Wow

ja po aglomeracjach się kręcę a tu tyle sympatycznych gości
Marysiu
To zazdroszczę Kochana łagodnej aury.
U nas na gochowej Syberii ciągle śnieg, zimno, roślinki schowane.
Ziemia tylko na ścieżkach, które grabię prześwituje i na lekkim stoku w przedogródku, gdzie da się liściory sprzątać
Czasem w dzień minimalnie na plusie, wtedy woda kapie i odkrywam donice przy domu.
Za to nocą mrozik i ślizgawica.
Wczoraj przeczytałam w moim piśmie ulubionym o wiochach ,że na kaszel bardzo dobrze robi plaster wosku - węza ugrzany i położony na klatce piersiowej.
Oraz na przeziębienie uwaga

plastry cebuli włożone do skarpet na pięty na noc
Dziś spałam z cebulą

A Z. z jedną cebulową skarpetką na bolącej pięcie - mówi, że ból przeszedł.
Ja kaszel u siebie leczę zaparzonym tymiankiem i podbiałem z miodem, syropem z pędów sosny, syropem z babki lancetowatej na miodzie, sokiem z bzu czarnego i herbatką z kwiatów czarnej malwy.
Marysiu u nas lisy mają trasę obok głównego warzywnika, gdzie nie wchodzą, przechodzą przez siatkę leśną. Na wsi nigdy za dużo płotów, zapór i ogrodzeń.
Z pędzlem do malowania drzew to miałam taką sytuację niedawno, że ławkowiec wyłysiały, drugi pędzel mi ... zamarzł, więc zdesperowana chwyciłam za szczotkę do szorowania pleców po poprzednikach, którą trzymam specjalnie do mycia beczki do deszczówki.
No i sprawdza się doskonale przy dużych drzewach.
Florianie
Z zielem angielskim to mnie przyznaję zaskoczyłeś.
Niedawno przeczytałam ,że jest w czołówce ziół antyrakowych i zaczęłam więcej używać.
Wczoraj np. do medalionów z indyka , które przyrządzam na słodko z owocami suszonymi.
Czasem zdarzy się pogryźć kuleczkę, teraz będę uważać bardziej.
Ostatnio oglądaliśmy stare odcinki Mai w Ogrodzie i był program o Maroko.
Kiszone cytryny i tajin - [ tadżin ]. Od razu wiedziałam co to za danie pamiętając Twoje przepisy i pokrywkę glinianą do naczynia
Ewelino
U nas lisy widocznych szkód nie wyrządzają, po za tym, że świadomi ich obecności nie jemy nieumytych owoców.
Mieszkamy na skraju wsi, końcu świata bo dalej wiele kilometrów nie ma nic tylko lasy.
Przez te zwierzaki psy szczekają po nocach i nie dają spać.
Ago
U nas liski raczej nie kręcą się ze względu na potencjalne pożywienie, chyba, że owoce latem.
Kur nie mamy a gołębie są zamknięte.
Mają trasę przelotową przez nasz teren, podejrzewam nawet, że przy drodze mają norę.
Właśnie pies naszych sąsiadów vis a vis jest taki, jak ten owczarek, który dręczy Twojego E- ma.
Szczeka tubalnym głosem, jak maszyna. Też sobie zadaje pytanie, czemu nie zachrypnie w końcu.
Moim zdaniem każdy właściciel psa powinien w takiej sytuacji wyjść z domu i uspokoić zwierzę.
Ja tak robiłam z naszym, ale ze względu na wiek, już nie szczeka .

Nasze hiacynty poza ogrodowe

Reszta pod śniegiem.

Patrzajcie ludziska bratki już pierwsze dorwałam
Jeden, jedyny był biały z maską, ale się złamał kwiatek.

Jak już Pelagia kupuje z premedytacją żółte kwiaty to ani chybi sroga zima dała w kość
