Moniu...dziękuję za piękną różyczkę. Moja dalia nie jest z tych wysokich..raczej średnia.
Olu...właśnie w ten najzimniejszy dzień tej zimy wybrałam się na działeczkę.
Mateuszu, Halinko...dziękuję za piękne kwiatki.
Geniu....cieszę się z tych zamówionych liliowców...oby okazały się ładne i zakwitły jeszcze tej wiosny.
W końcu wybrałam się na swoją działeczkę. Aby do niej dotrzeć, brnęliśmy po kolana w śniegu. Na działce próbowałam postrząsać zalegający śnieg na tujach i innych..z marnym skutkiem. Toż to śniegowo lodowa poducha, przyklejona do wszystkiego co rośnie na działce. Niestety zauważyłam pierwsze straty..połamane RH. Czuję że tych strat będzie więcej. To wszystko okaże się wiosną. Teraz nawet nie byłam w stanie w tym śniegu wszystkiego zobaczyć.
Zeniu-podziwiam, toż w tym lesie pewno wilki siedzą,a Ty tak po kolana w śniegu brnęłaś by sprawdzić co na działce?Niestety poduchy ze zlodowaciałego śniegu trzymają się jak setki pijawek i ani pół szansy otrzepać.Miejmy nadzieję,że rośliny jakos sobie radę dadzą!
Witaj Olu...dla mnie także zima piękna jest tylko zza okna. Chcę wiosny i to prędko. Niestety słyszę że ma tak szybko nie nadejść.
Moniu...także się pocieszam że strat więcej nie będzie, przynajmniej dużych...oby.
Ewuniu...to prawda. Te zlodowaciałe poduchy to jak pijawki. Gdzie się dało śniegu trochę postrząsałam. Tam gdzie lód nawet nie próbowałam .Wyrządziła bym sobie sama jeszcze większe szkody. Oj żeby ta zima już sobie poszła. Znów posiedzieć sobie na trawce, wypić kawkę...rozmarzyłam się.