Witam popołudniowo. We Wrocławiu bez deszczu wytrzymało do 14. Zimno jak diabli, lecz zdążyłam bez deszczu zaliczyć kiermasz. Pojechałam tylko pooglądać i wyooglądałam, że wróciłam z dwoma pełnymi torbami. Kupiłam sobie dwie języczki, których wydawało mi się że jeszcze nie miałam - japońską i tangucką. W domu po powrocie okazało się, że japońską inaczej Hessego jednak mam.

Takich udanych zakupów mam więcej - kupiłam rozplenicę japońską, którą już mam od Grzesika, ale na kiermaszu była tylko nazwa niemiecka Penisetum Lampenputzer, więc zadowolona wzięłam, jeszcze po mnie kupiła ją Monika76.
Kupiłam dyptam biały, który może okazać się różowym, powojnik krzaczasty o bordowych liściach i białych kwiatach, podobno ładnie pachnący, białą kocimiętkę dla siebie i Grzesia, urdzika alpejskiego i dębika ośmiopłatkowego. I teraz stwierdziłam, że najwięcej roślin kupiłam które kwitną na biało, a ja najmniej lubię kwiaty w tym kolorze
O jeszcze dla siebie i Geni kupiłam pierwiosnek Sieboldi biały i pełny chyba czerwony. Dla mnie już pierwiosnka pełnego nie starczyło - była to ostatnia sztuka. Gdy dojeżdżałam do domu rozpadało się. Dobrze, że chociaż tyle wytrzymało.
Dalu. Dobrze, że masz taki ryneczek w Sobótce - kalinę hordowinę też widziałam na kiermaszu - ale takie rośliny to można sadzić w ogródku przy domu a nie na działce.
Comciu. Po nasionka to musisz sobie sama przyjechać. Może przy okazji znajdzie się jakaś siewka. A ja ani jednego orlika jak dotąd nie sadziłam, a mam ich kilkanaście sztuk samosiejek, które najczęściej rosną w dodatku w różach. Wszystkie przywędrowały od sąsiada. Mariolko za orlikiem rośnie bez, a raczej jego odnogi, a za siatką krwawnik żółty wysoki.
Jadziu. Też lubię kwiaty w kolorze blue - mam ich sporo. Niestety jednak pogoda nas w tym roku nie rozpieszcza - jak nie deszcz, to zimno. Podobno jeszcze do czwartku tak ma być - musimy wytrzymać.
Aguniu. Dziękuję.
Anuś. To prawda, że niebieski pasuje chyba do wszystkiego. Widzę, że również napracowałaś się wczoraj - ale to takie miłe zmęczenie. U mnie też już na niektórych różach zauważyłam mszyce, trzeba będzie pryskać, ale musi na to być odpowiednia jednak pogoda. Na działce trudno czasami znaleźć odpowiedni dzień na pryskanie.

pierwszy kwitnący liliowiec

czosnek olbrzymi

i taki śmieszny tulipan Pink Diamond - od trzech tygodni tak samo wygląda.