Ogród Fridy - co powstanie z chaosu

[Andrzej Max]

Pięknie fotografowane marcinki! Jak żywe...

[EwkaEs]

Frido-chwilę nie zaglądałam przekonana,że w poblizu stolicy spokojnie, a tu takie rewelacje,brak prądu i wody.Szczęściem już za Tobą.Najserdeczniej pozdrawiam z wielkiej mgły i niezmiernie podziwiam,że tyle w ogrodzie zrobiłaś!

[JLG]

Jak u Ciebie ślicznie! Wspaniałe marcinki, aż ich kwiatki śmieją się twarzyczkami do człowieka.
Włos mi się zjeżył jak doczytałam, że prądu nie było 4 dni !!!!! Wojtek na taką sytuację skombinował UPS, podłączony do osobnego obwodu na wypadek braku prądu. U Was też by się coś takiego przydało; czasem można kupić za małe pieniądze UPS na allegro - co podłączenia i doradztwa to szczegóły zna Wojtek - mnie prąd zbyt lubi (kopie), więc unikam go.

Danusiu mam pytanie co do tej pasiastej trawy co dostałam ją od Ciebie, bo ostatnim opadzie śniegu pokłada się na ziemi - chciałabym ją ściąć, aby wyglądała porządniej.

[elsi]

Danusiu przypomniałam sobie Twój ogród (byłam tu jako gość, nie forumowicz ), widzę, jaki ogrom pracy teraz wykonaliście z mężem.
Nasunęły mi się takie dwa pytania. Czy miejsce pod brzozami wysypane kamykami (z pospółki?) nie jest trudne do oczyszczenia z liści?
Czy zamierzasz to dwukolorowe hebe zimować w gruncie?
Dodam jeszcze, że dobrze sobie radzisz, jak na osobę, która kilka lat temu nic nie wiedziała o wymaganiach roślin.
A otoczenie domu jest przepiękne, myślę,że teraz nie żałujesz już przeprowadzki i oswoiłaś się z brakiem dżwięków ulicy

[asiula13]

Przepięknie kwitnące roślinki

[Frida]

Asiula, Elu dziękuję za pochwały, zawsze mnie to mile zaskakuje.
Elu, ta kolorowa hebe jest już pod dachem, mam jeszcze zieloną, wygląda jak miniaturowy iglak i ona juz zimowała w gruncie, pod okryciem.
Żwir rzeczywiście jest kłopotliwy, czyszczenie z liści to zajęcie M., on zwir przywiózł, rozłożył, więc teraz wymiata liście szczotka do zamiatania, taką domową, miękką.
Z przeprowadzką się oswoiłam, polubiłam dom i ogród, aż sama sobie się dziwię. A co do dźwięków z ulicy, mam ich nadmiar, bo z cichej uliczki, przy której stoi dom, zrobiła się przelotówka. Tiry śmigają, że nie wspomnę o drobnicy osobowej, na dodatek motocykliści też odkryli tę drogę. Dobrze, że mam od ulicy kawałek lasu.
Pozdrawiam, Danuta

[EwkaEs]

Frido,czy mogłabyś znów pokazać dwu brzozową rabatę?

[Monia68]

Witaj, Danusiu Powinnaś zmienić tutuł wątku, bo jest całkowicie nieadekwatny do treści Chaosu nie widzę, a coraz piękniejszy ogród
Współczuję, braku prądu... u mnie też dosyć często wyłączają, ale po ostatnim śnieżnym katakliźmie nie było go tylko 7 godzin...

[Andrzej Max]

Powinnaś zmienić tutuł wątku, bo jest całkowicie nieadekwatny do treści Chaosu nie widzę, a coraz piękniejszy ogród

Faktycznie Danusiu,
Chaos - to może i był... kiedyś... dawno ... dawno temu... za ...
oj , to chyba już inna bajka... 8) 8) 8)

[Frida]

Będzie nowy wątek, w nowym sezonie, ten jeszcze ciutke pociągnę.
A teraz ciekawostka. W czerwcu oczekiwałam kwitnienia trzmieliny, mam jej sporo, ale tylko jedna kwitnie, szczepiona na pniu. No i zakwitła, niestety, kwiaty niepozorne, więc po kwitnieniu drzewko zostało ostrzyżone, żeby nabrało kształtu. Kilka kwiatów jednak ukryło się w czeluściach korony i oto owoce, malutkie, ale urocze, zobaczcie sami.
Kwiaty

... i owoce - niezbyt dobre zdjęcie, robione w deszczu

[Atka-a1]

Danusiu, nigdy jeszcze u mnie trzmielina nie kwitła. Jak zakwitnie to nie będę obcinała pędów. Może i ja kiedyś doczekam się owoców
Mam trzy odmiany trzmieliny, rosną zdrowo od kilku lat, a ani razu nie kwitła ani jedna.

[Monia68]

Witaj, Danusiu Mam kilka odmian trzmielin i właśnie ta pokazana przez Ciebie kwitnie co roku niezawodnie. Na innych do tej pory kwiatów nie dojrzałam

[EwkaEs]

Frido-osiągnięcie-owoc trzmieliny!

[Frida]

Nie wiem, co się dzieje, ale napisałam tekst i w trakcie wysyłania pojawił się komunikat, że muszę się zalogować, po tekście ani śladu. Skończyłam popijac herbatę, czas wracać do pracy.
Wyszło słońce.
Pozdrawiam, Danuta

[Atka-a1]

U mnie też świeci piekne słoneczko
Szkoda tylko, że jestem nie w ogrodzie tylko w pracy