Lodziu ja też wszystkiego nauczyłam się tutaj na forum, mimo wszystko nie wszystkie róże posadziłam tak jak trzeba. Do nich właśnie należy
dr. Jamain jest to duża pnąca róża o odcieniu burgundu i fioletu, rozpracowałam ją w ubiegłym roku jesienią a, że już wtedy puściła długie zdrowe pędy nie chciałam jej przesadzać tylko długie pędy nagięłam i przywiązałam do drugiego pędu który też wyrósł i tak powstał łuk. Na tym łuku powychodziło mnóstwo krótkich pędów z pączkami i teraz mam taki widok przy tarasie i ten zapachhhhhhhh
Przyjżyj się dokładnie i uruchom wyobrażnię a zaobaczysz dwa wychodzące z ziemi pędy które są wygięte w łuk, już widzę dwa następne szybujące do góry i też z nimi tak zrobię....takie ustawienie róży ponoć nazywa się kulkowaniem...pocztaj w g......
Zdjęcia powyższe i poniższe robiłam przed chwilką kiedy padał drobny i krótki deszczyk a potrzeba go znacznie więcej.
Pokażę jeszcze jedną różę którą posadziłam przy płocie od ulicy, rośnie pięknie, kwitnie bardzo obficie i wydaje mi się, że nazywa się Aleksander Mec Kenzie i też rozkłda się na ogrodzeniu, jest to róża trzyletnia a stanowi bardzo duży krzak z mnóstwem pąków
A teraz widok dwóch zakulkowanych
