Stasiu pochwała powojników od ciebie to nie lada komplement

Wszak to zawsze twoimi się zachwycam

Do wypieszczenia na maksa jeszcze sporo brakuje, ale ciągle się staram poprawiać
Aniu Ann nie zastanawiaj się tylko zakładaj
Aguś tak to już jest z powojnikami, nie tak łatwo im dogodzić, marudzimy na uwiąd, ale gdy już zakwitną, to trudno dla nich o konkurencję
Ewelinko witaj po dłuższej nieobecności

Dziękuję w imieniu pupilka

Na kracie wreszcie się coś dzieje po wiosennym kapryszeniu wielkokwiatowych

a jeśli chodzi o lilie to wciąż czekam na pozostałe
Paulinko dziękuję za tyle komplementów

Tawułki rosną u mnie w cieniu i półcieniu, kiedyś jedna po ścięciu drzewa znalazła się w słońcu, ale biedna nawet nie dała rady pączków otworzyć, choć wypuściła pęd kwiatowy. Czym prędzej więc przesadziłam ją pod brzozy i w tym roku już ślicznie się odwdzięczyła

A twoje gdzie rosną? Może też za sucho mają?
Ja już drugie popołudnie spędziłam w ogrodzie

Ziemia super namoczona, więc fajnie się pieliło. Wczoraj stoczyłam zwycięską bitwę z chwastami

(bitwę, bo wojna i tak będzie trwała do zimy

), a dzisiaj już trochę podziałałam w kwestii przeprowadzek. Niestety wolne miejsca na nowo obsadzanych rabatkach działają tak kusząco, że nie jestem w stanie im się oprzeć, a potem jak zwykle okazuje się, że roślinki mają za gęsto

Niektóre z własnej winy, bo za szybko się rozrastają

Jest oczywiście kilka nowych kwitnień, ale już nawet zdjęć nie zdążyłam zrobić, jutro spróbuję naprawić ten błąd
