Aniu (sweety) - jakoś chyba jeszcze damy radę, nawet jeśli do końca lutego ma padać z temperaturą poniżej zera. Osobiście lepiej znoszę paskudny luty niż piękny listopad (perspektywa "ile do wiosny" ma spore znaczenie)
Sylwio - dziękuję

Co do przedszkola fiołkowego, to wyczytałam, że liście "mateczne" powinno się usuwać, gdy młode listki już sobie same radzą (stary liść "matka" osłabia młode, zabiera niepotrzebnie składniki pokarmowe). Usunęłam je więc w większości doniczek, ale chyba za szybko, bo te, u których liście "matki" zostały, są w lepszym stanie
Aniu (akl62) - skrętniki nie są specjalnie wymagające, myślę, że poza podlewaniem odstałą wodą na podstawek (podobnie jak fiołki afrykańskie) specjalnych wymagań nie mają. Podlewam je wtedy, gdy ich liście mi o tym przypominają (zaczynają tracić jędrność, po podlaniu natychmiast widać różnicę). No i nie cierpią bezpośredniego słońca - ale tej zimy to im absolutnie nie grozi
