Obecnie moje pomidory wyglądają tak:
Jednakże, była jedna noc bardzo zimna w ubiegłym tygodniu (u mnie tylko 6 C), a w dzień około 30 i prawie wszystkie liście zaatakowała pleśń. Z owocami nic się na szczęście nie stało, ale musiałam poobrywać liście, prawie wszystkie przez co pomidorki dojrzewają bardzo szybko... myślałam, że dotrwają do jesieni, ale w takim tempie raczej skonsumujemy je szybciej. Może te w gruncie pobędą dłużej:). Opryskałam Ht i kredą z kwaskiem, ale zmiany nadal wychodzą. Środkami chemicznymi pryskać już nie będę, owoce są przepyszne!!!
Owoców jest tak dużo, i są takich rozmiarów (ponad 0,5 kg sztuka), że łamią się grona, ale na szczęście dochodzą w domu:)