Michał, oprysków chyba nigdy nie zrobię

W dzień już kropiło, w nocy spadł deszcz.
Maryniu, wyobrażam sobie

Dwa lata temu robiłam to samo, najbardziej mnie denerwowało przesuwanie podkładki do siedzenia, a próba klękania momentalnie mnie prostowała. Teraz mogę się normalnie poruszać i doceniam to

Z ogrodu wróciłam o zmierzchu.
Iwona, okna zostały nietknięte

Nic nie zrobiłam, ale cały dzień spędziłam w ogrodzie.
Elżbieta, zdążyłam rozkopcować tylko trzy róże. Posadziłam lilie i nic więcej nie zrobiłam, a chodzić nie mogę, bo mi plecy odpadają
Aga, nigdy w życiu

Opryski nadal w sferze planów, a efektów mojego wczorajszego "dziubania" nie widać. Za to czuję zmęczenie
