
Fuksja (Fuchsia) - pielęgnacja, problemy w uprawie, cz. 1
- arameic
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1077
- Od: 1 kwie 2012, o 21:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Siekierki, podlaskie
Re: Fuksja
Sławek, Twoja piwnica ma specjalne warunki.. nie ma co gadać... zazdroszczę... sama nie mam miejsca na takowe eksperymenta 

Re: Fuksja
Tutaj macie metody zimowania, naprawdę ciekawe. http://nasze-ogrody.blogspot.com/2009/0 ... uksji.html
- adrianic
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 4 maja 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
- Kontakt:
Re: Fuksja
Krab_ik
Nie zgadzam się z metodą 1 i 2 co do trzeciej to mam mieszane uczucia bo ktoś nie wziął pod uwagę dość ciężkich gleb na naszym teranie i sporych opadów co może skutkować zgniciem rośliny - może w kanadzie się da tak zimować.
Jak czytam, że fuksja ma mieć podstawkę i mamy do niej nalewać wody żeby się napiła to może komuś udaje się tak zimować ale nie robiłbym z tego reguły. Fuksja pije wodę tylko takimi cieniutkimi białymi korzeniami z włoskami, które są zazwyczaj w dolnej partii doniczki i dawanie tam największej ilości wody w krótkim czasie (przez podstawkę) to poważny błąd.
Co do kwitnienia w zimę to u mnie teraz (styczeń) kwitnie sporo mateczników fuksji i oczywiście apogeum kwitnienia ma miejsce przy najdłuższych dniach ale jak pisałem w styczniu czy grudniu też kwitną u mnie w temperaturze 10-12 stopni przy wilgotności powietrza 65-75% ale sumiennie obrywam wszystkie pąki żeby nie obciążać rośliny
Ogólnie, sądząc po ilości słów kluczowych fuksja, fuksje w artykule służy on tylko i wyłącznie pozycjonowaniu portalu w wyszukiwarkach po tych sławach kluczowych, a nie przekazaniu sprawdzonej i konkretnej wiedzy - zdjęcie przy artykule tylko to potwierdza - takiej fuksji jeszcze nie widziałem
Pozdrawiam
Adrian
Nie zgadzam się z metodą 1 i 2 co do trzeciej to mam mieszane uczucia bo ktoś nie wziął pod uwagę dość ciężkich gleb na naszym teranie i sporych opadów co może skutkować zgniciem rośliny - może w kanadzie się da tak zimować.
Jak czytam, że fuksja ma mieć podstawkę i mamy do niej nalewać wody żeby się napiła to może komuś udaje się tak zimować ale nie robiłbym z tego reguły. Fuksja pije wodę tylko takimi cieniutkimi białymi korzeniami z włoskami, które są zazwyczaj w dolnej partii doniczki i dawanie tam największej ilości wody w krótkim czasie (przez podstawkę) to poważny błąd.
Co do kwitnienia w zimę to u mnie teraz (styczeń) kwitnie sporo mateczników fuksji i oczywiście apogeum kwitnienia ma miejsce przy najdłuższych dniach ale jak pisałem w styczniu czy grudniu też kwitną u mnie w temperaturze 10-12 stopni przy wilgotności powietrza 65-75% ale sumiennie obrywam wszystkie pąki żeby nie obciążać rośliny
Ogólnie, sądząc po ilości słów kluczowych fuksja, fuksje w artykule służy on tylko i wyłącznie pozycjonowaniu portalu w wyszukiwarkach po tych sławach kluczowych, a nie przekazaniu sprawdzonej i konkretnej wiedzy - zdjęcie przy artykule tylko to potwierdza - takiej fuksji jeszcze nie widziałem

Pozdrawiam
Adrian
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Fuksja
Moje pobudziły się,póki co uszczykuję je,żeby nie wybiegały, nie wiem czy to dobrze, czy nie, w każdym bądź razie skąpo podlewam. Co robić?




Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
- imwsz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5117
- Od: 22 lip 2011, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Fuksja
Wy już piszecie i pokazujecie, że Wasze fuksje pokazują powoli listki a moje wyglądają jakby totalnie uschły.
Przechowywane były jak co roku.
Przechowywane były jak co roku.
Pozdrawiam - Ilona
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
imwsz, u mnie stoi razem chyba z 10 odmian fuksji w różnym wieku i wielkości. wszystkie jesienią pozbawiłam liści przez wzgląd na mączlika, który wybitnie fuksje lubi. teraz stoją w identycznych warunkach i część fuksji ma nowe liście, a część nie, więc to chyba sporo zależy od odmiany, kiedy te liście się pojawią
Co do młodego drzewka o wysokości półtora metra, to życzę sukcesów, ale wnioskując z moich doświadczeń z drzewkiem fuksją, będzie się ono namiętnie wywracać i przy okazji łamać, jak już pojawi się korona.
Co do młodego drzewka o wysokości półtora metra, to życzę sukcesów, ale wnioskując z moich doświadczeń z drzewkiem fuksją, będzie się ono namiętnie wywracać i przy okazji łamać, jak już pojawi się korona.

- Iwcia&Patyrek
- 500p
- Posty: 770
- Od: 5 sie 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Fuksja
Witam
Wczoraj właśnie dokonałam cięcia swoich fuksji. Robię tak co roku od jakichś sześciu lat. Naliczyłam się przy tej okazji 17 doniczek z fuksjami. Dzięki Adrianowi kolekcja ta się pięknie co roku urozmaica:). Ale do rzeczy.
Moje fuksje jesienią wędrują wszystkie do piwnicy, nieogrzewanej, dosyć chłodnej z małym oknem. Właściwie nie są podlewane. Jak się komuś przypomni to się podleje, ale staramy się raczej w tym czasie przesuszać niż doprowadzać do sytuacji żeby ziemia była mokra. Raz na miesiąc kapka wody i tyle.
W lutym przypominam sobie o fuksjach i dokonuję cięcia. Usuwam wybiegłe pędy, lub źle rosnące. Formuję drzewka (mam dwa), obcinam je dosyć mocno. Usuwam też pędy świeże, takie które "wybiegły" i wszystkie stare liście jeśli takowe jeszcze się ostały. Fuksje faktycznie o tej porze wyglądają jakby uschnięte, ale po obcięciu kawałka pędu widać że "żyją".
W przyszłym miesiącu je przesadzę, po 15 maja (kiedy mija niebezpieczeństwo przymrozków) lądują na podwórku. W maju, czerwcu i lipcu podlewam nawozem na zawiązywanie pąków. No i kiedy pojawiają się liście psikam je preparatem na choroby grzybowe, bo przez kilka lat w okolicach sierpnia miałam z tym problem, wtedy listki brązowiały i opadały szpecąc roślinę. Teraz mam z tym spokój.
Taki jest mój sposób na postępowanie z fuksjami...
A to moje drzewko.. Nie wywraca się, bo ma dużą ceramiczną donicę..

i zdjęcie kwiatu jednej z fuksji

Wczoraj właśnie dokonałam cięcia swoich fuksji. Robię tak co roku od jakichś sześciu lat. Naliczyłam się przy tej okazji 17 doniczek z fuksjami. Dzięki Adrianowi kolekcja ta się pięknie co roku urozmaica:). Ale do rzeczy.
Moje fuksje jesienią wędrują wszystkie do piwnicy, nieogrzewanej, dosyć chłodnej z małym oknem. Właściwie nie są podlewane. Jak się komuś przypomni to się podleje, ale staramy się raczej w tym czasie przesuszać niż doprowadzać do sytuacji żeby ziemia była mokra. Raz na miesiąc kapka wody i tyle.
W lutym przypominam sobie o fuksjach i dokonuję cięcia. Usuwam wybiegłe pędy, lub źle rosnące. Formuję drzewka (mam dwa), obcinam je dosyć mocno. Usuwam też pędy świeże, takie które "wybiegły" i wszystkie stare liście jeśli takowe jeszcze się ostały. Fuksje faktycznie o tej porze wyglądają jakby uschnięte, ale po obcięciu kawałka pędu widać że "żyją".
W przyszłym miesiącu je przesadzę, po 15 maja (kiedy mija niebezpieczeństwo przymrozków) lądują na podwórku. W maju, czerwcu i lipcu podlewam nawozem na zawiązywanie pąków. No i kiedy pojawiają się liście psikam je preparatem na choroby grzybowe, bo przez kilka lat w okolicach sierpnia miałam z tym problem, wtedy listki brązowiały i opadały szpecąc roślinę. Teraz mam z tym spokój.
Taki jest mój sposób na postępowanie z fuksjami...
A to moje drzewko.. Nie wywraca się, bo ma dużą ceramiczną donicę..

i zdjęcie kwiatu jednej z fuksji

do szczęscia dużo nie potrzeba
Iwcia&Patyrek zapraszają
Iwcia&Patyrek zapraszają
Re: Fuksja
Ja mam zamiar dzisiaj przynieść fuksje z piwnicy, mam ich około 12 i za każdym razem dwadzieścia schodów do pokonania w górę do domu, ale to dobry trening przedwiosenny 

Anka
Ogród Anki
Ogród Anki
Re: Fuksja
A moja fuksja kupiona w zeszłym roku zupełnie zgubiła liście. Stała do późnej jesieni na nieogrzewanej werandzie, później przeniosłam ją do mieszkania w zacienione miejsce. Czy jest szansa, że jeszcze odżyje, bo jak na razie nie wygląda najlepiej..
Poobcinałam jej te suche badyle, ale nie wiem jak sprawdzić czy coś z niej jeszcze będzie... Proszę doświadczonych forumowiczów o porady bo ja jestem zupełnym "lajkonikiem" w tych tematach 


Magda
Re: Fuksja
Czy możecie mi podpowiedzieć, gdzie przechowujecie fuksje pomiędzy zimowaniem a wystawieniem na dwór? Normalnie w mieszkaniu?
Pierwszy raz mam fuksję. Zimowała w piwnicy bez okien, ok. tydzień temu zauważyłam, że wypuszcza listki, więc przeniosłam ją do piwnicy w domu, gdzie jest trochę cieplej i gdzie stoi przy okienku i ma dostęp do światła i teraz się zastanawiam, czy wnieść ją do zupełnego ciepła.
Pierwszy raz mam fuksję. Zimowała w piwnicy bez okien, ok. tydzień temu zauważyłam, że wypuszcza listki, więc przeniosłam ją do piwnicy w domu, gdzie jest trochę cieplej i gdzie stoi przy okienku i ma dostęp do światła i teraz się zastanawiam, czy wnieść ją do zupełnego ciepła.
- Iwcia&Patyrek
- 500p
- Posty: 770
- Od: 5 sie 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Fuksja
Co do wnoszenia do domu fuksji to się nie wypowiem. Moje siedzą w piwnicy do 15 maja. Zwyczajowo po zimnych ogrodnikach idą do ogrodu. Nie mam doświadczenia z uprawą fuksji w warunkach domowych.
do szczęscia dużo nie potrzeba
Iwcia&Patyrek zapraszają
Iwcia&Patyrek zapraszają
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Fuksja
Moje fuksje w zasadzie zimowały w domu, z tym, że zanim zabrałam je z działki-oberwały lekkim przymrozkiem i myślałam, że nic z nich nie będzie. Stały czas w domu, przycięte, trochę co jakiś czas podlane. Na dzień dzisiejszy wyglądają tak:



Na początku trochę je uszczykiwałam, żeby nie wybiegły, ale za jakiś czas dałam sobie z tym spokój



Na początku trochę je uszczykiwałam, żeby nie wybiegły, ale za jakiś czas dałam sobie z tym spokój

Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
- adrianic
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 4 maja 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
- Kontakt:
Re: Fuksja
Uszczykuj, uszczykuj. Teraz powinnaś mocno ciąć i szkoda, że roślina tyle się narobiła bez potrzeby. Z drugiej strony masz co ukorzenić.
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Fuksja
Dzięki Adrianie za cenną wskazówkę, zaraz zacznie się uszczykiwanko 

Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.