Ismenko - ciekawa propozycja.
Faktycznie strasznie trudno znależć właściwą odmianę dla nieznanych liliowców, bo są czasem bardzo do siebie podobne i różnią się dosłownie szczegółami.
Klio - więc jeśli chodzi o post z 21 grudnia to
1 - nieznany
2 - Monlight Masquerade
8 - miniatura NN - do skalniaków lub nad małe oczko
9 - All Fired Up
Jeśli chodzi o post z 25 grudnia to
2 - nieznany
6 - Spider Miracle
8 - Gentle Shepard
11 - Crimson Pirate
12 - Piano Mann
14 - nieznany
Co zaś do starych odmian liliowców to pozwolę sobie powiedzieć, że niektóre w bukiecie wyglądają o wiele ładniej niż niektóre najnowsze.
Całkiem spora grupa nowych odmian liliowców w deszczowe lata daje kwiaty w których płatki stają się "szmaciaste" lub przezroczyste co nie dodaje im uroku.
Tak miałam z kilkoma moimi odmianami.
Liliowce z masywna koroną nie zawsze wykształcają ją regularną i często ich kwiaty w miarę kwitnienia maleją lub w ogóle nie otwierają się do końca.
Więc albo taka ich uroda, albo wymagają dodatkowego zasilania - coś za coś.
Ja jednak wolę te, które zawsze pięknie kwitną niezależnie od pogody i dokarmiania.
Ale takich informacji niestety nigdzie nie można znależć, trzeba chyba u siebie wypraktykować.
Jednak mimo tych niedoskonałości warto je mieć, z tego względu, że nie zawsze jest takie lato jak w tym roku i nie zawsze są takie problemy a zawsze możemy pochwalić się idealnym naszym zdaniem liliowcem.
