma z kim zostawić dziecka, dziecko od maleńkości zwiedza centra ogrodnicze, a ja odkrywam, że zakupy ogrodowe można robić w ciągu 5-10 min... swoją drogą ciekawe czy Zuzia łyknie bakcyla ogrodowego czy też się kompletnie zniechęci..

Bożena
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25223
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: u Lesi cz. 2
Asiu, gratuluję ewolucji m.
Ja zastanawiam się, czy zapytać swojego czy chce sobie wybrac trawki. Boję się, że stwierdzi, że nie ma kasy i nie ma co szaleć. Niestety nie wylatuje do Stanów. Kasy będzie faktycznie mniej
Ja zastanawiam się, czy zapytać swojego czy chce sobie wybrac trawki. Boję się, że stwierdzi, że nie ma kasy i nie ma co szaleć. Niestety nie wylatuje do Stanów. Kasy będzie faktycznie mniej

- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Bożenko - witaj
Niestety jeszcze nie mam doświadczenia z straszymi dziećmi
ale wiem, że przychodzi okres burzy i oporu wobec całego świata i nagle z kochanego dziecka robi się potwór, którego ma się czasem ochotę udusić...
Gosiu - chyba odczekaj, bo może to zadziałać jak płachta na byka... zresztą sama znasz swojego Wojtka najlepiej.
U mnie też kończą się złote czasy - czeka nas zakup nowej lodówki i pralki, więc już nie poszaleję. Nie wspomnę, że znowu trzeba będzie zmienić rozmiar garderoby Zuzi, bo to już pikuś. Całe szczęście Zuzia zdrowieje, jeszcze trochę pokasłuje, ale chyba mój Wojtek się rozkłada, wczoraj cały dzień mu było zimno, trzesło - a z chorym facetem w domu jest jeszcze gorzej niż z chorym dzieckiem. I boję się nawet myśleć, co zastanę po powrocie do pracy...

Niestety jeszcze nie mam doświadczenia z straszymi dziećmi

Gosiu - chyba odczekaj, bo może to zadziałać jak płachta na byka... zresztą sama znasz swojego Wojtka najlepiej.
U mnie też kończą się złote czasy - czeka nas zakup nowej lodówki i pralki, więc już nie poszaleję. Nie wspomnę, że znowu trzeba będzie zmienić rozmiar garderoby Zuzi, bo to już pikuś. Całe szczęście Zuzia zdrowieje, jeszcze trochę pokasłuje, ale chyba mój Wojtek się rozkłada, wczoraj cały dzień mu było zimno, trzesło - a z chorym facetem w domu jest jeszcze gorzej niż z chorym dzieckiem. I boję się nawet myśleć, co zastanę po powrocie do pracy...
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25223
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: u Lesi cz. 2
I jak m. zdrowy?
U mojego jak chory najgorsze jest to, że nie chce brać żadnych lekarstw.
Widzę, że każdy ma jakieś swoje finansowe kłopoty.
U mojego jak chory najgorsze jest to, że nie chce brać żadnych lekarstw.
Widzę, że każdy ma jakieś swoje finansowe kłopoty.
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Ja nie rozumiem facetów... Wojtek niby chory, bo trzęsie ale przy kompie może siedzieć pół nocy....
udało się w każdym razie namówić, żeby poszedł do lekarza (oczywiście nie mi się to udało, bo kto by słuchał żony)... ja szybko wkleję zdjęcia moich wysiewów i idę spać.
Lobelia (na zewnątrz) oraz heliotrop (po środku)


Lobelia oczywiście nadaje się do przerwania, bo jest zdecydowanie za gęsto posiana....
udało się w każdym razie namówić, żeby poszedł do lekarza (oczywiście nie mi się to udało, bo kto by słuchał żony)... ja szybko wkleję zdjęcia moich wysiewów i idę spać.
Lobelia (na zewnątrz) oraz heliotrop (po środku)



Lobelia oczywiście nadaje się do przerwania, bo jest zdecydowanie za gęsto posiana....

- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: u Lesi cz. 2
Lesiu, gratuluję wysiewów
Pięknie rosną, a heliotropy to ponoć takie toporne stworzenia, u mnie też powoli rosną 


- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Kasiu - dziękuję
w końcu to dzięki Tobie się zmobilizowałam do siewów. Wysiałam całe opakowanie nasion heliotropu, bo pamietałam z forum, że były problemy z wschodami, myślałam, że będzie gorzej a on pięknie się wysiał...
Ale najbardziej zaskoczyła mnie posiana wieczorem w niedzielę sałata, druga doba i już są kiełki.... tylko gdzie ja ją posadzę, skoro on rana mam nową dostawę białego puchu...chyba się ciut pośpieszyłam.

Ale najbardziej zaskoczyła mnie posiana wieczorem w niedzielę sałata, druga doba i już są kiełki.... tylko gdzie ja ją posadzę, skoro on rana mam nową dostawę białego puchu...chyba się ciut pośpieszyłam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: u Lesi cz. 2
Witaj Lesiu
Muszę przyznać, że spędziłam u Ciebie naprawdę piękne chwile. Nie wiedziałam, że masz tyle cudownych róż, a do tego jeszcze takie bogactwo powojników. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Tym bardziej, że do tego jeszcze wspaniale opisujesz swoich zielonych podopiecznych
Stworzyłaś piękny ogród na stosunkowo nie największej powierzchni. Moje wyrazy uznania
Mam nadzieję, że będę częściej bywać u Ciebie. Chociaż z tym czasem to różnie bywa...
A... i gratuluję siewów i wschodów - tylko tak dalej.
Miłej nocki i zielonych snów.

Muszę przyznać, że spędziłam u Ciebie naprawdę piękne chwile. Nie wiedziałam, że masz tyle cudownych róż, a do tego jeszcze takie bogactwo powojników. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Tym bardziej, że do tego jeszcze wspaniale opisujesz swoich zielonych podopiecznych


Mam nadzieję, że będę częściej bywać u Ciebie. Chociaż z tym czasem to różnie bywa...
A... i gratuluję siewów i wschodów - tylko tak dalej.
Miłej nocki i zielonych snów.
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: u Lesi cz. 2
Super prezentują się te wysiewy
. A przemiana eM-a zadziwiająca
.


Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25223
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: u Lesi cz. 2
Asia, no przecież to normalne, że posłuchał mamusi.
Czyż nie?
Jest dobrze wychowanym synem
Moje zasiewy jakieś gorsze. Musze dokupić krążków.

Czyż nie?
Jest dobrze wychowanym synem

Moje zasiewy jakieś gorsze. Musze dokupić krążków.
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Asiu dziękuje za słowa uznania, Twój ogród podziwiam od dawna i gdzie mojemu maleństwu do Twojego...
W obecnych czasach to czas jest najbardziej deficytowym towarem, mnie też nieustająco brakuje czasu na prawie wszystko, nie wspominając o forum
staram się podczytywać wątki, nie zawsze pozostawiając w nich ślad. Jeśli czasem do mnie wpadniesz to się bardzo ucieszę
A jak się już chyba przekonałaś, różana choroba postępuje bardzo szybko pod wpływem forum
Edyto - powoli pomalutku myślę, że i Tobie uda się wpłynać na M., na zasadzie skoro nie da się tej pasji wyplenić to trzeba ją zaakceptować i pokochać, w końcu nasi mężowie brali nas na dobre i na złe...
W obecnych czasach to czas jest najbardziej deficytowym towarem, mnie też nieustająco brakuje czasu na prawie wszystko, nie wspominając o forum


A jak się już chyba przekonałaś, różana choroba postępuje bardzo szybko pod wpływem forum
Edyto - powoli pomalutku myślę, że i Tobie uda się wpłynać na M., na zasadzie skoro nie da się tej pasji wyplenić to trzeba ją zaakceptować i pokochać, w końcu nasi mężowie brali nas na dobre i na złe...
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Gosiu - wyjątkowo nie utrafiłaś, Wojtek posluchał swojej siostry
w każdym razie ma anginę i jest co najmniej umierający
co do siewów, ja w swoim życiu wysiałam pewnie z ponad tysiąc roślin w czasie swojego doktoratu,właśnie do takich krążków torfowych, przy czym miałam ułatwioną robotę, bo rośliny były hodowane w fitotronie tj. taka specjalna szafa z z regulowanym oświetleniem (możesz hodować rośliny krótkiego i długiego dnia) i regulowanym poziomem wilgotności. No i najważniejszy czynnik - w podlewaniu pomaga mi Zuzia
(choć tak czasem się zastanawiam czy w uprawach nie robi więcej szkody niż stado kotów).Na pocieszenie powiem Ci,
że ja jestem absolutnie beznadziejna jeśli chodzi o rozmnażanie wegetatywne roślin, nie wiem co robię zle, ale mało co jest mi się w stanie ukorzenić... może kiedyś nabędę większej wprawy.


co do siewów, ja w swoim życiu wysiałam pewnie z ponad tysiąc roślin w czasie swojego doktoratu,właśnie do takich krążków torfowych, przy czym miałam ułatwioną robotę, bo rośliny były hodowane w fitotronie tj. taka specjalna szafa z z regulowanym oświetleniem (możesz hodować rośliny krótkiego i długiego dnia) i regulowanym poziomem wilgotności. No i najważniejszy czynnik - w podlewaniu pomaga mi Zuzia

że ja jestem absolutnie beznadziejna jeśli chodzi o rozmnażanie wegetatywne roślin, nie wiem co robię zle, ale mało co jest mi się w stanie ukorzenić... może kiedyś nabędę większej wprawy.
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: u Lesi cz. 2
Mój M do ogrodu podchodzi z... dystansem. Do jego obowiązków należy koszenie trawy i jakoś na więcej się nie rzuca
.
No, na jesieni, jak miał wyrzuty sumienia, że zapomniał o rocznicy ślubu to następnego dnia skopał cały warzywnik
(po raz pierwszy cały w ciągu jednego dnia
).
Ale generalnie to nie komentuje za bardzo tego co robię, ani zakupów
.
w kwestii ukorzeniania sadzonek, to ostatnio próbowałam ukorzeniać w wodzie patyczki hortensji - z marnym skutkiem
, chociaz wielu dziewczynom udawało się bez większych problemów. U mnie zdecydowanie lepiej sprawdziło się w zeszłym roku ukorzenianie do ziemi z użyciem ukorzeniacza
.

No, na jesieni, jak miał wyrzuty sumienia, że zapomniał o rocznicy ślubu to następnego dnia skopał cały warzywnik


Ale generalnie to nie komentuje za bardzo tego co robię, ani zakupów

w kwestii ukorzeniania sadzonek, to ostatnio próbowałam ukorzeniać w wodzie patyczki hortensji - z marnym skutkiem


Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25223
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: u Lesi cz. 2
Pomyliłam się.
Mój raczej mamusi słucha, nie siostry, ale jak mówiłam on ma inne podejście do rodziny
Jeśli chodzi o ukorzenianie, to wolę wsadzić w ukorzeniacz i do ziemi w cieniste miejsce. Raczej sie udaje. Chyba że zapomnę podlewać.

Mój raczej mamusi słucha, nie siostry, ale jak mówiłam on ma inne podejście do rodziny
Jeśli chodzi o ukorzenianie, to wolę wsadzić w ukorzeniacz i do ziemi w cieniste miejsce. Raczej sie udaje. Chyba że zapomnę podlewać.