Dorotko, będę obserwować moją różę, a może nazwę ją Doktorkowa Reine

Mam w ogóle avatar, bo do tej pory jakoś tak mi schodziło
Co do piwonii, to jest to naprawdę skuteczne, może w pierwszym roku zakwitnąć tylko jednym kwiatem (tak było u mnie), ale jednak, a potem co orku więcej, tylko trzeba to powtarzać (skubanie ziemi i wczesnowiosenne nawożenie).
Ewuniu, ja doczekałam się, może spadło z 25 kropli wody
Elu, ja za czerwonymi różami też specjalnie nie... a ta przypadkowo wpadła do mnie

Z czerwonych tylko mam okrywowe i rabatą z przypadku. Ta na szczęście jest taka fioletowo-bordowa.
Potarganiec to chyba z rodziny przetaczników...
Margaretka na pniu kupiona w kwietniu w Aldim miała moment, że całkowicie zmarniała, odpadły wszystkie pączki, kwiaty uschły i trzeba było odciąć 1/3 korony. Myślałam, że już po niej, ale udało się i odżyła....
